Rozrywka

Miniserial Michaela Douglasa to nuda

  • 12 kwietnia, 2024
  • 4 min read
Miniserial Michaela Douglasa to nuda


Kiedy zastanawiamy się nad wojną o niepodległość, przychodzą na myśl konkretne punkty zwrotne. Głównymi tematami rozmów są często masakra bostońska z 1770 r., ostrzeżenie Paula Revere’a o północy w 1775 r. i podpisanie Deklaracji Niepodległości w 1776 r. Jednak podczas prawie dwudziestoletniej bitwy, która doprowadziła do niepodległości 13 kolonii od Anglii, wydarzyło się znacznie więcej. Na podstawie powieści zdobywczyni nagrody Pulitzera Stacy Schiff „Wielka improwizacja: Franklin, Francja i narodziny Ameryki” serial „Franklin” emitowany w Apple TV+ opowiada o ośmioletniej misji wynalazcy Benjamina Franklina we Francji, gdzie planował i spiskował, aby wychować Franco -Sojusz amerykański. To, co powinno być błyskotliwą opowieścią o kluczowym momencie w historii Stanów Zjednoczonych, zostaje spłaszczone, stając się otępiającą i nudną sprawą mężczyzn w perukach krzyczących na siebie w ciemnych pokojach.

Seria, stworzona przez Kirka Ellisa i Howarda Kordera, rozpoczyna się w grudniu 1776 roku. Chociaż Deklarację Niepodległości podpisano trzy miesiące wcześniej, raczkująca republika była na krawędzi upadku. Ze względu na skromne fundusze i marne 3000 żołnierzy próbujących przeciwstawić się potężnym siłom Wielkiej Brytanii, Kongresowi Kontynentalnemu kończyły się opcje. Ostatnią nadzieją Ameryki był Franklin (Michael Douglas), wydawca i intelektualista. Lądując na wybrzeżach Bretanii we Francji, mąż stanu i jego wnuk Temple (Noah Jupe) wyruszają z misją mającą na celu polityczne i finansowe zwabienie francuskich dyplomatów na stronę Ameryki. Podczas gdy para miała nadzieję po cichu założyć sklep w Paryżu, 70-letnia gwiazda naukowca natychmiast pokrzyżowała ich plany, zmuszając ich do zastosowania innej taktyki.

Warto przeczytać!  Twój horoskop dzienny: 10 czerwca 2024 r

„Franklin” rzuca światło na mało znane aspekty rewolucji amerykańskiej i życia Franklina, ale tę relację najlepiej zostawić między stronami książki Schiffa. W ośmiu odcinkach wypełnionych nudnymi monologami, w kraju oddalonym o 5000 mil od działań wojennych, poszukiwania filozofa wydają się zarówno egoistyczne, jak i aroganckie. Douglas stara się dodać tej roli humoru, podkreślając różne dolegliwości Franklina – w tym napady dny moczanowej i straszliwą znajomość języka francuskiego. Jednak te wykrzykniki nie przełamują monotonii przedstawienia. Co więcej, chociaż znaczna część „Franklina” koncentruje się na związku polityków ze Templem, znaczna część narracji przedstawia konflikt między duetem. Gdy 19-latek wkracza w wiek męski, niepewne przewodnictwo jego dziadka i trauma związana z uwięzieniem jego własnego ojca prowadzą do więcej niż kilku żałosnych wybuchów.

Co więcej, powolny ton serialu nie oddaje, jak genialny musiał być Franklin, aby zwabić Francuzów pod pozorem przyszłości, której nawet on nie widział jeszcze wyraźnie. Oprócz Franklina i Temple’a istnieje niezliczona ilość postaci, które warto śledzić. Są Chaumontowie, którzy utrzymują i karmią Franklina i innych, ze szkodą dla nich finansową. Charles Gravier, hrabia de Vergennes (Thibault de Montalembert), niechętnie stara się przekonać króla Ludwika XVI, aby przyszedł z pomocą Ameryce. Również przygnębiona Anne Louise Brillon de Jouy (Ludivine Sagnier) szuka pocieszenia w towarzystwie Franklina po rażących pozamałżeńskich romansach męża. Rozległe wątki fabularne i fabuły zaburzają główne przesłanie serialu, zamiast je wzmacniać.

Warto przeczytać!  Morrissey wydaje oświadczenie w sprawie poglądów politycznych, przerwanej współpracy Miley Cyrus

Pomimo gęstości „Franklina” ma on piękną teksturę, co stanowi prawdziwe świadectwo niesamowitych rzemieślników pracujących nad tym projektem. Scenografia Dana Weila i scenografia Benedicte Joffre w nieskazitelny sposób i z łatwością przenoszą widza w bogactwo epoki Marii Antoniny. Od Wersalu po Passy, ​​każda lokalizacja jest misternie szczegółowa i stylizowana. Kostiumy Oliviera Bériota oraz fryzury i makijaż Hocheta Adeline, Alessandro Bertolazzi i Liz Ann Bowden tworzą zapierające dech w piersiach efekty wizualne. W szczególności jedna z nich przedstawia wysoką, zakręconą perukę i zamontowaną na niej złotą żaglówkę.

Podczas gdy „Franklin” śledzi długi pobyt nowicjusza we Francji, gdzie wykorzystał swoją leseferyczną postawę, aby pokrzyżować brytyjskie szpiegostwo i przekonać Francuzów do wydania oszałamiającej kwoty 9 miliardów dolarów w dzisiejszej walucie, Douglas i serial nigdy nie pokazali uroku i pomysłowością, jaką musiał posiadać Ojciec Założyciel, aby dokonać tak ogromnego wyczynu. Zamiast tego ciągłe walki woli między nim a innymi dyplomatami, w tym potencjalnym prezydentem Johnem Adamsem (Eddie Marsan), sprawiają, że niemal zdumiewające jest to, że Ameryka rzeczywiście powstała.

Premiera pierwszych trzech odcinków „Franklina” odbędzie się 12 kwietnia w Apple TV+, a nowe odcinki będą pojawiać się co tydzień w piątki.

Warto przeczytać!  „Cocaine Bear” bierze udział w „Quantumania” Marvela – Różnorodność


Źródło