Narody walczą o ewakuację obywateli
Ambasada Sudanu stanowiła „niedopuszczalne ryzyko” dla Amerykanów, mówi Sec. Miga
Sekretarz Stanu Anthony Blinken mówi o decyzji o ewakuacji amerykańskich dyplomatów i zawieszeniu operacji w Sudanie.
Ryan Ross, USA DZISIAJ
Po dramatycznej ewakuacji amerykańskich dyplomatów ze stolicy Sudanu, Chartumu, która miała miejsce w ten weekend, narody europejskie i inne kraje ścigały się w poniedziałek, by wydobyć swoich obywateli w obliczu widocznej przerwy w walkach między armią a siłami paramilitarnymi w ciągu ostatnich dwóch dni.
Wybuch przemocy między sudańskimi siłami zbrojnymi a paramilitarną grupą zwaną Siłami Szybkiego Wsparcia zabił ponad 420 osób i zranił ponad 3400 w ciągu dziewięciu dni walk z udziałem dwóch generałów.
Od poniedziałku Francja uratowała prawie 400 osób podczas lotów do Dżibuti. Niemcy miały trzy loty z Sudanu, przywożąc ponad 300 osób do Jordanii, podał Reuters.
Holenderskie siły powietrzne wyleciały z Sudanu do Jordanii we wczesnych godzinach poniedziałkowych, przewożąc na pokładzie ludzi różnych narodowości.
Włochy, Hiszpania, Jordania i Grecja również wyleciały jeszcze kilkaset osób, mieszanką własnych obywateli i ludzi z innych narodów. Inne narody, w tym Rosja i Japonia, starały się zapewnić obywatelom bezpieczeństwo, gdy rosnąca liczba ewakuowanych napływała do sąsiednich krajów Sudanu, w tym do Sudanu Południowego.
John Kirby, koordynator Rady Bezpieczeństwa Narodowego ds. komunikacji strategicznej, powiedział w poniedziałek, że sytuacja w Chartumie szybko się zmieniła w ciągu ostatniego tygodnia.
Kiedy stało się jasne, że walczące frakcje nie zgodzą się na natychmiastowe zawieszenie broni, w ten weekend urzędnicy amerykańscy zdecydowali, że „nie jest wystarczająco bezpieczne, aby nasi dyplomaci w naszej ambasadzie pozostali tam obsadzeni i operowali, więc ich przenieśliśmy”, Kirby powiedział CBS.
Kirby powiedział, że sytuacja w Chartumie jest niebezpieczna i wezwał Amerykanów, którzy tam pozostają, do schronienia się na miejscu. „To nie jest czas na poruszanie się po mieście” – powiedział Kirby.
Powiedział, że „zdecydowana większość” Amerykanów pozostających w Sudanie to obywatele obu narodów, którzy mieszkają i pracują w Sudanie. Inni pracują dla organizacji partnerskich, takich jak USAID lub uczą w amerykańskiej szkole.
Stany Zjednoczone rozmieściły środki obserwacyjne i rozpoznawcze, aby pomóc ludziom ewakuowanym drogą lądową. Obywatele amerykańscy przybyli do Port Sudan, a Stany Zjednoczone pomagają ułatwić im dalszą podróż” – powiedział Jake Sullivan, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego.
USA rozważają wysłanie zasobów Marynarki Wojennej na Morze Czerwone w pobliżu Port Sudan, aby pomóc obywatelom amerykańskim w ewakuacji lub udzieleniu pomocy, której mogą potrzebować, poinformowali urzędnicy.
Podczas gdy akcje ratunkowe prowadzone przez Stany Zjednoczone i narody europejskie zapewniały bezpieczeństwo dyplomatom i innym osobom, Sudańczycy przygotowywali się do bardziej intensywnych walk.
Walki w Chartumie i innych miastach sprawiły, że mieszkańcy Sudanu zostali uwięzieni w swoich domach z powodu niebezpiecznych warunków. Eksplozje, strzelaniny i uzbrojeni szabrownicy sprawili, że mieszkańcy zapuszczali się w poszukiwaniu jedzenia lub lekarstw.
Amani el-Taweel, egipski ekspert ds. Afryki, powiedział The Associated Press, że warunki mogą się pogorszyć. Po ewakuacji dyplomatów i innych osób „walczące strony nie będą słuchać żadnych wezwań do rozejmu ani zawieszenia broni” – powiedziała.
Biedni, których nie stać na to, „będą bardzo cierpieć, ponieważ nie będą mieli dostępu do pomocy ani żywności”.
Urzędnicy amerykańscy ujawnili kilka szczegółów na temat ewakuacji w ten weekend. Członkowie SEAL Team 6 – który zasłynął z zabicia Osamy bin Ladena 12 lat temu – oraz 3. Grupa Sił Specjalnych Armii wzięły udział w ewakuacji, powiedział urzędnik bezpieczeństwa The Washington Post.
Amerykanie zostali przetransportowani drogą powietrzną trzema helikopterami MH-47 Chinook, które leciały najpierw z Dżibuti, a następnie tankowano w Etiopii, donosi Post.
Korespondent CBS News ds. Bezpieczeństwa narodowego, David Martin, mówi, że samolot „wleciał w nocy, na niskim poziomie.… Byli na ziemi przez nieco ponad pół godziny. Nie padły żadne strzały”.
Zawieszenie operacji w ambasadzie USA w Chartumie było trudną decyzją, ale bezpieczeństwo amerykańskich dyplomatów musi być najważniejsze, powiedział sekretarz stanu Antony Blinken w oświadczeniu z późnej soboty.
Blinken powiedział, że cały personel USA i osoby pozostające na ich utrzymaniu zostały ewakuowane z Chartumu z powodu coraz bardziej gwałtownego konfliktu między Sudańskimi Siłami Zbrojnymi a Siłami Szybkiego Wsparcia. Powiedział, że powszechne walki spowodowały śmierć i obrażenia cywilów oraz uszkodzenia podstawowej infrastruktury, stwarzając jednocześnie „niedopuszczalne ryzyko” dla personelu naszej ambasady.
„Przypominamy obu walczącym stronom o ich zobowiązaniach wynikających z międzynarodowego prawa humanitarnego, w tym o obowiązkach związanych z ochroną ludności cywilnej” – powiedział Blinken. „Stany Zjednoczone we współpracy z regionem i społecznością międzynarodową będą nadal naciskać na wysiłki na rzecz zakończenia tych walk i powrotu do procesu przechodzenia do rządu cywilnego”.
Współtworzenie: Associated Press