Mistrzostwa Świata T20: Dla Rohita Sharmy moment decydujący o jego dziedzictwie
W nocy 19 listopada 2023 r. Rohit Sharma był rozbitym mężczyzną. Jego oczy były wilgotne, a mowa ciała odzwierciedlała rozpacz, gdy mozolnie pracował nad słowami bez swojego charakterystycznego dowcipu podczas formalności pomeczowych po przegranej Indii w finale Pucharu Świata ODI z Australią w Ahmadabadzie.
Jego długoletnie marzenie – odegranie głównej roli w triumfie w Mistrzostwach Świata – obróciło się w pył.
Mając 36 lat Rohit nie wiedział, czy będzie jeszcze taka szansa (był młodszym członkiem zespołu, który wygrał mistrzostwa świata T20 w 2007 roku). Jak wspominał w poście na Instagramie po kilku dniach całkowitego milczenia: „Nie miałem pojęcia, jak z tego wyjść. Przez pierwsze kilka dni nie wiedziałam co robić. Moja rodzina i przyjaciele trzymali mnie przy życiu. sprawiało, że wokół mnie było dość jasno, co było całkiem pomocne. Nie było to łatwe do przetrawienia, ale życie toczy się dalej.”
Życie potoczyło się dalej i jak. Siedem miesięcy od tej bolesnej porażki Rohit i Indie grają w kolejnym finale Pucharu Świata, tym razem w formacie T20 przeciwko Republice Południowej Afryki na Barbadosie. Nikt nie mógł tego przewidzieć w momencie ostatecznej porażki w Pucharze Świata ODI po prostu dlatego, że Rohit nie grał w indyjskiej drużynie T20 od czasu porażki w półfinale edycji 2022 z Anglią w Adelajdzie. Ponieważ Virat Kohli również nie miał szans, powszechnie wierzono, że selekcjonerzy planowali na rok 2024 występy w Stanach Zjednoczonych i na Karaibach z młodszym zespołem pod przewodnictwem Hardika Pandyi.
Być może gdyby Indie wygrały ODI World Cup, Rohit mógłby się zgodzić. Ale rozczarowanie tym finałem podsyciło chęć Rohita do kontynuowania gry, decyzję tę potwierdziły wydarzenia ostatnich tygodni. Dopiero w styczniu, przeciwko Afganistanowi w trzymeczowej serii u siebie, Rohit powrócił jako kapitan drużyny T20, ale nie pozwolił, aby wątpliwości co do niejasnej polityki selekcji Indii w ciągu ostatnich dwóch lat pozostały na T20 World Cup przez samą wagę jego występów.
Odbijanie Rohita było jednym z najbardziej poruszających aspektów w drodze Indii do finału bez porażki. Pomimo całej krytyki dotyczącej jego kiepskiej formy w ostatnich sezonach IPL – w latach 2017–2023 osiągał średnio poniżej 30 punktów, zanim w tym roku poprawił swoje wyniki – 37-latek zdołał dać przykład i górować nad dwoma największymi rywalami, Australią. i Anglii w kolejnych kluczowych meczach. W meczu przeciwko Australijczykom Rohit od samego początku był w stanie stawić czoła melonikom i przedrzeć się do zwycięskiego uderzenia z wynikiem 41, 92. To był rodzaj puknięcia, jakiego Rohit żądał od swoich pałkarzy, odkąd objął stanowisko kapitana , uznając potrzebę gry w krykieta białą piłką, który pomógł Anglii i Australii odnieść sukces.
W meczu przeciwko Anglii warunki wymagały niewielkiej zmiany. Na boisku, które przez większą część ponurego czwartkowego poranka w Gujanie znajdowało się pod przykryciem, w miarę upływu czasu gra była słabo odbijana i kolosalne zwroty akcji. Rohit nie mógł zastosować poziomych strzałów nietoperza i trafić w linię ze swobodą, jaką chciał, ale mimo to wykazał odpowiednią chęć doprowadzenia Indii do sumy, która była zbyt duża, aby Anglia mogła gonić w takich warunkach.
W porównaniu do sytuacji sprzed dwóch lat, kiedy Indie odpadły w półfinale z tym samym przeciwnikiem, chłodne liczby mogą nie odzwierciedlać zmiany w nastawieniu, biorąc pod uwagę, że zdobyli tylko trzy runy więcej niż w Adelajdzie. Jednak w chęci dalszego poszukiwania opcji ataku Rohit i inni indyjscy pałkarze zrobili to dobrze, tak jak robili to przez cały ten turniej.
„Naprawdę dobrze się zaadaptowaliśmy, warunki były trudne. To była dla nas dotychczasowa historia sukcesu. Jeśli pałkarze się dostosują, wszystko się ułoży” – powiedział Rohit po czwartkowym zwycięstwie w półfinale.
Rohit jest również godny uznania za wybranie odpowiedniej kombinacji do gry w kręgle, dostosowanej do warunków. Pomimo włączenia czterech spinnerów do 15-osobowego składu, Indie zagrały tylko dwóch w początkowej jedenastce meczu w USA, zatrzymując na ławce rezerwowego znakomitego Kuldeepa Yadava, ku zaskoczeniu wielu. Rozumowanie było rozsądne, ponieważ boiska były wyraźnie korzystne dla Pacerów, co zostało odpowiednio wykorzystane przez Jasprita Bumraha, Arshdeepa Singha i Mohammeda Siraja.
Na Karaibach jednak Siraj odszedł, a Kuldeep wszedł. Leworęki nadgarstkowy spinner zdobył 10 skalpów w czterech meczach, więc ta zamiana wyraźnie wzmocniła szanse Indii. W maju, kiedy wybierano skład, Rohit był niemal pewien, że boiska w Indiach Zachodnich będą wspierać jego spinnerów.
„Zdecydowanie chciałem mieć czterech spinnerów. Graliśmy tam (na Karaibach) w krykieta. Wiemy, jakie są warunki. Ponieważ poranki zaczynają się o 10:00–10:30, jest w to zaangażowany pewien aspekt techniczny. Ponieważ dwóch spinnerów to wszechstronni gracze, którzy potrafią odbijać, Axar i Jadeja, oraz dwóch atakujących spinnerów — Kuldeep i Chahal — daje to równowagę w dziale spin. Na podstawie składu drużyny przeciwnej możemy zdecydować, z kim chcemy grać”, powiedział Rohit, wskazując, że decyzja o posiadaniu czterech spinnerów w drużynie była jego.
Wszystko to będzie świętowane długo w przyszłości, tylko jeśli wynik finału będzie korzystny dla Indii. Jeśli wygra, dołączy do wybranej listy dwóch — Kapila Deva i MS Dhoni — jako kapitanów Indii, którzy zdobyli Puchar Świata. Przegrana i dalsza agonia podobna do tej z listopadowej nocy będą w zasięgu ręki. Rohit będzie musiał zmierzyć się z rzeczywistością w sobotę.