Biznes

Na emeryturach stażowych wyjdziemy jak Zabłocki na mydle? Dlatego rząd ukrywa szczegóły

  • 25 września, 2023
  • 4 min read
Na emeryturach stażowych wyjdziemy jak Zabłocki na mydle? Dlatego rząd ukrywa szczegóły


Emerytury stażowe to od kilku lat stały element kampanii wyborczych i żelazna obietnica Prawa i Sprawiedliwości. Tym razem naprawdę ma zostać zrealizowana od stycznia 2024 roku.
Rząd zapowiedział już jednak, że szczegółami ma zająć się już następny parlament.
Tomasz Lasocki, znawca systemu emerytalnego, nie zdziwił się, słysząc tę deklarację. – Nie o to chodzi, żeby dać cukierka, tylko kusić – stwierdził ekspert. Zadaliśmy mu pytanie, czy na emeryturę stażową rzeczywiście trzeba będzie pracować dłużej, niż do osiągnięcia wieku emerytalnego – okazało się, że w przeważającej większości przypadków tak właśnie będzie.

Emerytury stażowe będą „w homeopatycznych ilościach”

– Średni staż pracy w momencie przejścia na emeryturę wynosi 35,7 lat, w tym mężczyźni 37,6 i kobiety 34,2 lat – poinformowała Iwona Kowalska-Matis, regionalny rzecznik prasowy ZUS województwa dolnośląskiego. Ze skąpych informacji przekazywanych przez rząd na temat planowanych emerytur stażowych wynika, że będzie można je dostać po przepracowaniu 38 lat w przypadku kobiet lub 43 lat w przypadku mężczyzn. Nie wiadomo wciąż jednak, czy chodzić będzie sumę okresów składkowych i nieskładkowych, czy tylko o te pierwsze. – Pani minister Maląg od razu przyznała zaraz po zapowiedzeniu emerytur stażowych, że w pierwszym roku przejdzie na nie około 70 000 osób. To jest rok, w którym przejdzie na nią kilka roczników, więc rząd zakłada, że emerytury stażowe będą, że tak powiem, homeopatyczne. To znaczy zrealizują ten postulat, który obiecywali od 2015 roku, ale zrobią to w taki sposób, żeby niewiele osób faktycznie zyskało także możliwość – skomentował Tomasz Lasocki.

Warto przeczytać!  Wakacje kredytowe 2024. Czy to się opłaca?

– Jeśli pierwszego roku, gdy uprawnienia do emerytur stażowych ma otrzymać 6 roczników, według rządu przejdzie na nią 70 000 osób, to w kolejnych latach z takiej możliwości korzystać będzie co najwyżej kilkanaście tysięcy osób, przy czym ZUS będzie przyznawał takie emerytury w ilościach śladowych. A KRUS masowo. Rolnicy nie mają pojęcia okresów składkowych i nieskładkowych, mają zupełnie inaczej liczoną emeryturę i nie ma znaczenia, ile będą mieli uzbierane na koncie. Jeśli ojciec zgłosi 16-letniego syna jako rolnika, to będzie on płacił kilkadziesiąt złotych składki, a po osiągnięciu wymaganego staż 43 lat pracy będzie mógł przejść na „stażówkę” w wieku 59 lat – wyjaśnił nam Lasocki.

Ekspert zastrzegł, że zupełnie inaczej będzie wyglądać sytuacja w przypadku ubezpieczonych w ZUS. – Problem polega na tym, jakie będą kryteria stażu. Jeśli liczyć się będą tylko okresy składkowe, to nie załapią się osoby, które przeżyły „cudowne lata 90.” i zaliczyli pracę na „śmieciówkach”. Do stażu nie będą się liczyły także zwolnienia chorobowe, więc na przykład kobieta na kilkumiesięcznym L4 przed urodzeniem dziecka czy mężczyzna po wypadku w pracy i spędzeniu kilku miesięcy w gipsie stażu w tym czasie nie będą mieć naliczanego – wyliczył ekspert.

Warto przeczytać!  Taka będzie czternasta emerytura 2023 - zobacz wyliczenia netto. Tyle "na rękę" wypłaci ZUS [28.05.23]

Dodatkowo trzeba pamiętać, że wymogiem do spełnienia będzie także posiadanie kapitału pozwalającego otrzymać emeryturę minimalną. – Gdy sprawdziłem dane okazało się, że mężczyzna w wieku 60 lat potrzebowałby odłożyć na kontach emerytalnych 400 000 zł, kobieta zaś, żeby móc przejść na emeryturę 5 lat wcześniej, musiałaby mieć na koncie 480 000 zł. To będzie po prostu emerytura dla bardzo wąskiej grupy, i to nie tak naprawdę to będzie emerytura dla dyrektorów w firmach – zauważył Lasocki.

– Chodzi o to, żeby kusić ludzi. Dlatego nie wprowadzono tego w tym parlamencie, bo gdybyśmy zobaczyli konkretne przepisy i wymagania, to ludzie by od razu widzieli, że się nie załapią. A tu chodzi o to, żeby była nadzieja – podsumował deklarację o przeniesieniu prac do następnego parlamentu nasz rozmówca.


Nie przegap


Źródło