Filmy

Najnowsza powieść Noémie Merlant ma charakter dydaktyczny

  • 19 maja, 2024
  • 5 min read
Najnowsza powieść Noémie Merlant ma charakter dydaktyczny


Historia o duchach, horror ciała, komedia feministyczna i świeże wydanie tego bardzo francuskiego podgatunku, Jak pozbyć się kłopotliwych zwłok: Noémie Merlant, znana jako znakomita aktorka z filmu Céline Sciamma Portret kobiety w ogniusporo czasu poświęca swojemu drugiemu filmowi fabularnemu jako reżyserka, Balkonety. Wiadomość jest w zasadzie „Czas się skończył” i obejmuje maksymalnie zabójstwa zemsty; medium ma kolor śródziemnomorski. Sciamma napisał scenariusz wraz z Merlantem, co może być zaskoczeniem, biorąc pod uwagę, że ten wir krwi i szaleństwa, w połączeniu z powtarzającym się kneblem na temat odciętego penisa, jest prawie tak daleki od powściągliwości filmów Sciammy, jak to tylko możliwe.

Zaczynamy od raportu pogodowego. W Marsylii jest 46 stopni Celsjusza, czyli 115 stopni Fahrenheita: cholernie gorąco. Kamera unosi się nad zawalonymi praniem balkonami podupadłego apartamentowca, co sugeruje, że wkrótce dowiemy się wiele o tym, co dzieje się za ich balustradami. Ktoś gra na saksofonie. Jest tam dzieciak, który chodzi na rękach. A oto zdenerwowana, zrzędliwa trzydziestoparolatka zerkająca przez laptopa na faceta bez koszuli w mieszkaniu po drugiej stronie dziedzińca. Zdenerwowanym podglądaczem jest Nicole (Sanda Codreanu), początkująca pisarka. Pisze powieść, która, jak odkrywamy, opowiada głównie o wielkim romansie pomiędzy nieśmiałą kobietą a mężczyzną mieszkającym naprzeciwko. Śnij dalej, Nicole.

Warto przeczytać!  Czy Polaris nadal ma swoją wtórną mutację?

Najbliższych sąsiadów Nicole jest całkiem nieliczna. Na górze mieszka Denise, która właśnie ma zamiar zamordować swojego znęcającego się męża, uderzając go łopatą. (Niestety, jej historia zostaje niemal natychmiast porzucona, ale morderstwo jest jedną z najzabawniejszych sekwencji w filmie.) Obok mieszka jej kumpelka Ruby (Souheila Yacoub), która opisuje siebie jako kamerzystkę. Ruby wykonuje żywiołowe czynności seksualne dla klientów za pośrednictwem aplikacji Zoom, a niektórzy z nich są szczęśliwi, obserwując, jak nakłada wyszukany, wyrazisty makijaż; podglądactwo, jak Nicole w końcu odkryje, że w podglądaniu można zarobić.

Wkrótce na upalnym balkonie do Nicole i Ruby dołączy Elise, grana przez samą reżyserkę. Elise jest roztrzepaną aktorką, wciąż przebraną za postać, którą właśnie grała: Marilyn Monroe. Najwyraźniej tak roztrzepana, że ​​dla kaprysu zdecyduje się przyjechać do Marsylii w środku fali upałów, ubrana w sukienkę, która wygląda na najciaśniejszą rzecz do owinięcia. Udaje jej się także rozbić samochód, który, jak się okazuje, należy do przystojniaka (Lucas Bravo), który następnie zaprasza ich na całonocną imprezę. Piją, tańczą. Elise i Nicole zostawiają Ruby pozującą do zdjęć. Nigdy nie wybrali tego człowieka na gwałciciela. Z pewnością nie spodziewali się, że skończy martwy.

Warto przeczytać!  Ostateczny złoczyńca X-Men otrzymuje perfekcyjną przebudowę, równą Phoenix Force

Nad wszystkimi tymi szaleństwami góruje masywny cień Pedro Almodovara, który można by odczytać jako „Kobiety na skraju wyczerpania cieplnego”, gdyby było więcej poczucia, że ​​faktycznie jest gorąco, a to jeden z kilku smaczków, których brakuje w konfekcji gatunków Merlanta. Gdzie jest pot? Gdzie są mokre włosy przyklejające się do szyi, niekończąca się strużka spływająca po kręgosłupie, więdnięcie ducha, gdy ciepło wchodzi do domu i nie chce go opuścić? Jak Ruby może nosić podkolanówki? Może nie ma to znaczenia w filmie, który balansuje pomiędzy błazeństwami a brutalnością, ale reprezentuje rodzaj złej wiary. Gdybyś naprawdę żył tą historią, nigdy nie zapomniałbyś o pogodzie.

To powiedziawszy, istnieje wiele tematów do dyskusji, zwłaszcza w przypadku spotkań kobiet z mężczyznami. Elise jest żoną Paula, prawnika, który pod jej nieobecność zasypuje ją pełnymi uwielbienia SMS-ami, a następnie osobiście znęca się nad nią. Scena sumiennego seksu małżeńskiego, w którym on rozkłada się na niej jak priapiczna ośmiornica, jakby chcąc stłumić jej niechęć, jest błyskotliwą migawką tego, jak wygląda brak zgody. A co z Ruby, tą bezczelnie nastawioną na seks duszą, leżącą wyczerpaną na własnym łóżku, podczas gdy jej rzekomi fani każą jej wstać i tańczyć, dziwko? Na świecie roi się od sprawców przemocy, ale kara jest bliska. Zobacz człowieka na haku do mięsa! Odcięty penis, który nie chce zniknąć! Nie możesz przewidzieć, co się wydarzy dalej – to oczywiście dobrze – i nie możesz w to do końca uwierzyć, kiedy to się stanie.

Warto przeczytać!  5 rzeczy, których nauczyliśmy się z „Sztuki i duszy „Dune: część 2” – od robaków piaskowych po zaćmienia słońca

To powiedziawszy, zastanawiam się, co Pedro Almodovar zrobiłby z tymi wszystkimi zabawkami do opowiadania historii. Prawdopodobnie stworzyłeś coś zabawniejszego. Nie to Balkonety nie jest zabawny, bo mało prawdopodobne zdarzenia nakładają się na siebie, ale tylko scena z łopatą wywołuje śmiech. Poza tym – jak na ironię, biorąc pod uwagę rzekomą temperaturę otoczenia – kobietom Almodovara jest o wiele cieplej. Żadna z tych postaci nie jest wystarczająco rozwinięta, aby można ją było lubić; są po prostu ruchomymi elementami bardzo krwawej, poniekąd dydaktycznej gry. Rzecz w tym, że mężczyźni są o wiele gorsi.

Tytuł: Balkonetki (Les Femmes au Balcon)
Sekcja: Cannes (Północ)
Reżyser-scenarzysta: Noémie Merlant
Rzucać: Noémie Merlant, Sanda Codreanu i Souhelia Yacoub
Przedstawiciel handlowy: Filmy MK2
Czas trwania: 1 godzina 45 minut


Źródło