Świat

Natalie Elphicke: Starmer staje w obliczu gniewu po ucieczce posłanki torysów

  • 9 maja, 2024
  • 5 min read
Natalie Elphicke: Starmer staje w obliczu gniewu po ucieczce posłanki torysów


  • Autorzy: Paul Seddon i Chris Mason
  • wiadomości BBC

Źródło obrazu, Obrazy Getty’ego

Decyzja Sir Keira Starmera o przyjęciu posłanki torysów Natalie Elphicke do Partii Pracy spotkała się ze zdziwieniem niektórych jego parlamentarzystów.

Niespodziewana ucieczka posła z Dover przed konserwatystami wywołała wśród jego nowych kolegów reakcje od zachwytu po gniew.

Posłanka z Canterbury, Rosie Duffield, stwierdziła, że ​​parlamentarzyści Partii Pracy byli „zdumieni” jej „naprawdę osobliwym” posunięciem dotyczącym zamiany stron.

Ale wysoki rangą działacz partii okrzyknął jej zmianę „piekielnym zamachem stanu”.

Sir Keir powiedział, że jest „zachwycony” jej ucieczką, mówiąc reporterom, że pokazało to, że jego partia jest „partią interesu narodowego”.

Kilka źródeł sugerowało, że bicze Partii Pracy, odpowiedzialne za dyscyplinę partyjną, obawiały się jej przyjęcia, ale Partia Pracy temu zaprzecza.

Dla Rishiego Sunaka jest to druga ucieczka do Partii Pracy w ciągu niecałych dwóch tygodni, po tym jak w zeszłym miesiącu z torysów odszedł także dr Dan Poulter.

Jednak ta ostatnia ucieczka, ogłoszona na kilka minut przed środowymi pytaniami premiera, wywołała u niektórych parlamentarzystów Partii Pracy uczucie zdenerwowania, rozczarowania i zszokowania.

W porywającym oświadczeniu pani Elphicke stwierdziła, że ​​torysi stali się „symbolem niekompetencji i podziałów”.

To, co pani Duffield jest gotowa powiedzieć publicznie w reakcji na ucieczkę, o wiele więcej mówi prywatnie.

Chociaż pani Elphicke przedstawiła argumenty w obszarach takich jak mieszkalnictwo, które są zgodne z jej nowymi kolegami, wcześniej atakowała politykę pracy w wielu obszarach.

Skrytykowała partię za „pobieranie większych podatków” i brak „poważnego” podejścia do zatrzymywania przepraw małych łodzi, co jest poważnym problemem w jej siedzibie w Dover.

Oprócz jej stanowiska politycznego wielu parlamentarzystów Partii Pracy czuje się głęboko niekomfortowo z uwagami, jakie poczyniła na temat swojego ówczesnego męża Charliego Elphicke, którego zastąpiła na stanowisku posła z Dover w 2019 r.

Podpis wideo, Obejrzyj: Natalie Elphicke zasiada w ławach Partii Pracy

Od czasu ucieczki w środę nie skomentowała tych poprzednich uwag.

Partia Pracy stwierdziła, że ​​„wszystkie te kwestie zostały już wcześniej omówione zarówno w parlamencie, jak i publicznie”.

W środę w radiu BBC Sheffield posłanka z Partii Pracy Sarah Champion powiedziała, że ​​„niektóre rzeczy, które pani Elphicke powiedziała w obronie swojego byłego męża przed zarzutami o molestowanie seksualne” „w ogóle mi nie odpowiadają”.

Powiedziała też, że „trudnością” byłoby dla niej mieć w partii byłych parlamentarzystów torysów, „kiedy jest tak blisko wyborów powszechnych”.

„Myślę, że ich polityka i systemy przekonań są bardzo odmienne od moich, ale myślę, że jesteśmy tu, gdzie jesteśmy” – dodała.

Dodała, że ​​fakt, że pani Elphicke, podobnie jak Dan Poulter, planują opuścić parlament po wyborach, stworzył „trochę zamieszanie”, ponieważ Partia Pracy ma już kandydatów na obu stanowiskach.

Konserwatywni parlamentarzyści również wyrazili zdziwienie ucieczką pani Elphicke, a minister transportu Huw Merriman nazwał ją „bezwstydną” i „oportunistką”.

„Jestem po prostu zawiedziony polityką, że zrobiła to, co zrobiła” – dodał.

’Skandaliczny’

W rozmowie z BBC South East inna posłanka z Kentu, pani Duffield, powiedziała, że ​​backbencherzy Partii Pracy byli „naprawdę zdezorientowani” tą dezercją.

„Myślę, że to naprawdę osobliwa decyzja i myślę, że większość laburzystów i prawdopodobnie wielu torysów jest nią naprawdę zdumiona” – dodała.

Dodała, że ​​„ani przez sekundę nie wierzy, że nagle przekształciła się w posłankę Partii Pracy”.

Kolega z Partii Pracy, Mick Whitley, nazwał jej posunięcie „skandalicznym”, dodając, że pani Elphicke nie podziela „wartości ruchu laburzystowskiego”.

Mish Rahman, członek rządzącego Krajowego Komitetu Wykonawczego Partii Pracy, powiedział, że nie cieszy się z dezercji pani Elphicke, twierdząc, że partia staje się „bardziej brudna”.

W rozmowie z „The World Tonight” emitowanym w BBC Radio 4 Rahman powiedział, że pani Elphicke „nigdy nie zajmowała centralnego miejsca, gdy była posłanką”.

Opisał Partię Konserwatywną jako „tonący statek” i powiedział, że pani Elphicke „pływa w oceanie”, próbując „uciec” z niego.

Powiedział, że Partia Pracy powinna zająć się zmianą kraju, „a nie ratowaniem karier polityków torysów, których brytyjska opinia publiczna odrzuca ze względu na szkody, jakie wyrządzili krajowi”.

„Ona nie nadaje się na członka Partii Pracy, a co dopiero na posła” – dodał.

John McDonnell, który był kanclerzem cieni za byłego przywódcy Partii Pracy Jeremy’ego Corbyna, powiedział, że jest „zaskoczony i zszokowany” jej posunięciem.

„Bardzo wierzę w moc nawrócenia, ale szczerze mówiąc, myślę, że nawet to nadwyrężyłoby hojność ducha Jana Chrzciciela” – powiedział LBC.

Sir Keir ma jednak nadzieję, że nadal będzie skupiał się na szerszym obrazie i argumentuje, że dezercja torysów może uosabiać jego szerszy projekt mający na celu kuszenie byłych wyborców Partii Konserwatywnej do przejścia na Partię Pracy.

„To się liczy” – mówi starszy przedstawiciel Partii Pracy.

„W końcu, na litość boską, zrekrutowaliśmy posła konserwatywnego z Dover. W środku kłótni o przeprawy małych statków. To piekielny zamach stanu”.


Źródło