Świat

Najwyższy sąd Bangladeszu znosi kwoty zatrudnienia, które spowodowały śmiertelne zamieszki | Wiadomości

  • 21 lipca, 2024
  • 4 min read
Najwyższy sąd Bangladeszu znosi kwoty zatrudnienia, które spowodowały śmiertelne zamieszki | Wiadomości


ŁAMANIE,

Najwyższy sąd ograniczył – ale nie zniósł – kontrowersyjnego systemu kwotowego, który wywołał śmiertelne protesty.

Sąd Najwyższy Bangladeszu zniósł większość limitów na stanowiska rządowe, co doprowadziło do protestów studenckich, w których zginęło ponad 100 osób – podają lokalne media.

Wydział Apelacyjny sądu oddalił orzeczenie sądu niższej instancji, który w zeszłym miesiącu przywrócił kwoty.

Prokurator generalny AM Amin Uddin powiedział agencji prasowej AFP: „Sąd Najwyższy stwierdził, że wyrok Sądu Najwyższego był niezgodny z prawem”.

Dodał, że 5 procent stanowisk w służbie cywilnej pozostanie zarezerwowanych dla dzieci weteranów wojny o niepodległość, a 2 procent dla innych kategorii. Wcześniej 30 procent stanowisk było zarezerwowanych dla krewnych weteranów wojennych.

Rząd premier Sheikh Hasiny zniósł system kwotowy w 2018 r., ale sąd niższej instancji przywrócił go w zeszłym miesiącu, co wywołało śmiertelne protesty i represje ze strony rządu.


Wyrok zapadł po tygodniach demonstracji — głównie prowadzonych przez studentów — przeciwko systemowi kwotowemu, który uważają za dyskryminujący.

Protestujący argumentowali, że system kwotowy jest korzystny dla zwolenników premier Sheikh Hasiny, której partia Awami League przewodziła ruchowi niepodległościowemu. Twierdzili, że system ten powinien zostać zastąpiony systemem opartym na zasługach.

Warto przeczytać!  Boeing nie pokaże samolotów pasażerskich; Airbus w Chinach to zrobi

Hasina broniła systemu kwotowego, mówiąc, że weterani zasługują na najwyższy szacunek za swój wkład w wojnę z Pakistanem, niezależnie od ich przynależności politycznej.

W zeszłym tygodniu protesty stały się coraz bardziej gwałtowne. Policja użyła gazu łzawiącego i gumowych kul oraz granatów dymnych, aby rozproszyć aktywistów, którzy wypełnili ulice i kampusy uniwersyteckie.

W piątek tłum tysięcy ludzi uzbrojony w maczety i stalowe pręty oblegał więzienie w centralnej dzielnicy Narsingdi. Uwolniono ponad 800 więźniów, po czym podpalono część więzienia.

Są to największe demonstracje w Bangladeszu od czasu, gdy premier Sheikh Hasina została wybrana na czwartą kadencję z rzędu w tym roku.

Pełna godzina policyjna

Aby przywrócić spokój, Bangladesz wprowadził pełną godzinę policyjną przed orzeczeniem Sądu Najwyższego, która ma obowiązywać co najmniej do godziny 15:00 (09:00 GMT) w niedzielę. Minister spraw wewnętrznych Asaduzzaman Khan powiedział, że godzina policyjna zostanie złagodzona na dwie godziny między godziną 15:00 a 17:00 (09:00-11:00 GMT), aby ludzie mogli zaopatrzyć się w zapasy, zanim będzie obowiązywać przez „niepewny czas”.

Rząd odciął także połączenia telefoniczne i internetowe, powodując „przerwę informacyjną” – relacjonował Tanvir Chowohury z Al-Dżaziry ze stolicy Dhaki.

Warto przeczytać!  Modi, zachowując skromny ton, zostaje zaprzysiężony na trzecią kadencję

Brutalne represje jeszcze bardziej rozpaliły gniew skierowany przeciwko rządowi, zmuszając protestujących do wycofania się z postulatów reformy kwot i żądania dymisji całego rządu.


„To nie jest tylko kwestia kwot w tej chwili. Wiele osób zginęło. Majątek został zniszczony. I jest blackout informacyjny” – powiedział Chowohury dla Al Jazeery.

„Wciąż nie znamy dokładnej liczby ofiar śmiertelnych i osób poszkodowanych w ciągu ostatnich kilku dni”.

„Na rozdrożu”

Ali Riaz, profesor i politolog z Illinois State University, powiedział, że ruch protestacyjny „przekształcił się” w zagrożenie egzystencjalne dla rządu, który wezwał protestujących do oczekiwania na wynik dzisiejszego werdyktu.

„Bangladesz stoi na rozdrożu” – powiedział Riaz dla Al Jazeera. „Myślę, że rząd przetrwa politycznie… z drugiej strony, jeśli protestujący wytrwają, mogą faktycznie zmusić rząd do rezygnacji”.

Początkowo nie było jasne, jak protestujący zareagują na decyzję sądu.

Rząd Hasiny ogłosił niedzielę i poniedziałek dniami wolnymi od pracy. Jedynie służby ratownicze mogą wówczas działać.


Źródło