Świat

„Może być gorzej”: gdy Modi odsłania świątynię Ram, indyjscy muzułmanie boją się przyszłości | Polityka

  • 22 stycznia, 2024
  • 7 min read
„Może być gorzej”: gdy Modi odsłania świątynię Ram, indyjscy muzułmanie boją się przyszłości |  Polityka


Ajodhja/Lucknow, Indie – Ubrana w hidżab Yusra Hussain stała w kolejce do prowizorycznej świątyni hinduskiego boga Rama w Ajodhji, mieście w północnych Indiach, uważanym za miejsce jego narodzin. To, co nastąpiło później, zostaje wyryte w jej pamięci.

„Byłem wyśmiewany [at] i wyśmiewany” – powiedział 32-latek. „I ludzie zaczęli intonować Jai Shree Ram [victory to Lord Ram]. Mam poczucie agresywnego triumfalizmu.”

To było osiem lat temu. W poniedziałek premier Narendra Modi zainauguruje niekompletną świątynię Ram zbudowaną w miejscu prowizorycznej świątyni, którą odwiedził Hussain, pośród ogólnokrajowego szaleństwa związanego z konsekracją, która doprowadziła kraj liczący 1,4 miliarda ludzi i gospodarkę o prawie 4 bilionach dolarów do stanu kryzysu. wirtualny postój.

Giełda jest zamknięta, urzędy rządowe pracują tylko przez pół dnia, a sale kinowe oferują pokazy na żywo ceremonii religijnej, którą według przeciwników Modiego uprowadził przed wyborami krajowymi, które mają się rozpocząć w marcu.

Główne szpitale publiczne ogłosiły ograniczenie usług w tym dniu, aby personel mógł w pełni cieszyć się uroczystościami, choć niektóre wycofały te ogłoszenia.

W kanałach informacyjnych i w popularnych dyskursach brakuje jakiejkolwiek wzmianki o fakcie, że świątynia wznosi się w tym samym miejscu, gdzie XVI-wieczny Babri Masjid został zburzony przez hinduski nacjonalistyczny tłum w szary zimowy poranek w grudniu 1992 roku.

Hussain, niezależna dziennikarka mieszkająca w mieście Lucknow, 120 km (75 mil) na wschód od Ajodhji, stwierdziła, że ​​obawia się, że „triumfalizm”, którego była świadkiem podczas jej pierwszej wizyty w mieście świątynnym, „może się w nadchodzącym dni”.

„W rzeczywistości po Ajodhji może nastąpić efekt kuli śnieżnej w innych spornych miejscach, takich jak Mathura i Kashi” – stwierdziła. W Mathurze i Varanasi – okręgu parlamentarnym Modiego, znanym lokalnie jako Kashi – znajdują się także historyczne meczety, które według Partii Bharatiya Janata (BJP) premiera i jej hinduskich sojuszników z większością większościową zostały zbudowane na zburzonych świątyniach.

Warto przeczytać!  Przedterminowe wybory we Francji mogą oznaczać koniec makronizmu

Dla wielu spośród 200 milionów indyjskich muzułmanów sponsorowana przez państwo przepych i ceremonia związana z otwarciem świątyni to ostatnia z serii bolesnych uświadomień sobie, że – zwłaszcza odkąd Modi objął urząd w 2014 r. – demokracja, którą nazywają domem, nie wydaje się już o nich troszczyć .

Zwiększona polaryzacja religijna w kraju wpływa nie tylko na ich bezpieczeństwo i ochronę, ale także na ich wpływ polityczny w nadchodzącym głosowaniu narodowym. Muzułmanie stanowią ponad 20 procent populacji w 101 z 543 okręgów parlamentarnych wybieranych w wyborach bezpośrednich w Indiach. Indyjski sekularyzm opiera się na tym, że Hindusi i muzułmanie – dwie największe społeczności w kraju – głosują głównie w kwestiach gospodarczych lub niereligijnych.

Oznacza to, że chociaż indyjscy muzułmanie nie stanowią jednorodnego bloku wyborczego, społeczność ta miała ograniczoną, ale zdecydowaną możliwość wpływania na wyniki wyborów przez większą część 77-letniej historii niepodległych Indii. Dotyczy to zwłaszcza północnych stanów Uttar Pradesh – gdzie znajdują się Ayodhya, Varanasi, Mathura i Lucknow – oraz Bihar, a także wschodnich stanów Bengal Zachodni i Assam, gdzie zamieszkuje jedna z największych populacji muzułmańskich w Indiach.

W obliczu wysokich nastrojów religijnych i jeśli większość głosów Hindusów skonsoliduje się za partią taką jak BJP, jak to często miało miejsce w ostatnich wyborach, równanie to przestaje być aktualne.

Warto przeczytać!  Toksyczne dziedzictwo, które Putin opuszcza Ukrainę – POLITICO

„Wybory w 2024 r. mogą być sprawą jednostronną na korzyść BJP” – powiedział Hussain Afsar, ojciec Yusry, a także dziennikarz z Lucknow.

W centrum zainteresowania religijnego Modiego znajduje się świątynia Ram, która jest odsłonięta jeszcze w budowie, pomimo sprzeciwu niektórych najważniejszych proroków hinduizmu, którzy oskarżają premiera o ustalenie terminu jej poświęcenia w celu maksymalizacji zysków wyborczych.

„Hindusi i muzułmanie współistnieją ze sobą od setek lat, wraz z meczetami i świątyniami w Indiach. Obydwa miejsca kultu są ważne kulturowo i historycznie dla wszystkich Hindusów” – powiedziała działaczka społeczna z Lucknow, Tahira Hasan. „Nie sądzę, żeby jakikolwiek muzułmanin miał problem ze świątynią. Problem pojawia się, gdy religia i miejsca kultu są wykorzystywane do polaryzacji społeczeństwa, tworzenia wrogości i wykorzystywania religii do tworzenia napięć”.

Od 12 stycznia Modi pości i odwiedza szereg świątyń ubranych w szafranowe szaty, zacierając granice między premierem a mnichem. W poniedziałek Modi dołączy do księży i ​​wybranych dostojników podczas 30-minutowej ceremonii w świątyni. Największa partia opozycyjna w kraju, Kongres, pomija to wydarzenie.

„Ludzie niepokoją się wykorzystywaniem religii w polityce” – powiedział Hasan.

Świątynia jest budowana za szacunkowy koszt 11,8 miliarda rupii indyjskich (142 miliony dolarów). „To będzie nowy Watykan dla Hindusów” – powiedział Vijay Mishra, astrolog i ksiądz, który kursuje między Ajodhją a Lucknow.

Ale to tylko centralny punkt szerszego odrodzenia i powiększenia miasta Ajodhja, gdzie w grudniu Modi zainaugurował nowe lotnisko i dworzec kolejowy. Miasto w coraz większym stopniu rozciąga się na sąsiednie miasto Faizabad, którego nazwa pochodzi od muzułmańskiego dworzanina.

Nieopodal Ajodhji znajduje się także wioska Dhannipur, w której Sąd Najwyższy Indii w wyroku z 2019 r. zwrócił się do rządu o przekazanie ziemi społeczności muzułmańskiej pod budowę meczetu. To ten sam wyrok przyznał 2,7 akra (1 hektar) spornej ziemi funduszowi powierniczemu mającemu zbudować świątynię Ram w miejscu, w którym kiedyś stał meczet Babri Masjid.

Warto przeczytać!  Zamieszki we Francji: napędzane codzienną dyskryminacją

Athar Hussain, koordynator trustu, któremu powierzono zadanie budowy meczetu w Dhannipur, powiedział, że „nasz plan zakłada budowę szpitala i meczetu”.

„Być może nie mamy jeszcze środków, ale w końcu je zbierzemy” – powiedział. Hussain, który nie jest spokrewniony z Yumną i jej ojcem, przyznał, że wyrok Sądu Najwyższego i późniejsza szybka budowa świątyni Ram wprawiły wielu muzułmanów w przygnębienie. Dodał jednak, że „niewiele możemy z tym zrobić”.

To poczucie rezygnacji rozciąga się na wielu muzułmanów, a niektórzy, jak Yumna, również obarczają odpowiedzialnością przywódców społeczności.

„Pogodziliśmy się z budową hinduskiej świątyni w Ajodhji, ale przywódcy muzułmańscy zaczęli budzić nadzieję, że świecka konstytucja zadba o interesy mniejszości i zwróci sporną ziemię” – powiedziała.

Oczekiwania osiągnęły szczyt – stwierdziła – gdy w 2018 r. Sąd Najwyższy podjął próbę arbitrażu pomiędzy przedstawicielami gmin. Wysiłki te nie powiodły się.

Mimo to Hussain, koordynator projektu meczetu w Dhannipur, nadal ma nadzieję, że indyjskie sądownictwo nie pozwoli na powtórzenie przykładu Ajodhji w Mathurze i Waranasi.

W zeszłym tygodniu Sąd Najwyższy zawiesił wyrok Sądu Najwyższego nakazujący zbadanie XVII-wiecznego meczetu Shahi Idgah w Mathurze w celu sprawdzenia, czy został on zbudowany na pozostałościach świątyni.

„Mamy nadzieję, że tak pozostanie” – powiedział Hussain.


Źródło