„Na skraju przepaści” – polski Kościół ignoruje sygnały ostrzegawcze
Warszawa (AFP) – Puste ławki i seminaria oraz spadający autorytet moralny sprawiają, że Kościół katolicki w Polsce znajduje się na krawędzi przepaści, co zdaniem analityków rzeczywistości woli ignorować.
Wydane w: Zmodyfikowano:
3 minuty
Wybór w zeszłym tygodniu Tadeusza Wojdy – znanego wyłącznie ze swoich wypowiedzi skierowanych przeciwko LGBTQ – na głowę polskiego Kościoła nie obiecuje żadnych zmian, powiedzieli AFP obserwatorzy.
Co więcej, wybór arcybiskupa uznawanego za „człowieka ciągłości” następuje wkrótce po rezygnacji dwóch biskupów w kraju w związku z oskarżeniami o tuszowanie wykorzystywania seksualnego dzieci przez księży.
„To znak, że polscy biskupi nie są świadomi sytuacji, w jakiej znajduje się Kościół” – powiedział AFP komentator katolicki Ignacy Dudkiewicz.
Mimo to dzwonią sygnały alarmowe.
Tylko 71 proc. Polaków określa siebie jako katolików, w porównaniu z 88 proc. dziesięć lat temu, według najnowszego spisu powszechnego z 2021 roku.
Według Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego w tym roku mniej niż jedna trzecia wiernych poszła na niedzielną mszę św., co stanowi najniższy odsetek od 1980 roku.
W latach 2017–2022 liczba chrztów spadła o 40 procent, a rodziny masowo zabierają swoje dzieci z lekcji religii, zwłaszcza w dużych miastach.
W obliczu braku zainteresowania trzy seminaria zamknęły niedawno swoje drzwi.
Liczba około 200 księży wyświęconych w zeszłym roku była o połowę mniejsza niż dziesięć lat temu, co skłoniło niektórych biskupów do rekrutacji księży z Afryki, aby wypełnić tę lukę.
Wśród młodych Polaków nieżyjący już domorosły papież Jan Paweł II – niegdyś ukochany bohater narodowy, którego podobizna zdobi setki pomników w całym kraju – jest jedynie tematem memów.
Autorytet moralny Kościoła, na który zapracował sobie jako bastion oporu w czasach komunizmu, należy już do przeszłości.
Rzecznik kościoła nie odpowiedział na prośbę AFP o komentarz.
’W ruinach’
Według teologa Stanisława Obirka poprzedni szef episkopatu pozostawił polski Kościół „w ruinie” po dziesięciu latach rządów.
„Kościół został opuszczony przez samych katolików” – stwierdził były jezuita, dodając, że znajduje się „na krawędzi przepaści”, a jego nowa głowa nie gwarantuje żadnej reformy.
Lista niepowodzeń Kościoła jest długa, począwszy od skandalów pedofilii i nieumiejętności instytucji radzenia sobie z nimi.
W ostatnich latach Watykan ukarał czternastu biskupów za skandale związane z napaścią na tle seksualnym.
„Sprawa przestępstw na tle seksualnym się nie skończyła. To dopiero początek” – powiedziała AFP teolożka Zuzanna Radzik, wyjaśniając, że przypadki molestowania w seminariach i zakonach nie zostały jeszcze rozpatrzone.
Sojusz Kościoła z poprzednim rządem również nie poprawił jego reputacji.
„Przez lata polscy biskupi szantażowali kolejne rządy, aby uzyskać korzyści dla Kościoła lub dla siebie” – powiedział Dudkiewicz.
W szczególności poparli masową kampanię przeciwko „ideologii LGBTQ” prowadzoną przez poprzedni prawicowy rząd Prawa i Sprawiedliwości (PiS).
Nowy szef episkopatu osobiście odegrał rolę w krucjacie.
W 2019 roku publicznie sprzeciwił się paradzie gejów we wschodnim Białymstoku, twierdząc, że „kpi ona z wiary i korumpuje najmłodszych” członków społeczeństwa.
Dzięki sojuszowi Kościół cieszył się przywilejami finansowymi, wpływami politycznymi, a także pewną bezkarnością, gdyż wymiar sprawiedliwości często niechętnie ścigał pedofilię.
Ale ta władza i wpływy należą już do przeszłości.
’Mniej’
Badanie przeprowadzone przez Ipsos w 2022 roku wykazało, że zaledwie dwa procent Polaków postrzega biskupów jako autorytet moralny.
W październikowych wyborach większość Polaków poparła proeuropejską koalicję, która obiecała m.in. rozdział Kościoła od państwa, liberalizację dostępu do pigułki „dzień po” i zmniejszenie liczby godzin religii w szkołach.
„Polacy uznali, że mają dość Kościoła jako instytucji pełniącej funkcję nadzorcy… społeczeństwa” – powiedział „Gazecie Wyborczej” dominikanin o. Paweł Gużyński.
Analitycy są zgodni, a Dudkiewicz twierdzi, że „nowy rząd trzyma wszystkie karty”, a nie biskupi, których wierni postrzegają jako „oderwanych od rzeczywistości”.
Powiedział, że biskupi powinni przyzwyczaić się do pojęcia mniej: „mniej księży, mniej pieniędzy, mniej wpływów, mniej władzy”.
„I na razie wydaje się, że nie wiedzą, jak zareagować”.
© 2024 AFP