Musk twierdzi, że X otrzymał zapytanie od Kongresu w sprawie jego działań naruszających brazylijskie prawo
![Musk twierdzi, że X otrzymał zapytanie od Kongresu w sprawie jego działań naruszających brazylijskie prawo](https://oen.pl/wp-content/uploads/2024/04/1712821646_0x0-770x470.jpg)
Górna linia
Elon Musk powiedział w środę, że X otrzymał zapytanie od amerykańskich prawodawców w sprawie działań podjętych przez platformę mediów społecznościowych z naruszeniem brazylijskiego prawa i stwierdził, że prawo to jest wykorzystywane do atakowania kont parlamentarzystów zasiadających w tym kraju w związku z eskalacją publicznego sporu miliardera z brazylijskim rządem. Sąd Najwyższy.
Właściciel X, Elon Musk, wdał się w publiczny spór z brazylijskim sędzią Sądu Najwyższego, który … [+]
Kluczowe fakty
W post w X Musk powiedział, że firma „właśnie otrzymała zapytanie od Izby Reprezentantów USA w sprawie działań podjętych w Brazylii, które stanowiły naruszenie brazylijskiego prawa”.
Musk, który poinstruował firmę, aby ignorowała nakazy brazylijskiego Sądu Najwyższego zakazujące niektórych kont w kraju, powiedział, że firma dopuściła się „setek, jeśli nie tysięcy” takich naruszeń, dodając: „To robi się pikantne”.
Miliarder nie wyjaśnił, czy zapytanie wysłał jakiś konkretny poseł lub komisja Izby Reprezentantów ani o jakie szczegółowe informacje mu chodziło.
W późniejszy postwłaściciel X twierdził, że platforma została poproszona o „zawieszenie członków brazylijskiego parlamentu i wielu dziennikarzy”.
Musk raz jeszcze zaatakowany Sędzia brazylijskiego Sądu Najwyższego Alexandre de Moraes – który wydał rozkaz – nazywając go „dyktatorem”.
Aktualności Peg
Posty Muska powstały po tym, jak wziął udział w Czat audio w X Spaces na temat. Podczas dyskusji powiedział: „Naszą obawą w X jest to, że proszeni są o robienie rzeczy, które są nielegalne. Sędzia każe nam robić rzeczy, które bezpośrednio naruszają prawo”. Następnie oskarżył brazylijski sąd najwyższy o „nadużycie władzy sądowniczej w skrajnym stopniu, jakiego nie widzieliśmy w żadnym kraju na świecie”. Miliarder twierdził także, że sprzeciwiając się sądowi, firma kroczy „zdradziecką ścieżką” i stara się działać „w taki sposób, aby nie narażać pracowników X w Brazylii”.
Kluczowy cytat
W oświadczenie w środę zespół X ds. globalnych spraw rządowych oświadczył, że według niego niektóre otrzymane orzeczenia sądowe są „niezgodne” z brazylijskim prawem internetowym i konstytucją. „Ludzie powinni wiedzieć, dlaczego ich konto zostało zablokowane lub dlaczego toczy się wobec nich dochodzenie, a także powinni mieć zapewniony należyty proces umożliwiający obronę przed sądem publicznym… Tajemnica tego procesu szkodzi zaufaniu do instytucji publicznych.
Kluczowe tło
W zeszłym tygodniu Musk publicznie wdał się w spór z władzami Brazylii po tym, jak De Moraes nakazał wszczęcie dochodzenia w sprawie miliardera i X po oskarżeniu platformy społecznościowej o hostowanie kont rozpowszechniających dezinformację. Problem zaczął się w weekend po tym, jak zespół Global Government Affairs firmy ujawnił, że po otrzymaniu nakazu sądowego zablokował niektóre popularne konta w Brazylii. Twierdzą także, że w postanowieniu sądu nie wskazano żadnych postów naruszających prawo ani nie podających powodów zablokowania kont. Musk później interweniował i przywrócił zbanowane konta podczas ataku na De Moraesa. Skłoniło to sędziego do wszczęcia śledztwa wobec właściciela X, oskarżając go o rozpoczęcie „kampanii dezinformacyjnej”, „podżeganie do nieposłuszeństwa i utrudniania działania wymiaru sprawiedliwości” oraz „oświadczenie, że platforma zaprzestanie stosowania się do nakazów wydanych przez Brazylijczyka Sąd w związku z blokowaniem profili przestępców i rozpowszechniających fałszywe wiadomości.”
Duża liczba
19 740,22 USD (100 000 BRL). Tyle kar grozi X w Brazylii za każdy dzień odmowy zastosowania się do nakazu sądu.
Dalsze czytanie
Spór Brazylii z Elonem Muskiem: co należy wiedzieć, gdy sędzia zarządza śledztwo w sprawie miliardera (Forbes)
Spór Elona Muska z Brazylią nasila się, gdy miliarder obiecuje „zrzut danych”, gdy pracownicy będą „bezpieczni” przed władzami (Forbes)