Świat

MH370 zaginął dziesięć lat temu i poszukiwania samolotu mogą zostać wznowione. Oto, co wiemy o jednej z największych tajemnic lotnictwa

  • 6 marca, 2024
  • 6 min read
MH370 zaginął dziesięć lat temu i poszukiwania samolotu mogą zostać wznowione.  Oto, co wiemy o jednej z największych tajemnic lotnictwa


KUALA LUMPUR, Malezja (AP) – Dziesięć lat temu, 8 marca, lot Malaysia Airlines zniknął bez śladu, stając się jedną z największych tajemnic lotnictwa.

Śledczy nadal nie wiedzą dokładnie, co stało się z samolotem i 239 pasażerami. Rząd Malezji oznajmił jednak w niedzielę, że może wznowić poszukiwania MH370 po tym, jak amerykańska firma zajmująca się robotyką morską, która próbowała znaleźć samolot w 2018 r., zaproponowała ponowne poszukiwania.

Masowe międzynarodowe poszukiwania na południowym Oceanie Indyjskim, gdzie prawdopodobnie rozbił się odrzutowiec, nie przyniosły żadnych rezultatów. Oprócz kilku małych fragmentów, które później wyrzuciły na brzeg, nigdy nie znaleziono żadnych ciał ani wraków.

Oto, co wiemy o śmiertelnej tragedii lotniczej.

CO WIADOMO O ZNIKNIĘCIU MH370?

Samolot Boeing 777 zniknął z radarów kontroli lotów 39 minut po opuszczeniu Kuala Lumpur w drodze do Pekinu 8 marca 2014 r.

Przed opuszczeniem Malezji pilot wysłał ostatnią rozmowę radiową do Kuala Lumpur – „Dobranoc malezyjskie trzy siedem zero”, ale nie skontaktował się z kontrolerami ruchu lotniczego w Ho Chi Minh City, gdy samolot wleciał w przestrzeń powietrzną Wietnamu.

Kilka minut później transponder samolotu – system komunikacyjny przekazujący lokalizację samolotu do kontroli ruchu lotniczego – wyłączył się. Wojskowy radar wykrył, że samolot zawrócił i przeleciał nad Morzem Andamańskim, zanim zniknął, a dane satelitarne wykazały, że leciał przez wiele godzin, prawdopodobnie do wyczerpania paliwa. Uważa się, że samolot rozbił się w odległej części południowego Oceanu Indyjskiego.

Warto przeczytać!  Grupy praw człowieka wzywają ONZ, by nie przyjmowała definicji antysemityzmu IHRA | Aktualności

CZYTAJ WIĘCEJ: 5 lat później Malezja jest otwarta na propozycje wznowienia polowań na MH370

Teorie na temat tego, co wydarzyło się na pokładzie, obejmują porwanie, utratę tlenu w kabinie i awarię prądu. Nie było jednak żadnego wezwania pomocy, żądania okupu, złej pogody ani dowodów na awarie techniczne. Malezyjscy śledczy ds. bezpieczeństwa powiedzieli wszystko na pokładzie w raporcie z 2018 r., ale nie wykluczyli „bezprawnej ingerencji”.

Rząd Malezji stwierdził, że ktoś celowo przerwał komunikację z ziemią i skierował samolot w inną stronę.

KTO BYŁ W SAMOlocie?

Samolot przewoził 227 pasażerów, w tym pięcioro małych dzieci, a także 12 członków załogi. Większość osób na pokładzie pochodziła z Chin, ale były też osoby z innych krajów, w tym ze Stanów Zjednoczonych, Indonezji, Francji i Rosji.

Wśród pasażerów było dwóch młodych Irańczyków, którzy korzystając ze skradzionych paszportów szukali nowego życia w Europie; grupa chińskich artystów kaligrafii wracających z wystawy swoich prac; 20 pracowników amerykańskiej firmy technologicznej Freescale Semiconductor; dubler kaskaderski dla aktora Jeta Li; rodziny z małymi dziećmi; i malezyjska para spędzająca długo opóźniony miesiąc miodowy. W wyniku tej tragedii wiele rodzin straciło wielu członków.

JAKIE PRÓBY PODJĘTO ABY ZNALEŹĆ SAMOLOT?

Dziesiątki statków i samolotów z różnych krajów rozpoczęło poszukiwania między Malezją a Wietnamem na Morzu Południowochińskim, zanim przeniosły się na Morze Andamańskie i Ocean Indyjski.

Warto przeczytać!  Nowy minister finansów Turcji zapowiada powrót do „racjonalnej” polityki gospodarczej

Australia wraz z Malezją i Chinami przeprowadziła wówczas największe i najdroższe podwodne poszukiwania, jakie kiedykolwiek przeprowadzono, obejmujące około 120 000 kilometrów kwadratowych (46 000 mil kwadratowych) dna morskiego u wybrzeży Australii Zachodniej, przy użyciu samolotów, statków wyposażonych w odbieranie sygnałów sonarowych i automatycznych łodzi podwodnych.

CZYTAJ WIĘCEJ: Po trzech latach poszukiwania zaginionego lotu 370 Malaysia Airlines zostają zawieszone

Statki poszukiwawcze wykryły sygnały ultradźwiękowe, które mogły pochodzić z czarnej skrzynki samolotu i wraków statków, które uważano za XIX-wieczne statki handlowe, ale nigdy nie odnalazły samolotu. W lipcu 2015 r. na francuskiej wyspie Reunion na zachodnim Oceanie Indyjskim odkryto fragment, który później potwierdzono, że jest to klaperon z lotu 370, co stanowi pierwszy niezbity dowód na to, że MH370 zakończył swój lot na Oceanie Indyjskim. Później znaleziono kilka kolejnych kawałków gruzu wyrzuconych na brzeg na wschodnim wybrzeżu Afryki. Poszukiwania zawieszono w styczniu 2017 r.

Amerykańska firma Ocean Infinity zajmująca się robotyką morską podjęła poszukiwania w styczniu 2018 r. w ramach umowy z Malezją „nie znaleziono, nie pobierano opłaty”, koncentrując się na obszarze na północ od wcześniejszych poszukiwań zidentyfikowanych w badaniu dryfu gruzu. Ale zakończyło się kilka miesięcy później bez powodzenia.

DLACZEGO WYSZUKIWANIE JEST TAK TRUDNE?

Jednym z powodów, dla których tak szeroko zakrojone poszukiwania nie przynoszą żadnych wskazówek, jest to, że nikt nie wie dokładnie, gdzie szukać. Ocean Indyjski jest trzecim co do wielkości na świecie, a poszukiwania prowadzono na trudnym obszarze, gdzie poszukiwacze napotkali złą pogodę i średnią głębokość około 4 km (2,5 mil).

Warto przeczytać!  Najbardziej niepokojąca technologia wojskowa, jaką Korea Północna może uzyskać od Rosji

Nierzadko zdarza się, że samoloty znikają w głębokim morzu, ale kiedy tak się dzieje, znalezienie szczątków może być bardzo trudne. Według Aviation Safety Network w ciągu ostatnich 50 lat zniknęły dziesiątki samolotów.

CO DALEJ?

Rząd Malezji konsekwentnie twierdzi, że wznowi polowania jedynie wtedy, gdy pojawią się nowe, wiarygodne dowody. Rozważa obecnie propozycję Ocean Infinity dotyczącą nowych poszukiwań z wykorzystaniem nowej technologii, chociaż nie jest jasne, czy firma posiada nowe dowody na lokalizację samolotu.

Wiele rodzin, które straciły kogoś w wyniku zaginięcia, niezmiennie poszukuje odpowiedzi. Twierdzą, że tajemnica musi zostać rozwiązana nie tylko w celu osobistego zamknięcia sprawy, ale także aby zapobiec przyszłym katastrofom.

Katastrofa pomogła również zwiększyć bezpieczeństwo lotnicze. Począwszy od 2025 r. Organizacja Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego będzie wymagać, aby odrzutowce były wyposażone w urządzenie, które w przypadku napotkania problemów będzie co minutę nadawać ich pozycję, co umożliwi władzom zlokalizowanie samolotu w przypadku katastrofy. Urządzenia zostaną uruchomione automatycznie i nie można ich wyłączyć ręcznie. Zasada ta dotyczy jednak tylko nowych odrzutowców, a nie tysięcy starszych samolotów, które są nadal w służbie.


Źródło