Rozrywka

Najsłynniejsza powieść Colleen Hoover stanowi niezły film na podstawie Blake Lively

  • 7 sierpnia, 2024
  • 4 min read
Najsłynniejsza powieść Colleen Hoover stanowi niezły film na podstawie Blake Lively


Podoba się to czy nie, Colleen Hoover ma podbił świat wydawniczyi to była tylko kwestia czasu, zanim jeden z jej porywających romansów doczeka się ekranizacji. Można się spodziewać, że jej najsłynniejsza (nie)sławna książka, It Ends with Us, będzie pierwsza w kolejce. Twórcy filmu, pod przewodnictwem reżysera Justina Baldoniego, mieli wiele do udowodnienia: w zależności od tego, w którym zakątku Internetu się znajdujesz, opowieść o gładko gadającej rudowłosej i aspirującej florystce Lily Bloom (w filmie granej przez Blake Lively) jest albo pięknym wyciskaczem łez, albo niezgrabnym, gloryfikującym nadużycia dziełem żenady. Ale dzięki zgrabnemu scenariuszowi, stylowej scenografii i błyskotliwej głównej roli Lively, film podejmuje trudny temat z dojrzałością, czułością i odrobiną fantazji.

Na kartach książki Hoovera trudno zrozumieć, co sprawia, że ​​Lily tak wyjątkowy i innyale na ekranie obecność Lively jest niezaprzeczalna. Ubrana w kombinezony Carhartt i grube pierścionki, była gwiazda Gossip Girl i niedawny Lady Deadpool wprowadza Lily w pełne blasku życie, nie sprawiając, że wydaje się nietykalna. I tak dobrze współpracuje z Baldonim, który pełni tu podwójną rolę jako reżyser i jeden z ukochanych Lively: uwodzicielski neurochirurg Ryle Kincaid, którego gwałtowna, zazdrosna natura sprawia, że ​​Lily wraca myślami do swojego trudnego dzieciństwa. Baldoni wnosi prawdziwe, złożone emocje do Ryle’a, które podnoszą go z pozycji seksownego oprawcy lub zwykłego złoczyńcy do ukochanego, godnego politowania mężczyzny. On i Lively nadają It Ends with Us aurę chłodu, której nie skojarzyłbym z bibliografią Hoovera, która ogólnie bardziej pasuje do działu zniżek Target niż do czerwonego dywanu.

Warto przeczytać!  Horoskop dzienny: 7 stycznia 2023 r

To, że te postacie są wiarygodne, a nie są topornymi karykaturami, to bez wątpienia zasługa Christy Hall (współtwórczyni Nie jestem z tym OK), którego scenariusz idealnie balansuje na granicy między autoironią a usługą dla fanów. Kiedy się spotykają, Lily i Ryle żartują, jakie śmieszne są ich imiona. W pewnym momencie Ryle pyta: „Kiedy ostatnio widziałeś kogoś, kto wyglądał jak ja, a nie był w operze mydlanej?”, a kiedy spotyka matkę Lily (w tej roli Amy Morton), jej reakcja jest odpowiednio przesadzona. To film, w którym kobieta o imieniu Lily Blossom Bloom otwiera kwiaciarnię, zakochuje się w lekarzu, którego można pomylić z greckim bogiem, i przypadkowo zatrudnia siostrę lekarza (Jenny Slate), aby pomogła jej otworzyć kwiaciarnię – a wszystko to podczas gdy jej pierwsza miłość, Atlas (Brandon Sklenar), potyka się o nią. Ale to film, który wie robi wszystkie te rzeczy i czerpie z tego przyjemność.

Zmieniając perspektywę z pierwszoosobowej na trzecioosobową, Hall omija również niektóre bardziej przesłodzone elementy powieści, pozwalając widzom skupić się na mylących, czasami rozdzierających serce faktach rozgrywających się w życiu Lily. Sceny rozgrywające się w przeszłości są potraktowane znakomicie – Alex Neustaedter (jako młody Atlas) i debiutantka Isabela Ferrer (jako młoda Lily) są szczególnie dobrze obsadzeni, a Ferrer tak dobrze odzwierciedla maniery Lively, że aż robi się nieswojo.

Warto przeczytać!  Megan Thee Stallion ma dołączyć do Kamali Harris na rajdzie w Atlancie

Oczywiście, jest to adaptacja książki, która sama w sobie jest trochę śmieszna – faktu, którego nie da się zamaskować wszystkimi uroczystymi piosenkami Ethel Cain w ścieżce dźwiękowej. Czy Lily powinna patrzeć na Atlasa, który zagania ją do łazienki i fizycznie walczy z Ryle’em, jak na wybawcę od jej pełnego nadużyć życia? Czy możliwe jest utrzymanie małej firmy z jednym pracownikiem, kiedy jesteś ciągle uwikłany w romantyczny dramat? Czy Boston jest naprawdę najlepszym miastem na świecie, jak nieustannie twierdzą ci bohaterowie? Być może nie. Mimo to It Ends with Us to naprawdę godne podziwu tłumaczenie ze strony na ekran, które równie dobrze przyciągnie nowych fanów, jak i zadowoli zagorzałych fanów. Wybierz modę, zostań dla zachwycającej chemii obsady – a jeśli łatwo płaczesz, zabierz chusteczki.


Źródło