W skali naszego kraju Łódź jest rekordzistą pod kątem czasu potrzebnego do pokonania 10 km w godzinach szczytu — w porannym to 21 min, a w popołudniowym 25 min. Najniższe są z kolei średnie prędkości pokonania tego dystansu. W czasie największego ruchu rano jeździ się tam 28 km/h, a po południu jedynie 24 km/h.

Co więcej, w swojej kategorii miast do 800 tys. mieszkańców i biorąc pod uwagę całą aglomerację, a nie jedynie ścisłe centrum miasta, Łódź jest najbardziej zakorkowanym miastem w całej Europie, a jeśli nie skupiać się na liczbie mieszkańców, to plasuje się na miejscu drugim. W świecie takie statystyki dały naszemu miastu 15. pozycję.

Kolejnym polskim miastem w rankingu jest Kraków, gdzie pokonanie 10 km zajmuje 16 min i 40 s, a za kierownicą w godzinach szczytu przebywamy 157 godz., z czego 67 godz. to czas spędzony w korkach. Trzeci jest Wrocław, gdzie zatory pożarły kierowcom 55 godzin, a w godzinach szczytu spędzili 141 godz., czyli więcej o ponad 3 godziny niż w roku 2021.

We Wrocławiu jak w Nowym Jorku

To jednak nie wszystko, bo Wrocław uplasował się na 18 miejscu wśród wszystkich 389 miast w badaniu ruchu w centrum miasta (obszar do 5 km od ścisłego centrum). W stolicy województwa dolnośląskiego na pokonanie 10 km trzeba zarezerwować sobie 24 min i 30 s (o 30 s więcej niż w 2021 r.). Średnia prędkość w porannym szczycie wynosi 21 km/h, natomiast w popołudniowym – 18 km/h. Czas spędzony w godzinach szczytu za kółkiem to 235 godz. To równowartość niemal 10 dni. Praktycznie takie same statystyki są w Nowym Jorku, które jest 19. w rankingu.

Są też trochę lepsze wiadomości. Względem poprzednich badań TomTom Szczecin i Bydgoszcz poprawiły swoje wyniki. Tam średni czas przejazdu 10 km zmniejszył się o 20 sekund – w Szczecinie to 14 min i 20 s, a w Bydgoszczy 12 min i 40 s. Szczecińscy kierowcy spędzili w korkach 42 godz., co jest wynikiem niższym o blisko 3,5 godz. niż w 2021 r.

Bogota najbardziej zakorkowanym miastem świata

W całym zestawieniu niechlubnym zwycięzcą jest Bogota, czyli stolica Kolumbii. Tam 10 km przejedziemy w 24 min i 40 s. Jeśli natomiast pod uwagę weźmiemy jedynie centrum miasta, to najwięcej stracimy w Londynie (10 km w 36 min i 20 s). Kierowcy spędzają tam średnio 325 godzin w godzinach szczytu (około 13,5 dnia).

Koszty jazdy autem rosną

W Polsce najdrożej jeździ się w Trójmieście. Łączny, roczny koszt dojazdu do i powrotu z pracy wyniósł ok. 2394 zł dla diesla, 2451 zł dla benzyny i 1320 zł dla samochodów elektrycznych. Łączny koszt podróży dieslem wzrósł tam względem 2021 r. o 40 proc., a pojazdem na benzynę o 25 proc.

TomTom wskazuje, że najbardziej opłacało się jeździć autami elektrycznymi. W aż ośmiu polskich miastach łączny, uśredniony koszt rocznych przejazdów zmniejszył się lub pozostał taki sam względem 2021 r.

Najdroższym miastem w zestawieniu jest Hongkong. Kierowca mieszkający 10 km od biura i dojeżdżający codziennie w godzinach szczytu wydał na to prawie 1000 euro (około 4800 zł).

Koszt poruszania się własnym środkiem transportu wzrósł na całym świecie. W 2022 r. kierowcy wydali średnio 27 proc. więcej na zatankowanie baku w godzinach szczytu niż w 2021 r., podczas gdy kierowcy samochodów z silnikiem diesla wydali aż o 48 proc. więcej niż przed rokiem.

Eksperci przeanalizowali również emisję CO2. W Trójmieście auto spalinowe wyemitowało średnio 854 kg dwutlenku węgla. Gdyby taka ilość została wypuszczona do atmosfery w jednym momencie, to do jego kompensacji potrzebnych byłoby 85 drzew.

10 najbardziej zakorkowanych miast w Polsce (obszar metropolitalny)

10 najbardziej zakorkowanych miast w Polsce (ścisłe centrum)

20 najbardziej zakorkowanych miast na świecie (obszar metropolitalny)

20 najbardziej zakorkowanych miast na świecie (ścisłe centrum)