Najlepsze filmy o Femme Fatale
Femme fatale to postać, która sięga wieków wstecz. W mitologii greckiej były Syreny, których pieśń wciągała żeglarzy w morskie głębiny, a także Klitajmestra – żona, uwodzicielka, a ostatecznie morderczyni króla Agamemnona. Nawet Ewę można uznać za osobę, która zwabiła Adama do zjedzenia zakazanego owocu. Jednak to filmy wyniosły ten archetyp do powszechnej nomenklatury, począwszy od jego powstania z postaciami granymi przez aktorki takie jak Greta Garbo i Louise Brooks, a następnie rozkwitły w latach 40. i 50. wraz z popularnością narracji o miazdze kryminalnej.
Bomby takie jak Rita Hayworth i Barbara Stanwyck zdefiniowały femme fatale, a reżyserzy tacy jak Charles Vidor i Billy Wilder dzierżą swoją siłę przeciwko nieszczęsnym mężczyznom, którzy zamieszkują ich filmy. Lata 80. i 90. przyniosły ożywienie typów postaci wraz z pojawieniem się thrillerów erotycznych. Zarówno Glenn Close, jak i Sharon Stone zawdzięczają swoje kariery femme fatales, które wypuściły na świat, sprawiając, że widzowie już nigdy nie spojrzą w ten sam sposób na króliki i krzyżowanie nóg. Bardziej nowoczesne interpretacje można znaleźć w twórczości Gusa Van Santa i Davida Finchera, jednak filmowcy wciąż znajdują nowe sposoby na zabawę mroczną postacią.
Tradycja jest kontynuowana w najnowszej komedii Richarda Linklatera i Glena Powella „Hit Man”. Koncentrując się na profesorze, który został informatorem policyjnym (Powell), którego umiejętność namawiania potencjalnych morderców do zeznań prowadzi go do kontaktu z maltretowaną kobietą (Adria Arjona) zainteresowaną zabiciem męża, koncepcja „Zabójcy” zmienia się scenariusz o postaci femme fatale, wykorzystujący elementy kina noir, aby stworzyć komedię romantyczną, w którą warto się zakochać bez zadawania pytań. Aby uczcić premierę filmu w wybranych kinach i w oczekiwaniu na jego premierę w serwisie Netflix 4 czerwca, zapoznaj się z listą dziesięciu najlepszych filmów o femme fatale sporządzoną przez IndieWire.
-
Phyllis Dietrichson – „Podwójne zabezpieczenie” (reż. Billy Wilder, 1944)
Oszustwa ubezpieczeniowe są popularnym motorem wielu świetnych filmów noir, ale Wilder mógł być pierwszym scenarzystą/reżyserem, który faktycznie wprowadził to urządzenie do kin w ramach „Podwójnego zabezpieczenia”. Jej gwiazda, aktorka Barbara Stanwyck i jej bohaterka Phyllis Dietrichson wywarły z pewnością najbardziej kształtujący wpływ na współczesną femme fatale, a jej obecność w całym filmie stanowi punkt zwrotny w sposobie przedstawiania manipulacji kobiet na ekranie. Mówiąc wprost, prawdopodobnie sprawiła, że pokolenia mężczyzn nigdy nie ufały kobiecie, ale zdradza też, że życie kobiety i jej pozycja w świecie – przynajmniej w tamtym czasie – w dużej mierze opierały się na obecności mężczyzn. Jej chęć zerwania tych więzów i ułożenia sobie życia, choć wymagająca wciąż manipulacji mężczyzną, jest poniekąd godna podziwu.
-
Jane Palmer – „Za późno na łzy” (reż. Byron Haskin, 1949)
U podstaw większości femme fatale leży pragnienie władzy. Często – ponieważ żyjemy w społeczeństwie kapitalistycznym – przychodzi to w formie pieniędzy. Ameryka zawsze miała obsesję na punkcie potężnego dolara, ale po drugiej wojnie światowej poziom materializmu osiągnął nowy, niewidziany dotąd poziom. Każdy chciał pięciorga dzieci, co oznacza duży samochód i duży dom z dużą lodówką i może jeden z tych nowomodnych telewizorów, ale nawet to wszystko nie wystarczyło. Pozory zamożności stały się najważniejsze. Rzeczy musiały być nie tylko duże, ale musiały być najlepsze. Taki konflikt ma miejsce w filmie „Za późno na łzy”, opowiadającym historię gospodyni domowej Jane Palmer (Lizabeth Scott) i jej męża (Arthur Kennedy), którzy na różne sposoby starają się otrzymać nieoczekiwany przypływ dziwnej gotówki. Jej dążenie do utrzymania go za wszelką cenę przypomina widzom o szaleństwie bogactwa i o tym, że osiągnięcie sukcesu zawsze ma swoją cenę.
-
Annie Laurie Starr – „Gun Crazy” (reż. Joseph H. Lewis, 1950)
Opowieść o bandytach oszalonych na punkcie seksu i obsesji na punkcie broni, która poprzedza porównywalne „Bonnie i Clyde” o 17 lat i „Urodzonych morderców” o 44 lata. „Gun Crazy” to filmowa wersja swoich następców, ale ukazuje szaleństwo swoich bohaterów o podobnym stylu wizualnym i narracyjnym. Główny bohater Bart (John Dall) od dzieciństwa był strzelcem, zarówno za życia, jak iz bronią. Fascynuje go i umie posługiwać się bronią, ale nie zabija. Dzieje się tak do czasu, gdy poznaje karnawałową snajperkę Annie Laurie Starr (Peggy Cummins). W wyniku serii niefortunnych wydarzeń, które Laurie w dalszym ciągu nasilają, uwalniając umiejętności swoje i Barta na innych, oboje stają się zbiegami, ściganymi przez FBI aż do Meksyku. Niezdolność Laurie do panowania nad sobą z bronią w dłoni jest, niestety, wciąż aktualnym komentarzem na temat tego, jak otwarta dostępność broni zawsze prowadzi do tragicznych celów.
-
Madeleine Elster/Judy Barton – „Zawrót głowy” (reż. Alfred Hitchcock, 1958)
Film przedstawiający perspektywę opowiedzianą z figlarnego, ale niezachwianego oka Alfreda Hitchcocka przedstawia wiele wersji femme fatale, w której Kim Novak gra kobietę wynajętą do roli innej kobiety pozornie opętanej przez ducha kolejnej kobiety. Wszystko to jest częścią złożonego chwytu mającego na celu wrobienie byłego detektywa granego przez Jimmy’ego Stewarta w wiarygodnego świadka rzekomego samobójstwa. Jedyny problem? Chwilę później dostrzega rzekomo martwą kobietę – kobietę, w której się zakochał – teraz jest to brunetka, a nie blondynka. Początkowo zgadzała się z rolą femme fatale, Barton grana przez Novaka żałuje teraz swojego udziału w podstępie i z kolei zakochała się w Fergusenie Stewarta. Niestety, raz femme fatale, zawsze femme fatale, a Barton i Fergusen ponoszą tego konsekwencje.
-
Matty Walker – „Żar ciała” (reż. Lawrence Kasdan, 1981)
Pośród robaków i potu upału południowej Florydy obskurny, raczej niewykwalifikowany prawnik Ned Racine (William Hurt) zakochuje się w chrapliwym głosie i diabelskim uroku bogatej, nieszczęśliwej gospodyni domowej Matty Walker (Kathleen Turner). Okazuje się, że jest tak, jak sobie zaplanowała. Neo-noir Lawrence’a Kasdana ocieka zarówno seksualnością, jak i strachem, gdy Matty przyciąga Neda, a następnie wywraca jego świat do góry nogami. Mieszanka skomplikowanej legalności i dramatycznej przemocy film nieustannie trzyma widzów w napięciu, a jego kulminacją jest zakończenie, które dla niektórych będzie wydawać się tragiczne, a dla innych chwalebne. Prawdę mówiąc, po zakończeniu filmu nie można nie podziwiać tej femme fatale za jej intelekt i poświęcenie.
-
Dorothy Valens – „Blue Velvet” (reż. David Lynch, 1986)
David Lynch nigdy nie będzie robił rzeczy tak, jak zrobiłby to inny artysta. Jest całkowicie oryginalny w swoim procesie myślowym, a także w narracji i wykonaniu wizualnym, więc jeśli chodzi o stworzenie femme fatale, nie tylko przenosi koncepcję archetypu w nowe miejsca, ale sprawia, że widzowie całkowicie przewartościują obecność tej kobiecej postaci w całej historii. Choć często przedstawiana jest jako mądrzejsza od mężczyzn, na których poluje, femme fatale niesie ze sobą seksistowskie implikacje. Jednak w przypadku Valensa Lynch i aktorka Isabella Rossellini kwestionują zdolność każdej kobiety do odnalezienia się w okrutnym, sadystycznym świecie mężczyzn bez uciekania się do ich wykorzystania w jakiś sposób. To zadanie, któremu Rossellini i jej bohaterka są skłonne sprostać w sposób uwodzicielski i zapadający w pamięć.
-
Catherine Tramell – „Podstawowy instynkt” (reż. Paul Verhoeven, 1992)
Gorący, kręty, zwrotny thriller erotyczny, który rozkoszuje się przemocą, seksem i narkotykami niemal do granic obozu, ale mimo to wywołuje dreszcz na plecach. „Nagi instynkt” jest najbardziej znany ze słynnej sceny przesłuchania, w której występuje Trammell Sharon Stone stając twarzą w twarz z wieloma detektywami i zamieniając ich w papkę przy świetle papierosa i skrzyżowanej nodze. Tramell to autorka kryminałów, której chłopak został zamordowany w sposób podobny do zabójstwa opisanego w jej książce. Zbyt łatwe, prawda? A przynajmniej w to chce wierzyć detektyw Michaela Douglasa Nick Curran. Zwłaszcza, im bardziej Tramell uwalnia dzikiego, nieskrępowanego człowieka w rdzeniu jego istoty. Wynosząc pojęcie seksu jako broni na nowy poziom perwersji, „Podstawowy instynkt” uczynił z aktorki Sharon Stone gwiazdę, ale także bezprawnie na wiele lat utrudniał jej życie osobiste i zawodowe. Siła filmów, na dobre i na złe.
-
Selina Kyle – „Powrót Batmana” (reż. Tim Burton, 1992), „Mroczny rycerz powstaje” (reż. Christopher Nolan, 2012) i „Batman” (reż. Matt Reeves, 2022)
Catwoman? Femme fatale? Ale oczywiście! Od komiksów po seriale telewizyjne i ostatecznie filmy fabularne – Selina Kyle zawsze wyróżniała się (i draśnięciem), co sprawia, że zastanawiamy się, gdzie leży jej prawdziwa lojalność. Odpowiedź zwykle tkwi w niej samej, ale romanse, do których udaje jej się namówić Batmana/Bruce’a Wayne’a, często dają nam nadzieję, że ci dwaj torturowani strażnicy wreszcie znajdą w sobie pocieszenie. Być może najlepszą interpretacją spośród trzech wersji filmowych (przepraszam Halle Berry, ale grała ona inną postać Kobiety-Kota, inną niż Kyle) jest interpretacja Michelle Pfeiffer. Okuta w skórę, z ostrymi jak brzytwa pazurami i biczem jako ulubioną bronią, Pfeiffer gra Kyle’a/Kobietę-Kota jako opętaną kobietę. Mężczyźni ją złamali i teraz planuje zrobić z nimi to samo, ale najpierw ich użyje. Niezależnie od tego, czy jest to Pingwin, czy krzyżowiec w pelerynie, jej uwodzicielska obecność sprawia, że są lepsi w jej rękach. Anne Hathaway i Zoë Kravitz oferują godne kontynuacje, ale są one stonowane i bledną w porównaniu z koszmarnym i psychotycznym podejściem Pfeiffera do tej postaci.
-
Suzanne Stone Moretto – „Za które można umrzeć” (reż. Gus Van Sant, 1995)
Pod kierownictwem Gusa Van Santa i opracowując scenariusz legendy komedii Bucka Henry’ego („Absolwent”, „Niebo może poczekać”) Nicole Kidman tworzy jeden z głupszych i bardziej próżnych przedstawień fatalizmu femme. Suzanne Stone Moretto to marzycielka z małego miasteczka, której obsesja na punkcie celebrytów i występów w telewizji szybko staje się śmiertelna. Choć film jest współczesną satyrą na rosnące zauroczenie społeczeństwa możliwością bycia osobowością przed kamerą, kreacja Kidman nawiązuje do uwodzicielek z przeszłości. Jednak w komiczny sposób poszerzając talent archetypu do zdeprawowanych dzieci, Kidman wprowadza także femme fatale w nową erę, służąc jako wczesna reprezentacja „Prawdziwej gospodyni domowej”, jeszcze zanim serial reality rozpoczął się.
-
Amy Dunne – „Zaginiona dziewczyna” (reż. David Fincher, 2014)
Nagrania głosowe, skomplikowane ujawnienia, udaremnione plany. Wszystkie klasyczne elementy gatunku noir, ale wykorzystane przez Davida Finchera z ostrym, eleganckim i nowoczesnym akcentem w jego adaptacji „Zaginionej dziewczyny” Gillian Flynn. Jako Niesamowita Amy, bogata dzieciaka z problemami, która wyrosła na mściwego koszmaru dorosłego, w drodze na autostradę, Rosamund Pike wnosi świeży zastrzyk szaleństwa w postać femme fatale, ale jej największą umiejętnością jest daj nam do myślenia, czy jej mąż, Nick (Ben Affleck), cały czas to miał na myśli? Jak większość wielkich femme fatale, Amy kończy na szczycie, ale nie w taki sposób, jak mogłoby się wydawać.