Filmy

Najlepsze horrory „Tak źle, że aż dobrze”.

  • 1 czerwca, 2024
  • 7 min read
Najlepsze horrory „Tak źle, że aż dobrze”.


EJ Moreno przygląda się najlepszym z najgorszych horrorów…

Opanowanie idealnego „złego filmu” jest trudne. Wiele osób uważa, że ​​gdy film zostanie uznany za śmieci, można go natychmiast wymienić. To jest moment, który powie ci inaczej; niektóre złe filmy są naprawdę dobre.

Zebraliśmy kolekcję horrorów „Tak źle, że aż dobrze” obejmujących dziesięciolecia i podgatunki. Na tej liście znajdą się wspaniałe śmieci dla tych, którzy potrafią to docenić. Sprawdź to poniżej i nie zapomnij podzielić się swoimi ulubionymi na naszych portalach społecznościowych @FlickeringMyth…

Krwawe urodziny

Mając tylko siedem recenzji na Rotten Tomatoes, byłbyś zszokowany Krwawe urodziny uznany za zły film, ale jego odbiór po premierze był mieszany i negatywny. Teraz wszyscy uwielbiamy jego kampowe szaleństwo.

Filmowiec Ed Hunt pomógł rozpocząć najwspanialszą dekadę horroru jednym z najdziwniejszych małych filmów. To po części slasher, po części Złe nasienie, w zasadzie dając nam zabójcze dzieciaki i mnóstwo momentów WTF. Można by pomyśleć, że pozostanie to typowym slasherem, ale to utrzymałoby go w kategorii tak złej. Dodane elementy obozu i grupa świetnych dziecięcych aktorów podnoszą go do statusu kultowego.

Jako zły fan filmów, Krwawe urodziny to zegarek z roczną datą urodzenia.

Głębokie niebieskie morze

Wejście na tę listę jest Głębokie niebieskie morze, film o rekinach, w którym wszystkie elementy są dobre, ale okazuje się złe. Chociaż jest tak źle, że wydanie Renny’ego Harlina z 1999 roku uderza we wszystkie nuty kampowego i dzikiego zegarka.

Wszystko w tym filmie to po prostu bałagan, od postaci w pispoorach po chwiejne efekty wizualne. Ale jest w tym cały urok, na który stać tylko reżysera tego kultowego dziedzictwa. Może to LL Cool J śpiewający na ścieżce dźwiękowej „Najgłębszy błękit, mój kapelusz jest jak płetwa rekina”, ale nie mogę się powstrzymać od wciągnięcia się w to, co dzieje się w tej rekinowej igraszce. Głębokie niebieskie morze wie, że nigdy nie osiągnie szczytu Szczęki i jest jego właścicielem.

Warto przeczytać!  Powrót do Silent Hill Pierwsze spojrzenie ukazuje głowę piramidy na nowym zdjęciu

Mimo to zajmuje wysokie miejsce tylko ze względu na swoją śmiałość w świecie filmów o rekinach.

Pozbawienie wolności

Reżyser-wizjoner Joseph Kahn wywodził się ze świata teledysków i wyreżyserował coś oburzającego Moment obrotowy. Następnie wypuścił niedoceniany klejnot z 2011 roku, który swoim szaleństwem przesunął granice gatunku.

Pozbawienie wolności to jeden z tych filmów, o których pozornie nikt nie pamięta, ale mała i pełna pasji grupa fanów zawsze będzie Ci przypominać, jaki był dobry. Inni nie zgodziliby się z tym, a wielu nienawidzi bolesnego montażu kinetycznego i mieszania gatunków z lat 10. Jakość plasuje się gdzieś pomiędzy pogrubieniem a tandetą, co nadaje mu uroku, jakiego potrzebuje na tej liście. Pozbawienie wolności nie stara się być złym filmem, ale stara się być za dużo na raz.

To rzadki film ze szczerym spojrzeniem na młodość i dreszczem emocji z domieszką horroru.

Zjedzony żywcem

Tobe Hooper szturmem wkroczył w lata 70. i gatunek horroru Teksańska masakra piłą mechaniczną. 2 lata później kontynuował tę przełomową pracę, wydając cudownie szalony czas Zjedzony żywcem.

Gdzie slasher pod przewodnictwem Leatherface’a czuje się osadzony w tak pokręconej rzeczywistości, Hoopera Zjedzony żywcem to podwyższony poziom szaleństwa. Jest psychotyczny wieśniak zabijający ludzi, jest gigantyczny krokodyl i jest w tym wszystkim mroczna wrażliwość. Dla fanów zaznajomionych z Hooperem film żyje gdzieś w kategoriach Masakra piłą łańcuchową w Teksasie i jego kontynuacja pod względem tonowym. Trochę to pokręcone i przyjemnie się to ogląda.

Warto przeczytać!  Jeden z najgorszych remake'ów filmowych traci w tym miesiącu swoją platformę streamingową

To trzeba zobaczyć choćby z szacunku dla legendy Tobe’a Hoopera.

Mój Super Psycho Sweet 16

Zwrócimy teraz uwagę na pomijany i często zapominany horror wyprodukowany dla telewizji, który wydaje się najlepiej pasować do listy „tak źle, że aż dobrze”. Mój super psycho-słodki 16 to oryginał MTV, który tnie mocniej, niż się spodziewano.

Wielu wyśmieje ten wpis, ale jeśli dać im film uczciwe obejrzenie, jest to jeden z niewielu „oryginalnych” slasherów z ery pierwszej dekady XXI wieku, który tego próbował. Chce złożyć hołd slasherom, którzy byli przed nim, nawet jeśli ugrzęźnie w przekazach przeciwdziałających znęcaniu się i licealnym melodramacie. Wszystko to dodaje uroku filmowi dla nastolatków i wielu przedstawicieli pokolenia Z uznałoby ten film za horror dla nich.

Takie tandetne nastoletnie emocje, zwłaszcza gdy mogą nas zaskoczyć.

Jigoku

Jako najstarszy film i jedyny japoński wpis, Jigoku wyróżnia się spośród innych, ale to ten sam przepis, który sprawia, że ​​jest to cudownie kiepski zegarek. Nawet współczesna ponowna ocena nie sprawi, że będzie to bardziej przydatne.

Już w 1960 roku zaczęliśmy widzieć, jak Japonia przesuwa granice horroru Jigoku jest tego doskonałym przykładem. Studio Shintoho było znane z niskobudżetowych, krwawych filmów, a mimo to sięgnęło po ten kultowy klasyk. Nadal jest krwawo, ale jakość studyjna to miejsce, w którym naciskamy na to, na co twórcy filmu mogą sobie pozwolić. Wszyscy tak bardzo się starali, że po nakręceniu tego studio zbankrutowało.

Może zbyt artystyczny, by był dobry, nie możesz przegapić tego prawdziwego klasyka.

Warto przeczytać!  Recenzja „Wieży bez cienia”: krążący żal po starym Pekinie

Krwawa Kolacja

Na takiej liście łatwo znaleźć się, jeśli nakręcimy film będący próbą oddania hołdu filmom Herschella Gordona Lewisa. Krwawa Kolacja dokłada wszelkich starań, aby oddać szacunek legendzie filmu klasy B, niemal bez popełnienia błędu.

Filmowi pomaga to, że naprawdę lubi kręcić tandetne filmy, ale jednocześnie nie wpada w pułapkę „celowo złego”. Często reżyserzy za bardzo starają się oddać hołd złym filmom. Twórcy filmu nie mają jednak pretensjonalności. To zły film, ale to przez duże wahania i braki. Ale huśtawki obejmują nagą laskę wykonującą karate na napastniku, więc jest wspaniale.

Krwawa Kolacja to jeden z tych horrorów tylko dla fanów horrorów.

Lunatycy

Choć Stephen King jest równie kultowy jak jego twórczość w świecie książki, ma na koncie kilka naprawdę kiepskich filmów. Przynajmniej kilka okropnych filmów powróciło do dobrych, konkretnych przykładów Lunatycy.

Mogliśmy z łatwością to uwzględnić Maksymalne przesterowanieale ten film ma to do siebie, że jest naprawdę zły. Lunatycy trafia w nuty, których potrzebujemy z filmu „tak złego, że aż dobrego”, a to jest spłukane w kategoriach szaleństwa. Reżyser Mick Garris to inteligentny filmowiec, który maksymalnie wykorzystuje to, co ma. Jednak dla większości to wciąż trochę za dużo. Lunatycy ujmuje to, co kochamy w Stephenie Kingu, łącznie z wadami i całą resztą.

Jeśli nie na miłość Kinga, uważaj na dzikie efekty wizualne i tandetną grę aktorską.

ZOBACZ TAKŻE: Najlepsze filmy o superbohaterach „Tak źle, że aż dobrze”.

Jakie są Wasze ulubione horrory z serii „So Bad It’s Good”? Koniecznie daj nam znać @FlickeringMyth…

EJ Moreno


Źródło