Świat

Największy strajk od dziesięcioleci zatrzymuje Niemcy

  • 27 marca, 2023
  • 5 min read
Największy strajk od dziesięcioleci zatrzymuje Niemcy


  • Lotniska oraz dworce autobusowe i kolejowe w całych Niemczech były w poniedziałek przestojami, powodując zakłócenia dla milionów ludzi na początku tygodnia pracy.
  • Pracownicy naciskają na wyższe płace, aby złagodzić skutki inflacji, która w lutym osiągnęła 9,3%.
  • Stowarzyszenie Portów Lotniczych ADV oszacowało, że ucierpiało 380 000 pasażerów linii lotniczych.

Członkowie Związku Kolei i Transportu oraz Zjednoczonego Związku Służb (ver.di) protestowali w centrum Monachium podczas ogólnokrajowego strajku.

Leonhard Simon / Stringer / Getty Images

Lotniska oraz dworce autobusowe i kolejowe w całych Niemczech były w poniedziałek zablokowane, powodując zakłócenia dla milionów ludzi na początku tygodnia pracy podczas jednego z największych strajków od dziesięcioleci, gdy największa europejska gospodarka chwieje się od inflacji.

24-godzinne strajki zwołane przez związek zawodowy Verdi oraz związek kolejowy i transportowy EVG były ostatnimi miesiącami akcji protestacyjnych, które uderzyły w główne europejskie gospodarki, ponieważ wyższe ceny żywności i energii obniżyły standard życia.

Terminale były w dużej mierze opustoszałe, ponieważ lotniska, w tym dwa największe w Niemczech w Monachium i Frankfurcie, zawiesiły loty, a połączenia kolejowe zostały odwołane przez operatora kolejowego Deutsche Bahn (DBN.UL). Strajkujący robotnicy ubrani w żółte lub czerwone kamizelki odblaskowe dęli w rogi, syreny i gwizdki, trzymali transparenty i machali flagami podczas protestów.

Stowarzyszenie Portów Lotniczych ADV oszacowało, że ucierpiało 380 000 pasażerów linii lotniczych. W samym Frankfurcie odwołano prawie 1200 lotów dla 160 000 pasażerów, a unieruchomieni podróżni spali na ławkach. W Kolonii brak pociągów miejskich skłonił do pędu po taksówki.

Warto przeczytać!  Rosyjskie grupy zbrojne z siedzibą na Ukrainie przyznają się do nalotów na Rosję

Pracownicy naciskają na wyższe płace, aby złagodzić skutki inflacji, która w lutym osiągnęła 9,3%. Niemcy, które przed wojną na Ukrainie były silnie uzależnione od Rosji w zakresie gazu, szczególnie mocno ucierpiały z powodu wyższych cen, gdy walczyły o nowe źródła energii, przy stopach inflacji przekraczających średnią dla strefy euro w ostatnich miesiącach.

Utrzymująca się presja kosztowa skłoniła banki centralne do serii podwyżek stóp procentowych, chociaż decydenci stwierdzili, że jest za wcześnie, aby mówić o spirali cenowo-płacowej.

Verdi negocjuje w imieniu około 2,5 miliona pracowników sektora publicznego, w tym w transporcie publicznym i na lotniskach, podczas gdy EVG negocjuje dla około 230 000 pracowników Deutsche Bahn i firm autobusowych.

W godzinach poprzedzających strajk obie strony deptały po piętach, a szefowie związków ostrzegali, że znaczne podwyżki płac są „kwestią przetrwania” tysięcy pracowników.

„Miliony pasażerów, którzy polegają na autobusach i pociągach, cierpią z powodu tego nadmiernego, przesadnego strajku” – powiedział w poniedziałek rzecznik Deutsche Bahn.

Verdi domaga się podwyżki płac o 10,5%, co oznaczałoby wzrost płac o co najmniej 500 euro (538 USD) miesięcznie, podczas gdy EVG prosi o 12% podwyżkę lub co najmniej 650 euro miesięcznie.

Warto przeczytać!  Niestety, „wielka rewolucja” Deriego będzie kontynuowana, nawet jeśli nie uda mu się oskrzydlić dworu

Osieroceni pasażerowie wyrazili zarówno współczucie, jak i niezadowolenie z powodu strajku.

„Tak, to uzasadnione, ale nigdy w życiu nie strajkowałem, a pracuję od ponad 40 lat. Jednocześnie we Francji cały czas o coś strajkują” – powiedział pasażer Lars Boehm .

Gwałtowne podwyżki płac ograniczyłyby fiskalne pole manewru dla rządu kanclerza Olafa Scholza, utrudniając i tak już zacięte negocjacje w sprawie budżetu federalnego w jego trójstronnej koalicji.

Pracodawcy ostrzegają, że wyższe płace dla pracowników transportu spowodują wzrost opłat i podatków, które zrekompensują różnicę.

Minister finansów Christian Lindner z probiznesowej FDP koncentruje się na zmniejszeniu deficytu po wyższych wydatkach w czasie pandemii i kryzysu energetycznego.

Rzecznik rządu powiedział w poniedziałek, że polityka powinna trzymać się z dala od rozmów płacowych, podczas gdy minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser wyraziła przekonanie, że rozwiązanie zostanie znalezione w tym tygodniu.

Przewodniczący EVG, Martin Burkert, ostrzegł, że możliwe są dalsze strajki, w tym w okresie świąt wielkanocnych.

„Za długo nas tu ciągnięto. Duzi odnoszą korzyści, a mali, którzy utrzymują wszystko w ruchu, nic nie dostają” – powiedział strajkujący Christoph Gerschner. „Ludzie mają drugą lub trzecią pracę, aby związać koniec z końcem”.

Warto przeczytać!  Niespodzianka dla indyjskiego tytana Abhilasha Tomy'ego, który opłynął świat

Poniedziałkowe strajki są częścią fali destrukcyjnych strajków robotniczych w bogatych krajach europejskich w ostatnich miesiącach, w tym we Francji i Wielkiej Brytanii, gdzie setki tysięcy pracowników transportu, służby zdrowia i edukacji domagają się wyższych płac.

Protesty przeciwko reformie emerytalnej prezydenta Emmanuela Macrona wywołały we Francji najgorszą od lat przemoc uliczną.

Główny ekonomista Commerzbanku, Joerg Kraemer, powiedział, że ekonomiczny wpływ poniedziałkowego strajku na sektor transportowy w Niemczech, który zarabia 181 milionów euro dziennie, jest jak dotąd ograniczony, ale może się to zmienić, jeśli strajki będą trwały dłużej.

„Strajk nadwyręży nerwy ludzi” i „szkodzi wizerunkowi Niemiec jako lokalizacji biznesowej”, powiedział. „Jednak z ekonomicznego punktu widzenia straty prawdopodobnie ograniczą się do branży transportowej, ponieważ fabryki będą nadal działać, a wielu pracowników będzie pracować z domu”.

Szef Bundesbanku, Joachim Nagel, powiedział w zeszłym tygodniu, że Niemcy muszą uniknąć spirali cenowo-płacowej.

„Żeby było jasne: zapobieganie uporczywej inflacji poprzez rynek pracy wymaga, aby pracownicy akceptowali rozsądne podwyżki płac, a firmy akceptowały rozsądne marże zysku” – powiedział.

„Pomimo oznak efektów drugiej rundy, jak dotąd nie zaobserwowaliśmy destabilizującej spirali cenowo-płacowej w Niemczech”.


Źródło