Najemnicy Wagnera przybyli na Białoruś, potwierdza Ukraina
![Najemnicy Wagnera przybyli na Białoruś, potwierdza Ukraina](https://oen.pl/wp-content/uploads/2023/07/130390309_db1ae902fd4d13dca3e606556d822bd2dc65cf73-1-770x470.jpg)
- Jaroslav Lukiv
- wiadomości BBC
Źródło obrazu, VoenTV/Ministerstwo Obrony Białorusi za pośrednictwem agencji Reuters
Pojawiły się zdjęcia rzekomo przedstawiające bojowników Wagnera szkolących białoruskich żołnierzy w bazie na południowy wschód od Mińska
Ukraińska straż graniczna potwierdziła, że najemnicy Wagnera przybyli na Białoruś z sąsiedniej Rosji.
DPSU twierdzi, że ocenia liczbę „bojowników” na Białorusi, która również graniczy z Ukrainą, a także ich dokładną lokalizację i cele.
Jeden niepotwierdzony raport mówi, że konwój około 60 pojazdów Wagnera przejechał przez granicę z Białorusią wcześnie w sobotę.
W czerwcu bunt Wagnera podważył autorytet prezydenta Władimira Putina.
Umowa zakończyła 24-godzinną rebelię, w której wojska zajęły miasto i pomaszerowały na Moskwę – przerywając je zaledwie 200 km (124 mil) od stolicy.
Zgodnie z umową bojownikom Wagnera powiedziano, że mogą albo wstąpić do regularnej armii rosyjskiej, albo udać się na Białoruś, bliskiego sojusznika Rosji. Liderowi Wagnera Jewgienijowi Prigożynowi zaproponowano również przeniesienie się na Białoruś, jednak jego obecne miejsce pobytu jest nieznane.
Wagner to rosyjska prywatna firma wojskowa złożona z najemnych bojowników – z których wielu rekrutowało się z rosyjskich więzień. Stoczyli jedne z najkrwawszych bitew, odkąd Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę na pełną skalę w lutym ubiegłego roku.
Rzecznik DPZR Andrij Demczenko potwierdził w sobotę w krótkim oświadczeniu obecność Wagnera na Białorusi.
Powiedział, że ukraińska straż graniczna „nadal monitoruje sytuację” na północnej granicy kraju. Nie podał żadnych dalszych szczegółów.
Wcześniej tego dnia kanał Telegram powiązany z wybitnym białoruskim blogerem opozycji poinformował, że duży konwój Wagnera wjechał na Białoruś z Rosji.
Białoruski kanał Hajun poinformował, że pojazdom – w tym pickupom, ciężarówkom i autobusom – towarzyszyła białoruska policja drogowa, gdy jechały do miasta Osipowicze, około 85 km (53 mil) na południowy wschód od stolicy Mińska.
Białoruskie władze, które postrzegają Belaruski Hajun jako kanał ekstremistyczny, nie skomentowały tej sprawy.
W piątek ministerstwo obrony Białorusi poinformowało, że żołnierze Wagnera pełnią teraz funkcję instruktorów wojskowych sił obrony terytorialnej kraju. Stwierdzono, że bojownicy szkolą siły białoruskie „w wielu dyscyplinach wojskowych” w pobliżu Osipowicz.
Wcześniej w tym tygodniu prezydent Putin ujawnił, że Prigożyn odrzucił ofertę wstąpienia jego bojowników do armii rosyjskiej jako regularnej jednostki.
Powiedział rosyjskiej gazecie „Kommiersant”, że wielu dowódców grup poparło plan kierowania przez wysokiego rangą przedstawiciela Wagnera podczas rozmów w Moskwie 29 czerwca.
Ale powiedział, że odpowiedź Prigożyna brzmiała: „chłopaki [Wagner troops] nie zgadzają się z tą decyzją”.
Putin powiedział również, że zgodnie z rosyjskim prawem Wagner „nie istnieje”, ponieważ grupy najemników nie są oficjalnie uznawane. Ale ta „trudna kwestia” powinna być przedmiotem dyskusji w parlamencie – dodał prezydent.
Wydaje się, że Kreml chce odróżnić szefa Wagnera od zwykłych bojowników Wagnera, wbijając między nich klin, mówi redaktor rosyjskiego BBC Steve Rosenberg w Moskwie.
Dodaje, że tłumaczyłoby to podejmowane przez rosyjskie media państwowe próby zdyskredytowania Prigożyna.
Od buntu 23 czerwca pojawiają się sprzeczne i niepotwierdzone doniesienia o miejscu pobytu Prigożyna.
Jest byłym lojalistą Putina, a kiedyś nawet nazywany „kucharzem Putina” ze względu na kontrakty cateringowe z Kremlem. Jednak publiczne spory między Prigożynem a rosyjskim ministerstwem obrony w związku z prowadzeniem wojny postawiły go w ostrej sprzeczności z rosyjskim rządem.
Prezydent USA Joe Biden powiedział w czwartek, że Prigożyn powinien uważać na otrucie po buncie.
Obejrzyj: Dzień, w którym szef Wagnera zbuntował się… w 96 sekund