Narodowy champion w coraz większych tarapatach. Nowy problem dla rządu
Fabryka „Polimery Police” została oficjalnie uruchomiona w czerwcu 2023 r. Podczas uroczystego otwarcia premier Mateusz Morawiecki zapewniał, że to największa inwestycja w polską chemię, a także kluczowa dla całej polskiej gospodarki.
Od tego czasu minęło ponad pół roku, a sztandarowy zakład nadal nie jest w pełni ukończony. Dodatkowo generalny wykonawca inwestycji, Hyundai Engineering, wystąpił po raz kolejny o przedłużenie terminu zakończenia inwestycji o dodatkowe 95 dni. Chce także zwiększenia wynagrodzenia o ponad 39 mln euro.
Zbiegło się to z komunikatem Grupy Azoty, która poinformowała o podpisaniu porozumienia o finansowaniu z konsorcjum 13 banków, na okres do 27 lutego 2024 r. Ma to m.in. umożliwić „wypracowanie długoterminowego planu restrukturyzacji grupy”.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Statistica. Komisja Europejska – Europejski Zielony Ład
Kłopoty państwowego championa. „Zadłużenie jest poważne”
Opóźnienie zakończenia inwestycji, której wartość szacowana jest na ponad 7 mld zł, zbiega się z niekorzystnym momentem dla całego koncernu. Straty kontrolowanej przez Skarb Państwa Grupy Azoty liczone są w setkach milionów złotych. Tylko w trzecim kwartale 2023 r. koncern zaliczył ponad 740 mln zł straty netto. Z kolei dług netto spółki zbliża się do 10 mld zł.
– Zadłużenie Grupy Azoty rzeczywiście jest poważne – przyznaje Łukasz Prokopiuk, analityk domu maklerskiego BOŚ. Dodaje, że słabe wyniki Grupy Azoty w ubiegłego roku to m.in. pokłosie rosnących, szczególnie po wybuchu wojny w Ukrainie, cen energii.
Tłumaczy, że wysokie ceny gazu i energii wpłynęły na utratę rentowności chemicznego koncernu. Tylko z tytułu wzrostu cen gazu – jego zdaniem – spółka mogła ponieść kilkaset milionów złotych strat.
„Jedziemy na oparach”
Według związkowców z Grupy Azoty, z którymi rozmawialiśmy, fakt niedokończenia budowy nowej fabryki w Policach kładzie się cieniem na całym przedsiębiorstwie. Powód? Zakłady Chemiczne Police (nowa fabryka „Polimery Police” powstaje obok), podobnie jak Grupa Azoty (czyli w praktyce wszystkie zakłady grupy), są akcjonariuszami w spółce celowej Grupa Azoty Polyolefins, która została powołana do realizacji nowego zakładu w Policach.
Zakłady Chemiczne Police mają w tej spółce 34,4 proc. udziałów, a Grupa Azoty 30,5 proc. Za każdym razem, gdy Azoty Polyolefins potrzebują dodatkowych środków na budowę, występują do swoich akcjonariuszy o pożyczkę. Jak dotąd łączna wartość wszystkich transz wyniosła blisko 55 mln euro.
Zdaniem związkowców z Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego w Grupie Azoty w Policach ta sytuacja odbija się na kondycji ich zakładu.
Pamiętam moment, gdy „Polimery Police” zaczęły powstawać. Mówiono nam, że ta fabryka nas uratuje. Miała przynosić dochody i być rentowna. Za to obecnie nie dość, że koszty budowy przerosły wcześniejsze założenia, to do dziś zakład nie został w pełni uruchomiony. Naszym zdaniem ciągnie to w dół całą grupę. Wszyscy to odczuwamy – mówi nam anonimowo związkowiec z Zakładów Azotowych w Policach.
Wyjaśnia, że Zakłady Chemiczne Police – z uwagi na to, że współfinansują nowy projekt – nie mają możliwości zaciągania zobowiązań na inwestycje. Z tego powodu linie technologiczne nie są remontowane. – W efekcie jedziemy na oparach, co chwila zdarzają się awarie – twierdzi.
Dodaje, że sytuacja we wszystkich zakładach Grupy Azoty nie jest dobra, dlatego bez pomocy rządu fabryki sobie nie poradzą. – Potrzebne będą nakłady finansowe i głęboka restrukturyzacja – podkreśla.
Ludzie boją się o pracę. „Siedzimy jak na szpilkach”
Problemy w Grupie Azoty zaczęły się już w ubiegłym roku. Informowaliśmy wtedy, że w Zakładach Azotowych Puławy, które odpowiadają za blisko połowę przychodów Grupy Azoty, wstrzymano istotną część produkcji. Potem nastąpił jednak nieoczekiwany zwrot – prezes PKN Orlen Daniel Obajtek poinformował o planach przejęcia Grupy Azoty Puławy.
Kilka miesięcy później, po przegranej Zjednoczonej Prawicy w wyborach, zarząd Grupy Azoty wycofał się jednak z rozmów o przejęciu puławskiego zakładu. Od tego czasu niewiele się zmieniło.
– Linie technologiczne nadal nie są remontowane, produkcja kaprolaktamu stoi (puławskie Azoty są jedynym polskim, a trzecim w Europie producentem melaminy i kaprolaktamu – przyp. red). A my siedzimy jak na szpilkach – słyszymy od jednego ze związkowców puławskiego zakładu.
– Ludzie boją się o pracę. Wśród załogi pojawiają się informacje o możliwych zwolnieniach – mówi money.pl Sławomir Wręga, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego w Zakładach Azotowych Puławy.
Nowy zarząd będzie mieć problem?
Nasi rozmówcy czekają z niecierpliwością na to, co wydarzy się na Nadzwyczajnym Walnym Zgromadzeniu przedsiębiorstwa, które zostało zwołane na 14 lutego. – Nieoficjalnie mówi się, że dojdzie do odwołania całego zarządu Grupy Azoty – słyszmy od jednego ze związkowców.
Jego zdaniem nowy zarząd może jednak mieć spory problem. Porozumienie, zawarte na początku lutego z finansującymi Grupę Azoty bankami, zostało zawarte tylko do 27 lutego. Jeśli nowy zarząd zostanie powołany na krótko przed zakończeniem terminu tej umowy, może mieć kłopot, aby coś zdziałać w tak krótkim czasie.
Spór z wykonawcą trafi do sądu arbitrażowego?
Podczas przygotowania tej publikacji wysłaliśmy pytania do Grupy Azoty, chcieliśmy dowiedzieć się m.in., z czego wynika krótki termin (do końca lutego) porozumienia z bankami finansującymi Grupę Azoty. Zapytaliśmy także, na jakiej podstawie Hyundai Engineering proponuje kolejny termin zakończenia budowy fabryki.
– Porozumienie obowiązuje do końca lutego z uwagi na potrzebę wypracowania dalszych uzgodnień w zakresie finansowania projektu w krótkim czasie – wyjaśnia money.pl Monika Darnobyt, rzeczniczka Grupy Azoty.
Dodaje, że generalny wykonawca jako podstawę do wystąpienia o wydłużenie czasu realizacji projektu „wskazał zdarzenia dotyczące poszczególnych części projektu, w tym po raz kolejny problemy techniczne wskazane we wcześniejszych dokumentach oraz dodatkowe wydarzenia z przełomu roku 2023 i 2024 r., które skutkowały brakiem możliwości uruchomienia instalacji”.
Z jej wypowiedzi wynika, że propozycje zmiany terminu zakończenia budowy, złożone przez wykonawcę, „poddawane są obecnie gruntownej analizie wraz z weryfikacją jej zasadności w świetle postanowień umowy” – czytamy w odpowiedzi.
Zdaniem rzeczniczki na obecnym etapie trudno jest stwierdzić, czy strony osiągną porozumienie, czy może konieczne będzie skierowanie sporu do sądu arbitrażowego. Monika Darnobyt przypomina też, że pierwsza produkcja polipropylenu ruszyła w czerwcu 2023 r. Według niej zwiększanie mocy produkcyjnych odbywa się zgodnie z harmonogramem.
„Wojna i jej rynkowe następstwa miały niekorzystny wpływ”
Rzeczniczka Grupy Azoty odniosła się także do ostatnich wyników koncernu.
Wojna i jej rynkowe następstwa niekorzystnie wpływały na dostępność i ceny najważniejszych surowców, w tym gazu, którego ceny osiągały rekordowo wysokie poziomy i dużą zmienność. Czynniki te, wraz z rosnącymi kosztami surowców energetycznych, przekładały się na rosnące ceny końcowych produktów we wszystkich segmentach – tłumaczy.
Jej zdaniem „zakłócona równowaga popytowo-podażowa na rynku europejskim spowodowała, że wielu producentów z Europy podejmowało decyzję o czasowym wstrzymywaniu pracy poszczególnych instalacji i zamykaniu linii produkcyjnych”.
Monika Darnobyt potwierdza także, że kluczowa instalacja kaprolaktamu w Zakładach Azotowych Puławy nadal jest wyłączona z ruchu. – O wszelkich zmianach w obszarze produkcji spółka informuje rynek za pośrednictwem raportów bieżących, zgodnie z regulacjami obejmującymi spółki notowane na Giełdzie Papierów Wartościowych – wyjaśnia.
Z kolei Ministerstwo Aktywów Państwowych, które zapytaliśmy o to, czy planuje objąć wsparciem Grupę Azoty w obecnej sytuacji, na razie nie odpowiedziało na nasze pytania.
Agnieszka Zielińska, dziennikarka money.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.