Świat

Następuje rozłam, gdy Biden stara się powstrzymać ataki na wojska amerykańskie

  • 19 listopada, 2023
  • 7 min read
Następuje rozłam, gdy Biden stara się powstrzymać ataki na wojska amerykańskie


Gwałtowny wzrost ataków na rozmieszczone siły amerykańskie wywołał zamieszanie w Departamencie Obrony, gdzie urzędnicy, sfrustrowani tym, co uważają za niespójną strategią przeciwstawienia się irańskim pełnomocnikom, uznawanym za odpowiedzialnych, przyznają, że ograniczone odwetowe naloty zatwierdzone przez prezydenta Bidena nie powstrzymały przemocy .

„Nie ma jasnej definicji tego, co chcemy odstraszyć” – stwierdził jedna obrona urzędnik, który podobnie jak inni wypowiadał się pod warunkiem zachowania anonimowości. „Czy próbujemy odstraszyć przyszłe irańskie ataki w ten sposób? Cóż, to najwyraźniej nie działa.”

Kipiący gniew na Bliskim Wschodzie z powodu wsparcia USA dla izraelskiej kampanii wojskowej w Gazie, gdzie w ciągu ostatnich sześciu tygodni zginęło tysiące palestyńskich cywilów, zwiększył obawy wśród Bidena i jego zastępców, że jakakolwiek przesadna reakcja na ataki na personel USA może wywołać szerszy konflikt. W związku z nalotami urzędnicy administracji w ciągu ostatniego miesiąca wielokrotnie wzywali Teheran do powstrzymania wspieranych przez siebie grup bojówek, ostrzegając, że Stany Zjednoczone mają „prawo” zareagować „w wybranym przez nas czasie i miejscu”. Ale te ostrzeżenia pozostały zlekceważone.


Lokalizacje wszystkich 61 ataków na USA

żołnierzy od rozpoczęcia wojny Izrael-Gaza

Ataki od 17 października do 17 listopada

Źródło: Departament Obrony USA

SAMUEL GRANADOS / POCZTA WASZYNGTONSKA

Lokalizacje wszystkich 61 ataków na wojska amerykańskie od rozpoczęcia wojny między Izraelem a Gazą

Ataki od 17 października do 17 listopada

Dyplomatyczny Bagdad

Centrum Wsparcia

Źródło: Departament Obrony USA

SAMUEL GRANADOS / POCZTA WASZYNGTONSKA

Warto przeczytać!  Sąd w Hongkongu odrzucił wniosek wydawcy Jimmy'ego Laia o zakończenie jego procesu w sprawie bezpieczeństwa narodowego

Od 17 października żołnierze amerykańscy w Iraku i Syrii stają w obliczu niemal codziennych ataków ze strony ognia rakietowego i jednokierunkowych dronów, odnotowując w tym okresie co najmniej 61 incydentów i mniej więcej tyle samo obrażeń. Dane Pentagonu uzyskane przez „Washington Post” pokazują, że celem ataków było 10 baz wykorzystywanych przez amerykański personel, rozmieszczonych w obu krajach.

W odpowiedzi Biden zezwolił na trzy rundy nalotów, wszystkie we wschodniej Syrii. Ostatnia, przeprowadzona 12 listopada, miała na celu miejsca, które Pentagon zidentyfikował jako wykorzystywane przez irański Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej i „grupy powiązane z Iranem”. Urzędnik amerykański powiedział, że zginęło aż siedmiu bojowników, co stanowi „przybliżone szacunki”, ponieważ Stany Zjednoczone w dalszym ciągu oceniają rezultaty.

Urzędnicy podali, że w wyniku strajków zniszczone zostały rzekome magazyny broni i amunicji, stanowisko dowodzenia oraz ośrodek szkoleniowy. Jednak żadna operacja nie spowolniła rytmu wrogich działań, które we wszystkich przypadkach zostały wznowione niemal natychmiast. 61 ataków na żołnierzy amerykańskich również miało miejsce z zaskakującą częstotliwością: między styczniem 2021 r. a marcem tego roku miało miejsce około 80 podobnych incydentów, twierdzi Pentagon.

Starszy urzędnik ds. obrony powiedział, że Pentagon zapewnił prezydentowi dodatkowe opcje wykraczające poza działania podjęte do tej pory. Osoba ta potwierdziła również, że w Departamencie Obrony rosną wątpliwości co do obecnego podejścia.

W oświadczeniu rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego Adrienne Watson stwierdziła, że ​​Biden pokazał, że „nigdy nie zawaha się podjąć działań w celu ochrony sił amerykańskich” oraz że prezydent jest „w pełni przygotowany do podjęcia dalszych środków, jeśli w danym momencie będzie to konieczne, aby chronić nasze siły”. ludzie.”

Iran od dawna zapewnia wsparcie bojówkom pragnącym wyprzeć amerykańską obecność w Iraku i Syrii, gdzie rozmieszczono około 3500 żołnierzy, aby zapobiec odrodzeniu się grupy terrorystycznej Państwa Islamskiego. Teheran wspiera także Hezbollah w Libanie, którego przywódcy zagrozili otwarciem nowego frontu przeciwko Izraelowi, oraz rebeliantów Houthi w Jemenie. Pentagon podał, że w ostatnich dniach Houthi zniszczyli nad Morzem Czerwonym wartego 30 milionów dolarów amerykańskiego drona Reaper, a amerykańskie okręty wojenne w ciągu ostatnich kilku tygodni przechwyciły broń wystrzeloną z Jemenu w kierunku Izraela.

Warto przeczytać!  Czy to Chiński Nowy Rok czy Nowy Rok Księżycowy? Zależy kogo zapytasz

Christine Abizaid, dyrektor Narodowego Centrum Zwalczania Terroryzmu, powiedziała w środę prawodawcom Izby Reprezentantów, że pomimo niesłabnących ataków na amerykański personel, Iran i jego pełnomocnicy „próbują trzymać się bardzo cienkiej linii w regionie”. Wydaje się, że podejmowane są wspólne wysiłki, stwierdziła, aby uniknąć „jawnych działań, które mogą narazić kraj na bardziej bezpośredni konflikt z Izraelem lub Stanami Zjednoczonymi, a jednocześnie pobierać koszty poprzez umożliwienie ataków antyamerykańskich i antyizraelskich”.

W swoich publicznych oświadczeniach urzędnicy Departamentu Obrony starali się bagatelizować ataki w Iraku i Syrii, opisując je jako często niedokładne i powodujące niewielkie szkody w infrastrukturze USA. Jak twierdzą, wszyscy ranni żołnierze wrócili do służby, klasyfikując zgłoszone urazy mózgu i inne zdarzenia dodatkowe jako „niegroźne”. Według danych Pentagonu Stany Zjednoczone dodały także do regionu więcej systemów obrony powietrznej, które zestrzeliły kilka dronów.

Jednak w miarę jak liczba ataków stale rośnie, rosną także obawy, że to tylko kwestia czasu, zanim ktoś pozbawi życia członka amerykańskiej służby.

„Nie wyczuwam żadnego działania odstraszającego” – powiedział w wywiadzie senator Kevin Cramer (RN.D.), członek Senackiej Komisji ds. Sił Zbrojnych. „Strzelają dalej, czekając na naszą reakcję. My tego nie robimy, więc strzelają dalej. I w końcu jeden z tych dronów lub jeden z tych pocisków lub rakiet zabije Amerykanina. A potem wyruszymy na wyścigi.”

„Nie sugeruję, żebyśmy rozpoczęli pełnoprawną wojnę z Teheranem” – dodał. „Ale uważam, że nasza postawa musi być nieco bardziej agresywna niż tylko defensywna, ponieważ pewnego dnia przegapimy jeden z tych dronów”.

Warto przeczytać!  USA blokują rezolucję ONZ żądającą humanitarnego zawieszenia broni w Gazie

Wysoki rangą urzędnik obrony USA przyznał, że Pentagon widzi niewiele dobrych alternatyw dla dotychczas podjętych środków, które oprócz ograniczonych odwetowych nalotów i gromadzenia broni przeciwlotniczej obejmują rozmieszczenie dwóch lotniskowców w pobliżu Izraela i Iranu. Na przykład przeprowadzanie strajków w Iraku może zaostrzyć nastroje antyamerykańskie tam, gdzie na zaproszenie rządu USA rozmieszczone są wojska amerykańskie. Bagdad. Bezpośrednie ataki na Iran oznaczałyby masową eskalację.

Jak oznajmił amerykański urzędnik, Pentagon w dalszym ciągu udoskonala opcje reakcji.

Na wtorkowej konferencji prasowej rzeczniczka Departamentu Obrony Sabrina Singh odrzuciła sugestię, że te ciągłe ataki na siły amerykańskie ujawniły niedociągnięcia w strategii odstraszania administracji. To, że wojna w Gazie się nie rozprzestrzeniła, stwierdziła, stanowi dowód, że to podejście działa.

Singh powiedział, że trzy operacje odwetowe podjęte do tej pory mają na celu „zasygnalizowanie i bardzo zdecydowane przesłanie Iranowi i powiązanym z nim grupom, aby zaprzestał”. Kiedy reporter zakwestionował to twierdzenie, zauważając, że bojownicy milicji „w dalszym ciągu uderzają” w żołnierzy amerykańskich, Singh stwierdził, że reakcja wojskowa była „bardzo przemyślana” i że Iran „z pewnością dostrzega ten przekaz”.

Joseph Votel, emerytowany generał armii, który jako szef Centralnego Dowództwa USA nadzorował wszystkie operacje wojskowe na Bliskim Wschodzie w latach 2016–2019, powiedział, że może być za wcześnie, aby stwierdzić, czy strategia administracji może lub będzie w stanie stłumić ataki na wojska amerykańskie.

„Kiedy próbujesz zmienić zachowanie ludzi, potrzeba czasu, aby to zadziałało” – powiedział Votel, obecnie starszy pracownik think tanku Middle East Institute. „Teraz musimy pomyśleć o głośności i szybkości reakcji oraz o tym, jak to wpływa na czas”.

To, czy dzieje się to wystarczająco szybko, powiedział, „zależy od interpretacji”.

Missy Ryan przyczyniła się do powstania tego raportu.


Źródło