Podróże

Miasta europejskie skupiają się na bogatych podróżnych, a unikają młodych „pijanych” turystów

  • 23 lipca, 2024
  • 5 min read
Miasta europejskie skupiają się na bogatych podróżnych, a unikają młodych „pijanych” turystów


W całej Europie miasta muszą się zmierzyć z koniecznością zwrócenia uwagi turystów, których przez dziesięciolecia witały z otwartymi ramionami.

Najazd turystów tego lata doprowadził do historycznej reakcji przeciwko lukratywnym podróżnym. Przeludnienie w miastach takich jak Barcelona, ​​Ateny i Amsterdam zmusza mieszkańców do protestów, a urzędników do przyjmowania mniej przyjaznych zasad, aby powstrzymać ich przyjazd. Tymczasem firmy oferujące rejsy rozważają zmianę swoich tras, aby chronić pasażerów przed dyskomfortem.

Coraz większe obawy budzi jednak fakt, że populistyczne działania mające na celu rozwiązanie problemu turystyki mogą przynieść odwrotny skutek dla miast, które cierpią z powodu słabego przygotowania i niezadowolenia mieszkańców.

Tani podróżnicy

Za rosnącymi nastrojami antyturystycznymi kryje się narastający ruch mający na celu powstrzymanie napływu biedniejszych turystów, którzy rzadziej wydają dużo pieniędzy, a częściej korzystają z usług potrzebnych miejscowym, np. linii autobusowych czy tanich restauracji.

Za główną przyczynę nadmiernej turystyki na kontynencie uznano zwiększony dostęp do niedrogich podróży.

„Wzrost liczby tanich linii lotniczych umożliwił rozwój tanich wypadów do miast i krótkich podróży. Jednocześnie w większości przypadków władze miejsc docelowych nie podjęły jeszcze odpowiednich działań w kwestii nadmiernej turystyki” – powiedział dyrektor zarządzający i partner Boston Consulting Group, Yassin El Khourouj Fortuna.

Rozwój tanich podróży oznacza, że ​​osoby o niższym statusie społeczno-ekonomicznym mogą podróżować do miast, o których ich rodzice mogli tylko pomarzyć, gdy podróże zagraniczne były domeną bogaczy.

Warto przeczytać!  7 najważniejszych powodów, dla których warto odwiedzić Florida Keys w 2023 roku

Jednak napływ rekordowej liczby turystów zaczyna irytować decydentów, którzy muszą teraz walczyć z wściekłością mieszkańców.

Dr Janina Steinmetz, wykładowczyni działu Marketing w Bayes Business School przy City University London, zauważa, że ​​głównym powodem frustracji mieszkańców jest brak niedrogich mieszkań.

Harris Doukas, burmistrz Aten, ubolewał nad tym, że każdy turysta przynosił lokalnej gospodarce średnio zaledwie 0,40 euro.

„Musimy znaleźć sposób, aby uczynić turystykę opłacalną” – powiedział Doukas Wiadomości Euronews wcześniej w lipcu.

Urzędnicy nie zgadzają się z tym, jak podróżujący z ograniczonym budżetem spędzają czas w mieście. W Barcelonie, gdzie miejscowi zaczęli pryskać turystów pistoletami na wodę, grupy turystyczne biorą na cel osoby wydające mało pieniędzy.

„Nie chcemy turystów, którzy przyjeżdżają, aby robić to, czego nie mogą robić we własnych krajach” – powiedział Mateu Hernández, dyrektor generalny Turisme de Barcelona. Financial Times.

„Nie chcemy turystów, którzy przyjeżdżają, żeby się upić. Nie chcemy turystów, którzy przyjeżdżają, żeby tanio zjeść”.

Zamiast tego Hernández opowiadał się za „błędnym kołem” przyciągającym elitarnych gości, którzy wydawaliby w mieście znaczne kwoty.

Warto przeczytać!  „Van life”: lokalna kobieta szuka wsparcia miasta dla wyjątkowego stylu życia

Słowa Hernándeza nawiązują do nastrojów panujących w Amsterdamie w ramach kampanii „Trzymaj się z daleka”, początkowo skierowanej do brytyjskich mężczyzn w wieku od 18 do 35 lat, ale rozszerzonej o „uciążliwych gości”.

Działania te przełożyły się na ograniczenie turystyki seksualnej w słynnej dzielnicy czerwonych latarni w Amsterdamie. W międzyczasie zaplanowano przeniesienie dzielnicy w spokojniejsze miejsce i wprowadzenie zakazu palenia marihuany na jej terenie.

Czy sprzeciw wobec turystyki ma podłoże wiekowe?

Wydaje się, że celem miast europejskich jest maksymalizacja kwoty wydawanej na jednego turystę, aby zminimalizować ogólny wpływ spadku liczby turystów.

„Jest takie przekonanie, że jeśli turysta ma przy sobie wystarczająco dużo pieniędzy, to jest milej widziany niż gdyby przyjechał na jednodniową wycieczkę, przywiózł ze sobą własne jedzenie i nie wydał dużo pieniędzy” – powiedział dr Steinmetz.

„Turystyka często polega na poznawaniu ludzi, poznawaniu innych kultur i na wzajemnym zrozumieniu.

„Jeśli miasta reagują w ten sposób i próbują nie napuszczać turystów, to tak naprawdę nie pomaga to mieszkańcom w przyjmowaniu turystów”.

Mówiąc do FTWłaściciel restauracji w Barcelonie, Iñaki López de Viñaspre, ostrzegł, że ograniczanie dostępu do tańszych podróżnych w mieście może na dłuższą metę przynieść odwrotny skutek.

Warto przeczytać!  10 mitycznych miejsc na całym świecie i niesamowite historie z nimi związane

Wskazując na grupę młodych kobiet, López de Viñaspre ostrzegł, że istnieje ryzyko, iż za kilkadziesiąt lat, gdy już zbudują majątek, nie będą mogły wrócić do kraju.

„No i co? Zamierzasz zabronić tym dziewczynom przychodzić?

„Są częścią społeczeństwa”.

Turystyka ma swój własny wpływ na nierówności w miastach, które zmagają się z napływem turystów.

Badanie przeprowadzone przez Uniwersytet Rovira i Virgili w Hiszpanii wykazało, że turystyka w miastach europejskich zwiększa wykluczenie społeczne z powodu gorszego dostępu do mieszkań i koncentracji rynku pracy w niepewnym, nisko płatnym sektorze hotelarskim.

Jednak jeśli ekonomia spływu czegoś nas nauczyła, to tego, że skupienie się na bogaczach raczej nie poprawi trudnej sytuacji miejscowych.

Polecany newsletter: Biuletyn Fortune Next to Lead to pozycja obowiązkowa dla nowego pokolenia liderów C-suite. W każdy poniedziałek biuletyn dostarcza strategii, zasobów i eksperckiej wiedzy potrzebnej do zdobycia najbardziej pożądanych stanowisk w biznesie. Subskrybuj teraz. Zarejestruj się za darmo.


Źródło