Świat

Narasta oburzenie na amerykańskich i europejskich sojuszników Izraela po wybuchu szpitala w Gazie | Aktualności

  • 25 października, 2023
  • 7 min read
Narasta oburzenie na amerykańskich i europejskich sojuszników Izraela po wybuchu szpitala w Gazie |  Aktualności


Tunis, Tunezja – Oburzenie było już powszechne w całym świecie arabskim w związku z izraelskim atakiem na Gazę, kiedy zbombardowanie szpitala arabskiego al-Ahli, w którym zginęło ponad 400 osób, przeniosło gniew na nowe terytorium.

Protestujący wyszli na ulice, aby oświadczyć, że wystarczy Zachodu i jego zawziętego wsparcia dla Izraela, co sprawia, że ​​nie jest on w stanie przyznać się do nieludzkiej przemocy stosowanej przez całą dobę w Strefie Gazy i sięgającej lat wstecz.

W Bejrucie, Tunisie i Kairze tłumy użyły gazu łzawiącego i armatek wodnych, protestując przeciwko tym, co Tunezyjczycy nazywali „sojusznikami syjonistów”. Ambasada USA w Kairze ostrzegła przed „nastrojami antyamerykańskimi” w obliczu zgromadzonych demonstrantów.

Gdy nasilił się powszechny gniew, tłumy na ulicach wyraziły swoje odrzucenie zachodniej polityki zagranicznej i jej prób eksponowania swoich wpływów – czyli miękkiej siły.

Zachodnia miękka siła w regionie przybiera różne formy, a wszystkie mają na celu predyspozycje ludzi do Zachodu poprzez centra kulturalne, finansowanie społeczeństwa obywatelskiego, działania edukacyjne, organizowanie wydarzeń i zachęcanie do konsumpcji produktów kulturalnych z zachodniego kraju.

W miarę jak miejsca zmiany układu sił na świecie i kraje takie jak Chiny, Indie i Rosja konkurują o wpływy z tradycyjną obecnością w Europie i USA, siła miękka staje się równie ważna jak współpraca w zakresie bezpieczeństwa i siła militarna.

A w miarę jak narasta gniew z powodu niezachwianego wsparcia Zachodu dla Izraela podczas bombardowania Gazy, aktywiści w całym regionie odrzucają to, wskazując na hipokryzję Zachodu w przedkładaniu życia Izraelczyków nad ich własne.

Demonstrant przed ambasadą Francji w Tunisie trzyma tabliczkę z napisem: „Macron jest mordercą”. Franco, spadaj! Francuski terrorysta! [Simon Speakman Cordall/Al Jazeera]

„Arabskie dzieci się nie liczą”

Wielu Tunezyjczyków postrzega obecną obecność Zachodu w swoim kraju jako przedłużenie dziedzictwa kolonizacyjnego.

Tunezyjska aktywistka Henda Chennaoui i wielu jej kolegów działaczy postrzega wojnę między Izraelem a Gazą jako kontynuację zachodniego dziedzictwa kolonizacji i przewiduje, że nastroje antyzachodnie będą się rozprzestrzeniać.

Warto przeczytać!  Ratunek po trzęsieniu ziemi w Turcji: Jak dwie siostry zostały uratowane spod gruzów

„Byli źli. Powtarzali nam, że walka o wolność i demokrację oraz wszelkiego rodzaju prawa jest walką wspólną” – powiedział Chennaoui. „Teraz widzimy, że społeczności arabskie i muzułmańskie oraz dzieci nie mają znaczenia.

„Czas powiedzieć, że czas kolonizacji dobiegł końca. Musimy to rozpoznać i o tym porozmawiać”.

Izrael utrzymuje stosunki dyplomatyczne zarówno w świecie arabskim, jak i poza nim, ale niewiele z nich jest tak silnych jak więzi z USA, które co roku zapewniają mu pomoc wojskową o wartości 3,3 miliarda dolarów.

18 października prezydent USA Joe Biden złożył wizytę w Izraelu, aby okazać swoje wsparcie dla rządu premiera Benjamina Netanjahu.

Siedząc naprzeciwko Netanjahu podczas publicznego wystąpienia w Tel Awiwie, Biden powiedział mu: „Na podstawie tego, co widziałem, wygląda na to, że [al-Ahli Hospital attack] zostało zrobione przez inny zespół, a nie przez ciebie.

Netanjahu podziękował mu za „jednoznaczne wsparcie”.

Protestujący w Tunisie potępia bezczynność po zamachu bombowym na szpital w Gazie [Simon Speakman Cordall/Al Jazeera]

Gala Riani, szefowa wywiadu strategicznego w agencji bezpieczeństwa S-RM, powiedziała, że ​​publiczny pokaz poparcia Bidena dla Izraela to najnowszy z szeregu polityk, które sprawiły, że ludzie stali się bardziej nieufni wobec postępów zachodniej miękkiej siły.

Podkreśliła, że ​​ostrożność zaczęła się już podczas inwazji na Irak 20 lat temu i odwrócenia się byłego prezydenta USA Baracka Obamy od Bliskiego Wschodu.

Nie oznacza to jednak, że jego miękka siła została całkowicie wykastrowana. „Stany Zjednoczone w dalszym ciągu wywierają pewien wpływ kulturowy na region” – stwierdził Riani.

„Ale obraz komplikuje napięcie między elementami amerykańskiej kultury – które mogą pozostać silne – a jej polityką regionalną, z którym nie zgadza się wiele osób w regionie MENA. Miękka siła to… skomplikowany element, jeśli spojrzeć z boku [MENA].”

Warto przeczytać!  Matka zaginionej dziewczynki z Republiki Południowej Afryki zostaje oskarżona o jej sprzedaż

Czy Zachód odchodzi w zapomnienie?

W Tunezji, podobnie jak w większości krajów MENA, wpływy Zachodu spotykają się z odrzuceniem. W Tunezji wpływowa antykorupcyjna organizacja pozarządowa I Watch ogłosiła, że ​​nie będzie już akceptować USA finansowanie w świetle jego wsparcia dla Izraela. W innych częściach tego północnoafrykańskiego kraju proponowana ustawa ograniczająca swobodę organizacji pozarządowych do niezależnego działania nabiera nowego impetu, w miarę jak w społeczeństwie ugruntowuje się przekonanie, że wiele lokalnych organizacji pozarządowych w tym kraju to w rzeczywistości konie trojańskie dla wpływów Zachodu i podwójnych standardów, co stanowi powiedział analityk.

Jeden z Tunezyjczyków zatrudniony przez europejską organizację pozarządową opowiedział o swojej frustracji związanej ze wsparciem rządu darczyńców dla Izraela.

Budynek organizacji pozarządowej w Tunisie został zdewastowany przez protestujących, a pracownik, który rozmawiał z Al Jazeerą pod warunkiem zachowania anonimowości, powiedział: „Rozumiem gniew ludzi, którzy atakują nasz budynek”.

Agencja, powiedział pracownik, rzekomo zwolniła cały swój personel w Ramallah po początkowym wybuchu działań wojennych.

„Ale wszyscy jesteśmy indywidualnościami, które tam pracują, a działania [European country’s] rząd nie ma nic wspólnego z opinią większości pracowników… to [did] wpłynąć na mój pogląd na pracodawcę. Myślę, że nadszedł czas na publiczne oświadczenie” – stwierdzili.

W tym samym czasie od czasu inwazji Hamasu na Izrael na początku października wzrosła liczba reklam kanału informacyjnego Russia Today, prawdopodobnie dlatego, że międzynarodowi konkurenci wyczuli krew w wodach tradycyjnie europejskich mediów.

„Myślę, że Zachodowi będzie bardzo trudno otrząsnąć się z tej sytuacji” – powiedział tunezyjski eseista i komentator Hatem Nafti.

Henda Chennaoui [Simon Speakman Cordall/Al Jazeera]

„Dla tych z nas, którym zależy na takich kwestiach jak liberalna demokracja i prawa człowieka, rozczarowujące jest to, że te sprawy są w ten sposób podważane” – kontynuował Nafti, wskazując, że działania Europy i Stanów Zjednoczonych w Izraelu sprawiły, że prawie niemożliwe było spieranie się z poglądami regionu autokratów i dyktatorów, że prawdziwa troska Zachodu o demokrację i prawa zakończyła się na białych ludziach.

Warto przeczytać!  Szkoły w Wielkiej Brytanii zakazują kontaktu fizycznego, zabraniają uczniom trzymania się za ręce, przytulania

„Teraz jest to powszechne, spójrz, jak zwolennicy [Tunisia’s President] Kais Saied wykorzystuje zachodnie wsparcie dla Izraela, aby osłabiać organizacje pozarządowe, które, jak podejrzewają, Zachód może dotować. Nawet niewielka mniejszość w parlamencie, która mogłaby głosować przeciw, nie może tego zrobić.

„To idzie dalej” – kontynuował. „W każdej rodzinie przynajmniej jeden członek mieszka w Europie. Podają im to z powrotem. Przekazują Tunezji i Afryce Północnej swoje własne doświadczenia dotyczące podwójnych standardów w Europie. To będzie miało konsekwencje.”

Joost Hiltermann, dyrektor programowy MENA w think tanku International Crisis Group, powiedział Al Jazeerze w e-mailu, że europejska miękka siła zanika.

„Wpływy Europy na Bliskim Wschodzie, już ograniczone, mogą jeszcze bardziej spaść, gdy ludzie zobaczą, że odrzuca ona wartości, które wyznaje, że stoi na straży i które stara się eksportować” – powiedział przed zamachem bombowym na szpital.

Wskazał na niektórych europejskich polityków deklarujących poparcie dla Izraela na początku wojny, niewiele wspominając o walce palestyńskiej.

Należą do nich takie postacie, jak przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, która podkreśliła „prawo Izraela do samoobrony”, nie komentując przy tym ofiar śmiertelnych wśród Palestyńczyków.

„Decyzja Europy o zadeklarowaniu solidarności ze swoim sojusznikiem Izraelem, bez nalegania na nią, aby zachowała powściągliwość w ataku militarnym na Gazę, zgodnie ze swoimi zobowiązaniami wynikającymi z międzynarodowego prawa humanitarnego, może mieć wysoką cenę” – powiedział Hiltermann.




Źródło