Podróże

Najlepsze miejsca do jedzenia i picia na weekend w Kilkenny – The Irish Times

  • 16 czerwca, 2024
  • 10 min read
Najlepsze miejsca do jedzenia i picia na weekend w Kilkenny – The Irish Times


Kilkenny nie jest wcale tajemnicą ze względu na swoje warstwy historii, majestatyczny zamek, XIII-wieczną katedrę, labirynty średniowiecznych uliczek i łaskawy przepływ rzeki Nore, która przepływa pod mostem św. Jana w samym sercu miasta. Ale prawdopodobnie mniej znane jest to, że ma swoje ciche zakątki i tak samo jak Kilkenny to kultura, a właściwie puby, to także jedzenie.

Pospaceruj po otoczonych murem ogrodach Butler House za Kilkenny Design Center i być może wypij popołudniową herbatę lub kup jedzenie na wynos w Kilkenny Design i zjedz je w zaciszu ogrodów. Odkryj Medieval Mile i znajdź Butter Slip, gdzie niegdyś handlowali XVII-wieczni sprzedawcy masła, i wpadnij do cukierni Cakeface Laury i Rory’ego Gannonów w Irishtown, aby spróbować kreatywnych ciast i doskonałej kawy. Możesz też wybrać się na dwugodzinny spacer (lub wypożyczyć rower w Kilkenny Cycle Tours) i udać się 12 km w dół brzegiem rzeki Nore do mostu Bennetta. Znajdziesz tam Mały Młyn, w którym rodzina Mosse od siedmiu pokoleń produkuje mąkę mieloną w kamieniu. Większość pszenicy pochodzi z jednego z trzech gospodarstw, żadne z nich nie jest dalej niż 20 km od młyna.

Warto przeczytać!  Dlaczego Honda Element jest jednym z najlepszych samochodów dostawczych

Po drugiej stronie ulicy znajduje się wytwórnia ceramiki i kawiarnia Nicholasa Mosse, gdzie znajdują się miejsca widokowe, z których można obserwować różne etapy wytwarzania ceramiki. Wskazówka dla profesjonalistów: udaj się na pierwsze piętro na sekundy, które są idealne dla niewprawnego oka. Miski sałatkowe to piękny zakup. Kawiarnia to miłe miejsce na zupę i domowy chleb, quiche oraz domowe tarty i kruszonki.

Kawiarnie w mieście Kilkenny mają poczucie indywidualności. W urokliwym Book & Coffee Shop, prowadzonym przez Mariana O’Neilla i Stephena Bucka, na cichym odcinku William Street, możesz kupić używane książki (od okazyjnych po rzadkie), a także delektować się domowymi ciastami przy filiżance Joe. W herbaciarniach John Street w hotelu Langton’s popołudniowa herbata przypomina Alicję w Krainie Czarów. Natomiast w Domu Precli w Centrum Handlowym Market Cross Stefan Cadar przywołuje smak domu z Rumunii swoimi gorącymi preclami, które są zarówno słodkie, jak i pikantne.

Być może największą zmianą na scenie kawiarnianej i piekarniczej w Kilkenny było przybycie Barta Pawlukojcia i Nicole Server-Pawlukojć, którzy otworzyli Arán Bakery & Bistro w 2019 roku. Para poznała się i zakochała w sobie, kiedy razem pracowali w Noma w Kopenhadze i spędził ponad sześć lat w Danii, Nicole przeprowadziła się do Mielcke & Hurtigkarl, aby pracować jako starszy zastępca szefa kuchni, podczas gdy Bart pracował jako rzeźnik, wędliniarz i producent serów w restauracji Bæst Christiana Puglisi, znanej ze swojego nacisku na zrównoważony rozwój.

Było wiele do zrobienia w ich lokalu przy Barrack Street, ale w ciągu miesiąca udało się go uruchomić w stonowanym skandynawskim klimacie, serwując zakwas z lokalnych mąk i żywność czerpiącą ze spiżarni Kilkenny. Jest to całodniowy brunch ze smakami świata wzbogaconymi umami i kwasowością ze słoików z marynatami i fermentami, które stoją wzdłuż wysokiego drewnianego blatu w kuchni. Remontują pokój i planują ponownie otworzyć go w porze kolacji pod koniec czerwca. Koniecznie odwiedź ich piekarnię po drugiej stronie ulicy, którą otworzyli w 2021 roku, gdzie prawdopodobnie zobaczysz kolejki po zakwas, ciastka i kawę. Wybierz się szczególnie na niedzielną ofertę obejmującą dwa bochenki zakwasu i cztery ciasta za 20 euro. To idealna rzecz do zabrania do domu po weekendzie dla smakoszy.

Nóinín przy John’s Bridge Street to kolejna wspaniała kawiarnia, którą warto odwiedzić, gdzie była szefowa kuchni Fumbally, Sinéad Moclair i jej siostra Maeve serwują ograniczone menu lunchowe wykorzystujące lokalne produkty organiczne oraz dodatkowe dania w porze kolacji. Można tu wejść tylko w ciągu dnia, ale pamiętaj, aby zarezerwować kolację, na którą składają się między innymi meksykańskie tacos, dahl z czerwonej soczewicy, przyprawione placki jagnięce i świeży mintaj w cieście tempura. Krótka karta win została starannie dobrana i obejmuje małych producentów produkujących wina o niskim stopniu interwencji.

Jak na restaurację, w której głównym tematem jest wino, Rinuccini on the Parade by Kilkenny Castle ma godną pozazdroszczenia piwnicę z włoskimi winami, które pasują do domowych makaronów, grillowanych ryb i dań mięsnych. Klasyczne bistro w Zuni od dawna są ulubionym miejscem mieszkańców Kilkenny, a jeśli szukasz czegoś bardziej swobodnego, wybierz Statham’s w hotelu Pembroke. Ken Harker, były szef kuchni w Mount Juliet, kieruje tu kuchnią, której menu składa się nie tyle z wyrazistych sosów, ile z tacos z kurczakiem w woreczkach z przyprawami, nachos z duszoną wieprzowiną i dobrych steków przyrządzanych z produktów najwyższej jakości. Hotel Pembroke to także bardzo dobra baza wypadowa do zwiedzania Kilkenny, oferująca eleganckie pokoje i średnie ceny.

Campagne, położona pod łukami w pobliżu piekarni Arán, od dawna jest najtańszą irlandzką restauracją wyróżnioną gwiazdką Michelin, oferującą szczególnie atrakcyjne trzydaniowe menu z wczesnym rankiem i niedzielne menu za 48 euro. Jedzenie Garretta Byrne’a jest jak zawsze dobre, proste i pyszne, zakorzenione w francuskiej klasyce. Szczególnie dobrze radzi sobie z rybami, serwując grillowaną ośmiornicę z ciecierzycą i odrobiną bliskowschodnich przypraw oraz pieczonego morszczuka z fregolą i małżami w sosie szafranowym. Przepiórka w glazurze miodowo-musztardowej, podawana bez kości z fasolą coco de paimpol; a desery to odpowiednio lekkie suflet jeżynowy lub galaretka z czarnego bzu z pączkami cynamonowymi.

Jeśli chodzi o świętowanie, pobyt w Mount Juliet jest cudowny. Zawsze uwielbiałem Manor House, w którym niedawno pojawił się nowy bar w piwnicy, 1757. Jedzenie Johna Kelly’ego w Lady Helen, jednogwiazdkowej restauracji Michelin, całkowicie się zmieniło od czasu, gdy byłem tam ostatni raz. Nie zabrakło wyjątkowych dań, kremu z karczochów z grzybami shimeji, mi-cuit foie gras z dashi i najbardziej eterycznej brioche, jaką można sobie wyobrazić, turbota z marynowanym agrestem oraz mocno pikantną konfiturową nogą i piersią gołębia. Jest to restauracja, którą warto odwiedzić i na pewno warto ją obserwować, gdy spokojnie pchają się do przodu, mając wyraźną ambicję zdobycia drugiej gwiazdki.

Zakwaterowanie w Hunters Yard, które również znajduje się na terenie posiadłości, zostało poważnie rozwinięte i chociaż skupia się tu głównie na golfie, nie jest ono zbyt klubowe i panuje w nim relaksująca atmosfera. Jedzenie w The Hound jest bardzo dobre. Nie znajdziesz ryb hodowlanych, zamiast tego krewetki z Zatoki Dublińskiej, dorsz w bisque krewetkowym i połów dnia, a także steki z grilla.

Udaj się w dół drogi z Mount Juliet do Jerpoint Glass, gdzie wszyscy mogą odwiedzić studio i obejrzeć pracę dmuchaczy szkła. To fascynująca rzecz. A jeśli masz ochotę na któreś z ich kolorowych szkieł, naprzeciwko studia znajduje się sklep.

W pobliżu znajduje się Thomastown, ładna wioska, w której hiszpański szef kuchni Rodrigo Gonzalez serwuje smaczne dania w Tābú Tapas, którą otworzył w zeszłym roku wraz ze swoją żoną ekologiem, dr Amandą Greer. Wiele dań ma charakter południowoamerykański i globalny, w tym pyszne przekąski, takie jak pan de yuca, czyli mini serowe bułeczki z mąki z tapioki. Jeśli wolisz, możesz wybrać trasę składającą się z trzech dań, a gdy nadejdzie lato, w bardzo eleganckim ogrodzie na tyłach będzie serwowana pizza z pieca opalanego drewnem.

Cieplejsze dni są idealne na targi żywności, a w czwartki i soboty targ rolniczy Kilkenny przy The Parade tętni życiem od handlarzy sprzedających takie produkty, jak owoce i warzywa z gospodarstwa ekologicznego Crainn Nua, sery z The Blues Creamery, pieczywo i ciastka z The Speltbakers i gorące food trucki, w tym bagietki z szarpaną wieprzowiną, frytki ze słodkich ziemniaków i tacos rybne z The Bula Bus, tapas z Tābú Tapas oraz grillowane steki, burgery i kurczaki z Breagagh Valley Artisan Meats. W lipcu zostanie otwarta kuchnia kontenerowa oferująca bułki z homarem.

W niedziele wybierz się na targ w Mountain View – 120-akrową posiadłość na wzgórzach z widokiem na Kilkenny. Teraz zarządzany przez szefa kuchni Keitha Boyle’a, znajdziesz tam jego nowy food truck Loaded, który polega na układaniu różnych dodatków na pieczonych ziemniakach lub frytkach Ballymakenny, na które może mieć wpływ tajski, koreański lub amerykański grill. Jest tu ogromny wybór spośród straganów z gorącym jedzeniem, w tym kuchni afrykańskiej i karaibskiej Socafro, Hell’s BBQ, El Fuego Tacos, Breaking Buns i Farm Hog Roast.

Kilkenny słynie oczywiście ze swoich pubów, a każdy lokalny ma swój ulubiony. Jednym z pubów, co do którego wszyscy wydają się być zgodni, jest Tynan’s Bridge House Bar, który został założony w 1703 roku i jest bardzo łatwy do zauważenia, z charakterystyczną niebieską fasadą odbijającą się w rzece Nore. Wieloletnia patyna dodaje blasku oryginalnej armaturze, armaturze i mozaikom. Skieruj się w dół alejki z High Street do The Hole in the Wall, który twierdzi (co prawda kwestionuje), że jest najstarszym pubem w Irlandii. Znajduje się w pokoju elżbietańskiego domu z 1582 roku, ze starymi dębowymi belkami, opowieściami i muzyką rozświetlającą magię. W John Cleere’s w Irishtown w poniedziałki odbywają się cotygodniowe sesje handlowe, a w sali na żywo z tyłu pubu na 100 miejsc można podziwiać mieszankę muzyki, teatru i komedii. A jeśli nad Kilkenny świeci słońce, Sullivan’s Taproom dysponuje imponującą przestrzenią na świeżym powietrzu. Nie jest to tajemnicą, ale dzięki dobrej ofercie własnego piwa rzemieślniczego i pizzy z pieca opalanego drewnem jest to idealne miejsce, aby chłonąć atmosferę.

Corinna Hardgrave była gościem Fáilte Ireland


Źródło