Filmy

Moją nową terapią jest film Flannery O’Connor „Wildcat” Ethana Hawke’a

  • 31 maja, 2024
  • 5 min read
Moją nową terapią jest film Flannery O’Connor „Wildcat” Ethana Hawke’a


Większość swojej edukacji związanej z twórczym pisaniem i literaturą zdobyłam na Florydzie, więc dzieła Flannery O’Connor, autorki, która znalazła się w centrum nowego filmu Ethana Hawke’a, Żbik, były szeroko obecne w moim programie nauczania. Jej opowiadania w stylu południowogotyckim, charakteryzujące się regionalną specyfiką i scenerią oraz często brutalnymi scenariuszami, były głównymi elementami moich zajęć od szkoły średniej po studia. „Trudno znaleźć dobrego człowieka” zszokowała moich kolegów z klasy w AP English Literature ponurym zakończeniem, ale ja byłam zafascynowana. Warsztaty kreatywnego pisania, które organizowałam w college’u, zwykle uwzględniały w programie nauczania co najmniej jedną historię O’Connor, skupiając się na tym, jak przekazuje ona mocne tematy w ograniczonej przestrzeni opowiadania, oraz na jej doskonałym zrozumieniu obłudnego ludzkiego zachowania.

Wielu moich rówieśników starało się naśladować jej niezachwianie brutalną treść i styl, co bezpośrednio doprowadziło do ich krytyki mojej twórczości za brak mrocznego, szorstkiego charakteru, jaki kojarzyli z historiami takimi jak „Greenleaf” czy „Krąg w ogniu”. Osobiście uwielbiam opowiadania O’Connor ze względu na jej mocny charakter i niezachwiane spojrzenie na amerykańskie Południe. A ja uwielbiam czytać mroczne historie, choć sama nie lubię ich pisać. Ale choć bardzo kocham prozę O’Connor, część mnie nadal kojarzy ją z poczuciem, że nie jest wystarczająco dobra jako pisarka – przynajmniej wśród moich rówieśników.

Warto przeczytać!  Madame Web trafia do cyfrowej dystrybucji zaledwie miesiąc po debiucie kinowym

Ale Żbik pomogła mi zmienić kontekst O’Connor i jej twórczości i w pełni zaakceptować moją miłość do jej pisarstwa jako coś odrębnego od mojej. Film jest w około 80% biograficzny, a reszta opiera się na fikcji O’Connora. Znajduje autora (w tej roli Dziwniejsze rzeczyMaya Hawke, córka Ethana Hawke’a) w dniach przed i po zdiagnozowaniu tocznia, przeplatanych mikroadaptacjami jej najsłynniejszych opowiadań, takich jak „Wszystko, co powstaje, musi się zbiegać” i „Dobrzy ludzie ze wsi”.

Maya Hawke jako Flannery O'Connor, otwiera list ze swojej skrzynki pocztowej i patrzy na niego pytająco

Zdjęcie: Laboratoria oscyloskopowe/kolekcja Everetta

Jedna kluczowa scena w filmie najbardziej do mnie przemówiła, ponieważ byłem w różnych odmianach tej samej sytuacji. Scena retrospekcji pokazuje, jak O’Connor czyta jedno ze swoich opowiadań przed zajęciami z kreatywnego pisania. Podobnie jak inne historie przewijające się przez ten film, „Parker’s Back” zamienia się w oddzielny film krótkometrażowy, w którym Maya Hawke wciela się w żonę Parkera, a ona także udziela narracji jako O’Connor. Kiedy scena ponownie przenosi się do O’Connor czytającej przed klasą, jej koledzy z klasy (głównie mężczyźni) patrzą na nią oniemiali. Wydaje się, że nikt Dostawać jej historię, z wyjątkiem jej profesora.

Ale O’Connora to nie obchodzi. Wie, dlaczego napisała to, co napisała, i wie, co próbuje powiedzieć. I szczerze mówiąc, nie jest zainteresowana słuchaniem, jak jej małostkowi rówieśnicy wyjaśniają, co powinna zamiast tego zrobić, na przykład złagodzić język, którego używają jej bohaterowie, aby jej praca była bardziej opłacalna.

Rola Hawke’a w O’Connorze jest znakomita. Gra autorkę jako ponurą i upartą, nie chcącą, aby drobna krytyka ze strony kolegów z klasy ją zniechęciła. Na przyjęciu wydziałowym czai się w kącie, dopóki nie zostaje wciągnięta w debatę na temat Eucharystii. Jest bezkompromisowa we wszystkim, co robi – od kłótni z wydawcą na początku filmu po zmianę aranżacji biura po zdiagnozowaniu tocznia.

Maya Hawke jako Flannery O'Connor, wyglądająca na znudzoną jak cholera w środku przyjęcia

Zdjęcie: Laboratoria oscyloskopowe/kolekcja Everetta

Wbudowane adaptacje opowiadań Ethana Hawke’a również podkreślają odrębną perspektywę O’Connora. Na przykład scena, w której matka O’Connor i przyjaciółka jej matki, dwie pełne dobrych intencji, ale ostatecznie małostkowe kobiety z Południa, brzęczą o nowościach w ich małym miasteczku, przeplatana jest jej opowiadaniem „Revelation”, w którym uprzedzony kobieta w poczekalni lekarskiej rzuca rasistowskie i klasistyczne uwagi pod adresem otaczających ją osób. Opowiadanie jest wyraźnie oparte na środowisku O’Connor i sposobie, w jaki postrzega ona otaczających ją ludzi. Wszystkie jej opowiadania wynikają ze sposobu, w jaki postrzega świat, co jest wielokrotnie podkreślane w całym filmie, choć być może dzieje się to kosztem pokazania widzom więcej o jej życiu.

Ale właśnie tę wiadomość potrzebowałem usłyszeć i dlaczego Żbik dla mnie lepiej sprawdza się jako eksploracja twórczości O’Connora niż informacyjny film biograficzny. Nie powinnam próbować pisać jak Flannery O’Connor, bo tylko ona mogła to zrobić. Moi byli koledzy z klasy, którzy starali się zachować równie sardoniczny styl pisania – i krytykowali mnie za to, że nie robię tego samego – powinni byli zabrać Flannery O’Connor coś zupełnie innego. Jej opowiadania są fantastyczne, ponieważ nie próbowała być taka jak ktokolwiek inny. Miała specyficzne, niepowtarzalne spojrzenie na świat i to właśnie starała się przekazać w swoich pracach. Nikt inny nie byłby w stanie napisać jej historii. Żbik pomogło mi uświadomić sobie, że to jedna z jej największych zalet.

Żbik jest obecnie dostępny w limitowanej dystrybucji kinowej, a szeroka premiera pojawi się jeszcze w tym roku.


Źródło