Filmy

Najlepsze filmy science-fiction z lat 80

  • 6 czerwca, 2024
  • 4 min read
Najlepsze filmy science-fiction z lat 80


Wojownik drogi (1981)

Nawet teraz, gdy przemysł filmowy zaczyna analizować, co poszło nie tak w kasie Furiosamożemy cofnąć się do drugiego filmu z postapokaliptycznej sagi George’a Millera (tzw Szalony Maks 2 poza USA) i zobacz, co poszło dobrze. Wojownik Drogi to podła, szczupła maszyna akcji, w pełni realizująca swój głęboko zniszczony świat, nawet przy budżecie, który był dosłownie ułamkiem Furiosa’S. Rozwija także historię rozpoczętą od Mad Max trzy lata wcześniej. Mel Gibson nigdy nie był lepszy w roli milczącego antybohatera tej historii, a argument Millera, że ​​ludzkość i moralność mogą nadal istnieć w opuszczonym świecie, w którym nad wszystkim panuje brutalność za pomocą kilku doładowanych pojazdów mechanicznych, znalazł tutaj swoje oparcie.

Star Trek II: Gniew Khana (1982)

Podczas gdy lata 1979 Star Trek: Film była poważną, choć nadętą próbą przeniesienia niezwykle popularnej załogi statku kosmicznego Enterprise na duży ekran, kontynuacja Nicholasa Meyera była miękkim restartem, który przede wszystkim na nowo odkrył to, co fani pokochali w oryginalnym serialu telewizyjnym. Rozmyślania o starzeniu się, śmierci i odpowiedzialności, nie wspominając o błyskotliwej, dobrej i dowcipnej opowieści o zemście (z piekielnym superzłoczyńcą w sercu), Star Trek II wydobył z oryginalnej obsady to, co najlepsze, i podniósł stawkę kapitana Kirka (William Shatner) i jego załogi wyżej niż kiedykolwiek wcześniej. Dzięki temu filmowi jedna z najbardziej zwiastowanych serii science-fiction powróciła na dobre.

Warto przeczytać!  Dokument „Rouge” na Festiwalu Filmowym Freep zawiera szczegółowe informacje na temat historycznej lokalnej szkoły koszykówki

Czy lato 1982 było prawdopodobnie najwspanialszym w historii filmów science-fiction? W tym sezonie ukazały się co najmniej cztery prawdziwe klasyki, ale tylko ten od razu stał się niezaprzeczalnym hitem kinowym. To nie tylko perełka science-fiction, ale jeden z najlepszych filmów familijnych wszechczasów. Arcydzieło Stevena Spielberga o chłopcu i jego przyjacielu z kosmosu pozostaje głęboko poruszającą opowieścią o dorastaniu, stracie i dzieciństwie, a także jedną z najbardziej osobiste wizje filmowe. Niewiele można o tym powiedzieć ET nie zostało to już powiedziane poza tym, że niezależnie od tego, czy ogląda się go w wieku 10, czy 50 lat, film nadal chwyta za serce i nie puszcza.

Rzecz (1982)

25 czerwca 1982 roku ukazały się dwa przełomowe filmy science-fiction i oba osiągnęły szczyt sprzedaży, nie mogąc wytrzymać molocha, jaki panował ET Jednak oba stały się również punktami orientacyjnymi w gatunku, a ich wpływ jest odczuwalny do dziś. Pierwszym był John Carpenter Rzecznie tyle remake klasyka z 1951 roku, ile świeża adaptacja noweli, na której powstał (Kto tam idzie? przez Johna W. Campbella Jr.). Tak jak Obcy trzy lata wcześniej Carpenter połączył horror ciała z elementami science fiction, tworząc arcydzieło pełne paranoi i strachu, a także jedno z najstraszniejszych obcych zagrożeń, jakie kiedykolwiek wyświetlono na ekranie. Jasne, trochę brakuje ludzkich charakterów, ale niedoceniana obsada (Kurt Russell, Keith David, Wilford Brimley i inni) sprzedają to od początku do końca.

Warto przeczytać!  Inside Out 2 osiąga kamień milowy w historii kina animowanego; przekraczając 1 miliard dolarów globalnych przychodów kasowych | Hollywood

Łowca androidów (1982)

Na podstawie powieści Philipa K. Dicka Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?, wszechczasowy reżyser Ridleya Scotta można by teraz opisać jako „powolny proces” – raczej cienka fabuła, w której twardy „łowca androidów” Harrisona Forda musi wyśledzić i zabić cztery androidy, zwykle nadwyręża cierpliwość. Ale Łowca androidów wciąż daje niesamowitą satysfakcję dzięki wciągającemu, szczegółowemu budowaniu świata przez Scotta, pokazując nam przyszłe Los Angeles, które pod wieloma względami wydaje się być oddalone o kilka minut. Kryjące się pod powierzchnią filmu idee dotyczące tożsamości, człowieczeństwa i tego, co to znaczy żyć, są bardziej aktualne niż kiedykolwiek, a praca Rutgera Hauera w roli głównego replikanta nadal zapiera dech w piersiach. Porażka w momencie wydania, Łowca androidów uznawany jest obecnie za jeden z najbardziej wpływowych filmów ostatnich 50 lat.

Terminator (1984)

Pierwszy duży występ Jamesa Camerona jako scenarzysty i reżysera (nie licząc debiutu z 1982 r. Pirania II: Tarło), Terminator był klasycznym filmem klasy B pod każdym względem, od niskiego budżetu po podstawowe założenia slashera ukryte w szalonych pułapkach science fiction. Ale pewny kierunek Camerona i niesłabnący dynamika narracji od początku do końca, a także stworzenie natychmiastowej ikony dzięki zmieniającej karierę Arnolda Schwarzeneggera w roli tytułowego androida, podniosły Terminator do statusu kultowego klasyka, a później wyrzutni franczyzy. Mrożący krew w żyłach, makabryczny i usprawniony, Terminator pozostaje Cameronem w najbardziej minimalistycznym wydaniu, opowiadającym apokaliptyczną historię rozgrywającą się w czasie oczami zaledwie trzech postaci.

Warto przeczytać!  Dynastia Kang może się nie zmienić


Źródło