Możemy stworzyć więcej miejsc pracy, a także uratować planetę
Jako organizator, który spędził większość życia walcząc o prawa obywatelskie i dostęp do urn wyborczych, często rozmyślam o pracy i słowach dr Martina Luthera Kinga Jr., nie tylko w okolicach jego urodzinowego święta federalnego.
Ostatnio myślałem o przemówieniu, które wygłosił w 1967 roku, mniej niż dziewięć miesięcy przed zamachem, w którym objaśniał rasizm, nadmierny materializm i militaryzm – to, co nazwał „potrójną chorobą, która czai się w naszym ciele”. polityczną od samego początku”.
Opisując, w jaki sposób te trzy rodzaje zła miażdżą możliwości dla ludzi w kraju i za granicą, dr King ujawnił destrukcyjne idee, które wspierały amerykański eksperyment — że grupy ludzi są jednorazowego użytku i że nasza dzicz jest równie jednorazowa. Jako naród nadal ponosimy koszty zniszczenia ludzi, lasów, rzek i powietrza, które akceptowano przez większą część naszej historii.
To, co dziś nazywamy ruchem ekologicznym, narodziło się dopiero w 1967 roku (do pierwszego Dnia Ziemi pozostały jeszcze trzy lata). Nietrudno sobie wyobrazić, że gdyby przemawiał dzisiaj, dr King wspomniałby o zagrożeniu planety nadającej się do zamieszkania, być może zastępując egzystencjalne zagrożenie wojną nuklearną kryzysem klimatycznym.
Nie powinniśmy się dziwić, że biedne społeczności to zatrute społeczności. Dr King zidentyfikował korzenie jako strukturalne, a nie tylko w złej woli, mówiąc, że „dla dobra Ameryki konieczne jest obalenie idei, że dominującą ideologią w naszym kraju, nawet dzisiaj, jest wolność i równość, podczas gdy rasizm jest tylko sporadyczne odstępstwa od normy”.
Nadszedł czas, abyśmy podjęli działania zgodnie z tą ideą i odrzucili tę wadliwą koncepcję albo/albo, że dobrobyt dla jednych wymaga biedy dla innych, która od czasów kolonialnych ma na celu dzielenie ludzi biednych i robotniczych. Ubóstwo jest tym, co napędza niszczenie środowiska. Ale możemy zarówno stworzyć więcej miejsc pracy dla ludzi, którzy byli głodni pracy, jak i uratować planetę.
Czysta technologia może utrzymać czystą gospodarkę, która nikogo nie wyklucza. Rząd federalny dokonał jednorazowej inwestycji w infrastrukturę i miejsca pracy, której podstawą jest naprawa i odnowa środowiska. Dr King bez wątpienia zwróciłby uwagę, że nawet na poziomie historycznym wydatki w ciągu następnej dekady będą mniejsze niż jedna dziesiąta wydatków Departamentu Obrony.
Dał nam również wyraźne ostrzeżenie w swoim przemówieniu, że walka o to, co słuszne, nie kończy się na przyznaniu środków budżetowych: „Nawet gdy ludzie upierają się i w obliczu wielkich przeszkód, rozwijaj tubylcze przywództwo i samopomocowe podejście do ich problemów i wreszcie stąpać po lesie biurokracji, aby zdobyć istniejące fundusze rządowe, skorumpowany porządek polityczny stara się zmiażdżyć nawet ten początek nadziei”.
W każdym stanie, hrabstwie i społeczności musimy przygotować się do stanowczego stawienia czoła tym nielicznym samolubnym grupom, które z pewnością będą pracować nad udaremnieniem wysiłków zmierzających do odejścia od paliw kopalnych i będą bronić praktyk niszczących nasze dzikie tereny.
Zdrowie planety zadecyduje o naszym wspólnym losie, „nieuniknionej sieci wzajemności”, którą dr King opisał lata wcześniej, pisząc z więzienia w Birmingham. To, co dotyka niektórych, bezpośrednio wpływa na nas wszystkich — nikt, żadne miejsce nie jest jednorazowe. Mamy teraz szansę załatać postrzępienia i rozdarcia tej „jednej szaty przeznaczenia”, o której pisał. Połączmy siły, by być dobrymi krawcami.
Ben Jealous jest przyszłym dyrektorem wykonawczym Sierra Club i profesorem praktyki na University of Pennsylvania. Właśnie ukazała się jego nowa książka „Nigdy nie zapominaj, że nasi ludzie byli zawsze wolni”.
Wysyłaj listy do litery@suntimes.com