Świat

Na Haiti gangi przejmują kontrolę, gdy demokracja więdnie

  • 31 stycznia, 2023
  • 11 min read
Na Haiti gangi przejmują kontrolę, gdy demokracja więdnie


PORT-AU-PRINCE, Haiti (AP) — Jimmy Cherizier przejeżdża przez stolicę Haiti na tylnym siedzeniu motocykla, otoczony młodymi mężczyznami uzbrojonymi w czarne i leopardowe maski oraz broń automatyczną.

Gdy grupa rowerów przelatuje obok graffiti z napisem „Szef mafii” w języku kreolskim, uliczni sprzedawcy sprzedający warzywa, mięso i stare ubrania na krawężniku spuszczają wzrok lub przyglądają się z zaciekawieniem.

Cherizyrnajlepiej znany pod pseudonimem Barbecue z dzieciństwa, stał się najbardziej rozpoznawalnym nazwiskiem na Haiti.

A tutaj, na swoim terytorium, otoczonym domami z blaszanymi dachami i tętniącymi życiem ulicami nieformalnej osady La Saline, jest prawem.

Na arenie międzynarodowej jest znany jako najpotężniejszy i budzący postrach przywódca gangu na Haiti, ukarany przez ONZ za „poważne łamanie praw człowieka” oraz człowiek stojący za blokadą paliwową która rzuciła na kolana naród karaibski pod koniec zeszłego roku.

Ale jeśli zapytać byłego policjanta z tatuażami na ramieniu, jest on „rewolucjonistą”, opowiadającym się przeciwko skorumpowanemu rządowi, który pozostawił 12-milionowy naród w prochu.

„Nie jestem złodziejem. Nie jestem zamieszany w porwanie. Nie jestem gwałcicielem. Po prostu prowadzę społeczną walkę” – powiedział Cherizier, lider „G9 Family and Allies” w rozmowie z Associated Press, siedząc na krześle pośrodku pustej drogi, w cieniu domu z oknami rozbitymi przez kule. „Jestem zagrożeniem dla systemu”.

W czasach, gdy demokracja na Haiti zamarła, a gangi wymknęły się spod kontroli, uzbrojeni ludzie, tacy jak Cherizier, wypełniają próżnię władzy pozostawioną przez rozpadający się rząd. W grudniu ONZ oszacowała, że ​​gangi kontrolują 60% kapitału Haitiale obecnie większość na ulicach Port-au-Prince twierdzi, że liczba ta jest bliższa 100%.

„Mówiąc demokratycznie, rząd Haiti ma niewielką lub żadną legitymację”, powiedział Jeremy McDermott, szef InSight Crime, centrum badawczego zajmującego się przestępczością zorganizowaną. „To daje gangom silniejszy głos polityczny i więcej uzasadnienia dla ich twierdzeń, że są prawdziwymi przedstawicielami społeczności”.

Jest to coś, czego obawiają się ofiary konfliktów, politycy, analitycy, organizacje pomocowe, siły bezpieczeństwa i międzynarodowi obserwatorzy. Cywile, jak się obawiają, poniosą największe konsekwencje.

————

Historia Haiti od dawna jest tragiczna. Kraj, w którym doszło do największego powstania niewolników na półkuli zachodniej, uzyskał niepodległość od Francji w 1804 r., wyprzedzając inne kraje regionu.

Ale od dawna jest najbiedniejszym krajem na półkuli, a Haiti w XX wieku przetrwało krwawą dyktaturę, która trwała do 1986 roku i doprowadziła do masowych egzekucji dziesiątek tysięcy Haitańczyków.

Od tego czasu kraj jest nękany politycznymi zawirowaniami, a także falami niszczycielskich trzęsień ziemi, huraganów i epidemii cholery.

Ostatni kryzys wszedł na pełne obroty po zabójstwie prezydenta Jovenela Moïse’a w 2021 roku. Pod jego nieobecność obecny premier Ariel Henry pojawił się w walce o władzę jako przywódca kraju.

Prawie 200 gangów na Haiti wykorzystali chaos, walcząc o kontrolę.

Wzrasta napięcie w Port-au-Prince. Policyjne punkty kontrolne rozsiane są po ruchliwych skrzyżowaniach, a graffiti z napisem „Precz z Henrym” można dostrzec w każdej części miasta. Haitańczycy chodzą ulicami z niepokojem wynikającym ze świadomości, że w każdej chwili wszystko może się wydarzyć.

Warto przeczytać!  Rosyjski statek kosmiczny Sojuz sprowadza na Ziemię trzyosobową załogę, w tym astronautę NASA

Kierowca karetki wracający z noszenia pacjenta powiedział AP, że został porwany, przetrzymywany przez kilka dni i zażądał zapłaty miliona dolarów za uwolnienie.

Takie okupy są obecnie powszechne i wykorzystywane przez gangi do finansowania działań wojennych.

Według szacunków ONZ na Haiti porywanych jest średnio cztery osoby dziennie.

ONZ zarejestrowała prawie 2200 morderstw w 2022 roku, dwa razy więcej niż rok wcześniej. Kobiety w tym kraju opisują brutalne zbiorowe gwałty na terenach kontrolowanych przez gangi. Pacjenci na oddziałach urazowych zostają złapani w krzyżowy ogień, spustoszony przez strzały gangów lub policji.

„Nikt nie jest bezpieczny” – powiedział Peterson Pean, mężczyzna z kulą utkwioną w twarzy po tym, jak został postrzelony przez policję po tym, jak nie zatrzymał się na policyjnym punkcie kontrolnym w drodze do domu z pracy.

Tymczasem fala makabrycznych zabójstw funkcjonariuszy policji przez gangi wywołała oburzenie i protesty Haitańczyków.

Po zabiciu sześciu funkcjonariuszy wideo krążące w mediach społecznościowych – prawdopodobnie nagrane przez gangi – pokazało sześć nagich ciał rozciągniętych na ziemi z bronią na piersiach. Inny pokazuje dwóch zamaskowanych mężczyzn używających rozczłonkowanych kończyn oficerów do trzymania papierosów podczas palenia.

„Przemoc związana z gangami osiągnęła poziom niespotykany od lat… dotykając niemal wszystkich grup społecznych” – powiedziała Helen La Lime, specjalna wysłanniczka ONZ na Haiti, na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa pod koniec stycznia.

Henry, premier, zwrócił się do ONZ o poprowadzenie interwencji wojskowej, ale wielu Haitańczyków twierdzi, że to nie jest rozwiązanie, powołując się na wcześniejsze konsekwencje interwencji zagranicznej na Haiti. Jak dotąd żaden kraj nie był skłonny postawić butów na ziemi.

Działania wojenne przedłużyły się obszary historycznie rozdarte przemocą, obecnie pochłaniające ulice wysadzane rezydencjami, które wcześniej uważano za stosunkowo bezpieczne.

La Lime podkreślił wojny o wpływy między grupą Cheriziera, G9, a inną, G-Pep, jako jeden z kluczowych czynników.

W październiku ONZ nałożyła sankcje na Cherizieraw tym embargo na broń, zamrożenie aktywów i zakaz podróżowania.

Ciało oskarżyło go o dokonanie krwawej masakry w La Saline, sparaliżowanie gospodarcze kraju oraz użycie przemocy zbrojnej i gwałtu, aby zagrozić „pokojowi, bezpieczeństwu i stabilności Haiti”.

Jednocześnie, mimo że nie został wybrany do władzy, a jego mandat wygasł, Henry, którego administracja odrzuciła prośbę o komentarz, nadal stoi na czele rządu szkieletowego. Od półtora roku zobowiązywał się do przeprowadzenia wyborów parlamentarnych, ale tego nie zrobił.

—————-

Na początku stycznia kraj utracił swoją ostatnią, demokratycznie wybraną instytucję, gdy kadencje 10 symbolicznie sprawujących urząd senatorów zakończyły swoją kadencję.

Warto przeczytać!  Kiedy zaczyna się starość? Jak zwiększona długowieczność oszukuje seniorów

Zmieniło to Haiti w de facto „dyktaturę”, powiedział Patrice Dumont, jeden z senatorów.

Powiedział, że nawet jeśli obecny rząd byłby skłonny do przeprowadzenia wyborów, nie wie, czy byłoby to możliwe ze względu na silny uścisk gangów w mieście.

„Obywatele tracą zaufanie do swojego kraju. (Haiti) stoi w obliczu degradacji społecznej” – powiedział Dumont. „Byliśmy już biednym krajem i staliśmy się jeszcze biedniejsi z powodu tego kryzysu politycznego”.

Jednocześnie przywódcy gangów, tacy jak Cherizier, coraz częściej odwołują się do języka politycznego, wykorzystując koniec kadencji senatorów, aby zakwestionować władzę Henry’ego.

„Rząd Ariela Henry’ego jest de facto rządem. To rząd, który nie ma legitymacji” – powiedział Cherizier.

Cherizier, z pistoletem schowanym za dżinsami, zabrał AP na swoje terytorium w La Saline, wyjaśniając trudne warunki, w jakich żyją społeczności. Zaprzecza stawianym mu zarzutom, mówiąc, że nałożone na niego sankcje są oparte na kłamstwach.

Cherizier, który nie chciał powiedzieć AP, skąd pochodzą jego pieniądze, twierdzi, że po prostu stara się zapewnić bezpieczeństwo i poprawić warunki w kontrolowanych przez siebie strefach.

Cherizier przeszedł przez stosy śmieci i obok niedożywionych dzieci reklamujących iPhone’a ze zdjęciem swojej twarzy na odwrocie. Dron należący do jego zespołu monitorującego jego bezpieczeństwo podąża za nim, gdy przemyka przez rzędy upakowanych domów wykonanych z blachy i drewnianych desek.

Śledzony przez grupę ciężko uzbrojonych mężczyzn w maskach, nie pozwolił AP filmować ani robić zdjęć swoich strażników i ich broni.

„Jesteśmy złymi facetami, ale nie jesteśmy złymi złymi facetami” – powiedział jeden z mężczyzn dziennikarzowi wideo AP, gdy prowadził ją przez zatłoczony rynek.

Podczas gdy niektórzy spekulowali, że Cherizier kandydowałby na urząd, gdyby odbyły się wybory, Cherizier twierdzi, że tego nie zrobi.

Jedno jest pewne, powiedział McDermott z InSight Crime, że gangi czerpią korzyści z politycznego chaosu.

Szacunki przestępczości InSight że przed zabójstwem prezydenta federacja gangów Cheriziera, G9, połowę swoich pieniędzy dostała od rządu, 30% z porwań i 20% z wymuszeń. Według organizacji po zabójstwie finansowanie rządowe znacznie spadło.

Jednak jego gangi znacznie urosły w siłę po tym, jak grupa zablokowała dystrybucję paliwa z kluczowego terminalu paliwowego w Port-au-Prince przez dwa miesiące pod koniec ubiegłego roku.

Blokada sparaliżowała kraj w środku epidemii cholery i dała innym gangom przyczółki do ekspansji. Cherizier twierdził, że blokada była protestem przeciwko rosnącej inflacji, korupcji rządu i pogłębianiu się nierówności na Haiti.

Dziś G9 kontroluje znaczną część centrum Port-au-Prince i walczy o władzę gdzie indziej.

„Polityczny Frankenstein już dawno stracił kontrolę nad gangsterskim potworem” – powiedział McDermott. „Szaleją teraz w całym kraju bez żadnych ograniczeń, zarabiając pieniądze w każdy możliwy sposób, przede wszystkim porywając”.

————-

Cywile, tacy jak 9-letnia Christina Julien, należą do tych, którzy płacą cenę.

Warto przeczytać!  Biden wyśle ​​Williama Burnsa z CIA do pomocy w pośredniczeniu w dużym porozumieniu w Gazie

Uśmiechnięta dziewczyna, która marzy o byciu lekarzem, budzi się zwinięta w kłębek na podłodze ganku ciotki obok rodziców i dwóch sióstr.

Jest jedną z co najmniej 155 000 osób w samym Port-Au-Prince, które zostały zmuszone do opuszczenia swoich domów z powodu przemocy. Minęły cztery miesiące, odkąd mogła spać we własnym łóżku.

Ich sąsiedztwo na północnych obrzeżach miasta było kiedyś bezpieczne. Ale ona i jej matka, 48-letnia Sandra Sainteluz, powiedziały, że sytuacja zaczęła się zmieniać w zeszłym roku.

Tętniące niegdyś życiem ulice opustoszały. W nocy za ich oknem rozbrzmiewały strzały, a kiedy sąsiedzi odpalali fajerwerki, Christina pytała matkę, czy to były kule.

„Kiedy dochodziło do strzelanin, nie mogłam wyjść na podwórko, nie mogłam spotkać się z przyjaciółmi, musiałam zostać w domu” – powiedziała Christina. „Zawsze musiałem leżeć na podłodze z mamą, tatą, siostrą i bratem”.

Christina zaczęła mieć kołatanie serca z powodu stresu, a Sainteluz, nauczycielka, martwiła się o zdrowie swojej córki. Jednocześnie Sainteluz i jej mąż obawiali się, że ich dzieci mogą zostać porwane w drodze do szkoły.

W październiku podczas blokady Cheriziera uzbrojeni ludzie należący do potężnego 400 Mawozo gang zaatakował ich sąsiedztwo. Ten sam gang stał za porwaniem 17 misjonarzy w 2021 r.

Christina zobaczyła grupę mężczyzn z bronią z domu przyjaciela i pobiegła do domu. Powiedziała Sainteluzowi: „Mamo, musimy wyjechać, musimy wyjechać. Właśnie widziałem przechodzących gangsterów z bronią, musimy wyjść!”

Spakowali wszystko, co mogli unieść, i szukali schronienia w małym, dwupokojowym domu członków rodziny w innej części miasta.

Życie tutaj nie jest łatwe, powiedziała Sainteluz, główna żywicielka jej rodziny.

„Byłam zdesperowana, że ​​będę mieszkać w czyimś domu z tyloma dziećmi. Zostawiłam wszystko, zostawiłam tylko dwie torby” – powiedziała.

Sainteluz stara się wyszorować ubrania, ugotować zupę dla swojej rodziny w kuchni z brudną podłogą i pomóc Christinie, siedzącej na pustym kanistrze po benzynie, skrupulatnie odrabiać pracę domową z matematyki.

Ilekroć podmuch wiatru wieje przez pobliskie wzgórza, zardzewiały metalowy dach domu, który dzielą z 10 innymi osobami, drży.

Matka pracowała kiedyś jako nauczycielka w szkole podstawowej, zarabiając 6000 haitańskich gourde (41 dolarów) miesięcznie. Musiała przerwać nauczanie dwa lata temu z powodu przemocy. Teraz sprzedaje napoje gazowane na poboczu drogi, zarabiając ułamek tego, co kiedyś.

Młoda Christina powiedziała, że ​​tęskni za przyjaciółmi i lalkami Barbie.

Ale poświęcenie jest tego warte, powiedział Sainteluz. W ciągu ostatnich kilku miesięcy słyszała przerażające historie o porwaniach kolegów z klasy jej córki, sąsiadach płacących okup w wysokości 40 000 dolarów i zabójstwach tuż przed ich domem.

Przynajmniej tutaj czują się bezpieczniej. Na razie dodała.

——

Dziennikarze Associated Press, Evens Sanon i Fernanda Pesce, przyczynili się do powstania tego raportu z Port-au-Prince.

—-

___

Skontaktuj się z globalnym zespołem dochodzeniowym AP pod adresem Investigative@ap.org lub


Źródło