Świat

Moda, bębny i radość w Korei Północnej: Oto, jak Koreańczycy z Południa świętowali pierwszy w historii Dzień Dezerterów

  • 16 lipca, 2024
  • 8 min read
Moda, bębny i radość w Korei Północnej: Oto, jak Koreańczycy z Południa świętowali pierwszy w historii Dzień Dezerterów



Seul, Korea Południowa
CNN

W cieniu budynku przypominającego kolosalną, chromowaną stację kosmiczną w Seulu, Dongdaemun Design Plaza, w niedzielę setki uciekinierów z Korei Północnej zebrało się na żywiołowych obchodach pierwszego ogólnokrajowego Dnia Uciekinierów z Korei Północnej.

Inauguracyjne wydarzenie, którego datę rząd ogłosił 14 lipca, upamiętnia około 34 000 Koreańczyków z Północy, którzy uciekli spod autorytarnego reżimu Pjongjangu i osiedlili się na Południu – pozostawiając za sobą dziedzictwo strachu, głębokie więzy rodzinne i dni poświęcone represyjnemu reżimowi, często postrzegane jako zamrożone w czasie.

Radość z wolności była motywem przewodnim niedzielnych obchodów. Ogłuszające tempo potężnych bębnów obwieszczało pełną zapału niepodległość od przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una.

Echa znanych północnokoreańskich piosenek celebrujących przyjaźń rozchodziły się po pobliskich dzielnicach, gdy rodziny wypełniały stoiska serwujące północnokoreańskie i południowokoreańskie przysmaki, takie jak smażone na głębokim tłuszczu słodycze jakguwai poncz owocowy, lub chować.

Mike Valerio/CNN

Stoisko na festiwalu Dnia Dezertera sprzedaje północnokoreańskie przysmaki, m.in. poncz arbuzowy (hwachae), deser z kleistego ryżu yugwa i smażoną na głębokim tłuszczu słodką yakgwę.

Żywiołowe obchody w sercu Korei Południowej są szczególnie znaczące, biorąc pod uwagę trudności, z jakimi często borykają się uciekinierzy po przybyciu – wielu z nich walczy o asymilację, a nieliczni ryzykują nawet życie, aby powrócić do narodu pustelników. Wśród problemów, z którymi się borykają, znajdują się trudności finansowe, dyskryminacja i głęboka stygmatyzacja wśród Koreańczyków z Południa wobec uciekinierów.

Aktywiści i władze mają nadzieję, że nowe doroczne obchody pomogą to zmienić.

„To coś, co wszyscy musimy świętować” – powiedział Park Daehyeon, uciekinier, który uciekł z Korei Północnej w 2006 r. i od tego czasu założył organizację non-profit Woorion, aby pomagać innym uciekinierom osiedlającym się na Południu.

Uciekinierzy uciekają z Północy i przybywają na Południe, „aby być ważnym elementem społeczeństwa, a także przyczynić się do rozwoju południowokoreańskiego społeczeństwa, a także wesprzeć swoich przyjaciół i rodziny pozostawione w Korei Północnej” – dodał.

Warto przeczytać!  Blinken broni rzadkiego posunięcia polegającego na ominięciu Kongresu w celu wysłania amunicji do Izraela

„To zatem dzień, w którym wszyscy musimy się nawzajem wspierać, doceniać i doceniać różnorodność oraz odmienne doświadczenia”.

Mike Valerio/CNN

Podczas festiwalu Dnia Uciekinierów w Seulu odbywały się występy taneczne i muzyczne. Wiele z nich wykonały grupy północnokoreańskich uchodźców, którzy osiedlili się na Południu.

Od czasu zakończenia wojny koreańskiej w 1953 r. zawieszeniem broni, Korea Północna i Południowa są rozdzielone niemal nieprzekraczalną granicą, uniemożliwiającą przedostanie się na drugą stronę.

W kolejnych dekadach Korea Południowa zmodernizowała się, stając się jednym z najbogatszych i najbardziej rozwiniętych technologicznie krajów świata. Tymczasem Korea Północna stała się coraz bardziej odizolowana, a zdecydowana większość obywateli jest narażona na powszechne ubóstwo i ograniczone podstawowe wolności.

Na przestrzeni lat tysiące dezerterów uciekło – często korzystając z usług pośredników, którzy organizowali im transport i trasę przez ścisłe granice, podróżując przez Chiny i inne części Azji, zanim dotarli do Seulu i innych ostatecznych miejsc docelowych.

To niebezpieczna podróż. Wiele północnokoreańskich kobiet pada ofiarą handlu ludźmi i jest wykorzystywanych seksualnie w Chinach, gdzie nierównowaga płci stworzyła czarny rynek narzeczonych. A dla tych ofiar jest niewiele dróg wyjścia: Chiny uważają północnokoreańskich uchodźców za migrantów ekonomicznych i siłą deportują ich z powrotem – gdzie, jako domniemani dezerterzy, grozi im więzienie, możliwe tortury lub coś gorszego, mówią aktywiści.

Nawet ci, którzy bezpiecznie dotrą do Korei Południowej, staną przed trudnym zadaniem – zwłaszcza w znalezieniu pracy i zarabianiu na życie, nawet przy szkoleniu zawodowym i wsparciu finansowym ze strony rządu. Około 6,1% dezerterów było bezrobotnych w 2022 r., co stanowi ponad dwukrotność wskaźnika krajowego, zgodnie z danymi rządowymi.

CNN

Park Daeheyon, założyciel i dyrektor generalny Woorion, organizacji pomagającej północnokoreańskim uciekinierom osiedlać się na Południu.

Potem następuje szok kulturowy – a czasami wrogość ze strony Koreańczyków z Południa.

W internetowych doniesieniach prasowych „można znaleźć ludzi mówiących: 'Hej, musisz wrócić tam, skąd przyszedłeś’” – powiedział Park, założyciel Woorion.

Warto przeczytać!  Factbox: Największe problemy w kanadyjskiej prowincji Alberta w wyborach 29 maja

„Chciałbym, żeby społeczeństwo było bardziej otwarte (na) nowych dezerterów. Być może jest (jest) wiele tysięcy północnokoreańskich dezerterów, którzy chcą przyjechać do (południowej) Korei i wieść dostatnie życie. Jeśli społeczeństwo ich (nie) przyjmie… są w pewnym sensie zagubieni”.

Podczas niedzielnej uroczystości Kwon Ji-hwan, który uciekł z Korei Północnej w 2015 r., zorganizował darmowe rysunki dla zwiedzających i powiedział CNN, że jest „bardzo wdzięczny” za to wydarzenie.

„[If I were still in North Korea] Myślę, że miałbym trudne życie pracując jako robotnik, być może na placu budowy” – powiedział. „Ale odkąd przyjechałem do Korei Południowej, mogę żyć swobodnie, rysując to, co lubię, więc to sprawia mi najwięcej radości”.

Dodał jednak, że chciałby, aby nowo przybyli mogli otrzymać bardziej wszechstronną edukację, dzięki której staną się samowystarczalni, zamiast polegać na świadczeniach rządowych.

Yoonjung Seo/CNN

Organizacja non-profit prowadzi stoisko, na którym wystawia przedmioty codziennego użytku używane przez Koreańczyków z Północy, w tym buty wojskowe, obuwie i północnokoreańskie pieniądze, podczas obchodów Dnia Dezerterów w Seulu, 14 lipca.

W niedzielę prezydent Korei Południowej Yoon Suk Yeol zaprosił grupę dezerterów do Błękitnego Domu, byłej rezydencji prezydenckiej, gdzie udzielił wsparcia i wsparcia lokalnej społeczności.

„Wyrażamy nasz szacunek i brawa dla 34 000 północnokoreańskich uciekinierów, którzy każdego dnia są pionierami nowego życia (w Korei Południowej)” – powiedział. „Wszyscy jesteście żywymi świadkami szlachetnej podróży ku wolności”.

Yoon obiecał zwiększyć fundusze na przesiedlenia dezerterów i zachęcić agencje rządowe oraz przedsiębiorstwa państwowe do zatrudniania większej liczby dezerterów poprzez oferowanie im ulg podatkowych.

Reakcje innych dezerterów biorących udział w festiwalu w niedzielę były mieszane – niektórzy docenili gest, inni wspominali swój dom po drugiej stronie silnie zmilitaryzowanej granicy, a jeszcze inni nie byli pewni, czy wydarzenie to rzeczywiście posłuży zjednoczeniu ludzi.

Jedna z uciekinierek, której nazwiska CNN nie podaje ze względu na prywatność i bezpieczeństwo, jadła ciastka ryżowe w stoisku na festiwalu w Seulu. „Smakowały jak te, które jadłam w swoim rodzinnym mieście” – powiedziała. „Minęło 10 lat, odkąd przyjechałam do Korei Południowej, ale nadal tęsknię za smakiem mojego rodzinnego miasta i trudno mi się przyzwyczaić do jedzenia w stylu południowokoreańskim”.

Warto przeczytać!  Upał i brak wody w Indiach sprawiają, że biedni mieszkańcy Delhi najbardziej odczuwają skutki kryzysu klimatycznego

Martwiła się, że coroczny Dzień Dezerterów stworzył „podział między nami a Koreańczykami z Południa i czuliśmy, że nie jesteśmy akceptowani jako rodacy Koreańczycy”. Dodała jednak, że rozumie intencje rządu i ma nadzieję, że stanie się to „okazją do harmonii i wzajemnego zrozumienia”.

Yoonjung Seo/CNN

Stoisko przygotowane przez północnokoreańskich uciekinierów sprzedaje tradycyjne napoje ryżowe w północno- i południowokoreańskim stylu podczas obchodów Dnia Uciekinierów w Seulu w Korei Południowej, 14 lipca.

Jedna z uczestniczek, Han Bong-hee, powiedziała CNN, że nie jest pewna, czy nadal by żyła, gdyby została w Korei Północnej. Od przybycia na Południe 24 lata temu, obecnie praktykuje jako lekarz medycyny tradycyjnej.

„Jestem teraz bardzo zadowolona ze swojego życia, ponieważ przyjechałam do Korei Południowej, znalazłam pracę i żyję szczęśliwie, ciesząc się wolnością” – powiedziała.

Inna uciekinierka, która opuściła Koreę Północną w 2016 r., wyraziła wdzięczność za obchody. „Nie wiedziałam, że taki dzień jak Dzień Uciekinierów będzie miał miejsce, ale teraz, gdy już został ustanowiony, czuję, że muszę ciężej pracować” – powiedziała. „Chcę żyć i pracować ciężej, wiedząc, że w rządzie są ludzie, którzy próbują nam pomóc”.

Istnieje wiele historii sukcesu dezerterów, którzy zostali przedsiębiorcami, naukowcami i profesjonalistami, powiedział Park, dyrektor generalny Woorion. Wskazał na siebie jako przykład, mówiąc, że miał problemy, gdy był młodszy – ale „teraz mogę rozmawiać z obcokrajowcami i (jestem) w kontakcie z różnymi kulturami i podróżuję po całym świecie”.

„To jest coś, czego my wszyscy północnokoreańscy uciekinierzy chcemy i czego chce 25 milionów Koreańczyków z Północy” – dodał. „To jest wolność, z której korzystamy i musi być ona dana każdemu”.


Źródło