Świat

NATO kontra Kanada, jej najmilszy wagarowicz – POLITICO

  • 15 czerwca, 2023
  • 8 min read
NATO kontra Kanada, jej najmilszy wagarowicz – POLITICO


BRUKSELA/OTTAWA — NATO kocha Kanadę — ale nienawidzi jej wydatków na obronę.

Północnoamerykański kraj ma reputację w sojuszu wojskowym Zachodu jako miły partner: solidnie zaangażowany w stosunki transatlantyckie, nigdy nie obstrukcyjny i po prostu przyjemny we współpracy.

Ale przy trwającej wojnie to nie wystarczy.

Narasta frustracja z powodu długotrwałego oporu Kanady przed dogonieniem celów NATO w zakresie wydatków. Kraj nie tylko pozostaje daleko w tyle, jeśli chodzi o porozumienie dotyczące ostatecznego wydawania 2 procent produkcji gospodarczej na obronę, ale jest teraz częścią niewielkiej grupy, która opiera się naciskowi na ustalenie 2 procent jako dolnego poziomu wydatków sojuszu, a nie pułapu.

Emocje sięgają zenitu. Inwazja Rosji na Ukrainę zmusiła NATO do przeprojektowania swoich planów wojskowych i potrzebuje na to pieniędzy. Pieniądze na bardziej zaawansowaną broń. Pieniądze na więcej amunicji. Pieniądze na przygotowanie tysięcy żołnierzy do obrony wschodniej flanki NATO.

Jak dotąd, Kanada wydaje się niechętna osiągnięciu celu wydatków NATO.

„Nie tak dawno temu wpadała w coś w rodzaju większej grupy” – powiedziała Camille Grand, była asystentka sekretarza generalnego NATO ds. inwestycji w obronę.

Teraz jednak Kanada jest „trochę bardziej odstająca”, dodał.

Napięcia związane z podejściem Kanady nie spadają już poniżej radaru. Zakopany w skrytce tajnych materiałów amerykańskich, które zostały porzucone online na początku tego roku, był dokumentem opowiadającym o Kanadzie.

„Powszechne braki w obronie utrudniają kanadyjskie zdolności, jednocześnie nadwerężając relacje partnerskie i wkład sojuszniczy” – czytamy, według Washington Post.

Dla wielu to krępująca sytuacja. Kanada zaoferowała Ukrainie niezachwiane wsparcie i, w sumie, ma solidny budżet obronny — szósty co do wielkości w NATO. Ale jego niechęć do ustępstw w kwestiach wydatków przeszkadza teraz Sojuszowi w realizacji planów na przyszłość, w tym decyzji, które urzędnicy chcą podjąć przed dorocznym szczytem Sojuszu w Wilnie w przyszłym miesiącu.

„Trudno mi zrozumieć ich stanowisko, biorąc pod uwagę ich profil, gospodarkę i wkład w NATO” – powiedział jeden z europejskich dyplomatów, któremu przyznano anonimowość w celu omówienia wewnętrznych spraw sojuszniczych. „To dobry moment dla Ottawy na przyspieszenie”.

Warto przeczytać!  Hardeep Nijjar zabija | S. Jaishankar reaguje, gdy Kanada aresztuje 3 Hindusów: „Będę czekać…” | Najnowsze wiadomości Indie

Naciskana w czwartek na pytanie, czy Ottawa zobowiąże się do osiągnięcia 2-procentowego celu, kanadyjska minister obrony narodowej Anita Anand przyznała, że ​​kwestia ta jest nadal nierozstrzygnięta.

„Kontynuujemy tę rozmowę tutaj, w Brukseli”, powiedziała, przybywając na spotkanie ministrów obrony NATO w Brukseli.

Kanadyjska minister obrony narodowej Anita Anand | Kenzo Tribouillard/AFP za pośrednictwem Getty Images

’Co trzeba’

Kanada podjęła ostatnio kilka prób widocznego pokazania swojego zaangażowania w sojusz NATO.

Na początku tego miesiąca premier Justin Trudeau złożył niezapowiedzianą wizytę w Kijowie, powtarzając od ponad roku, że Kanada będzie wspierać Ukrainę „zrobienie wszystkiego, co trzeba, tak długo, jak trzeba” i ogłaszając 500 mln CAD w nowych pomoc wojskowa.

Kanadyjski rząd lubi zachwalać narrację, którą przekracza swoją wagę, woląc porównywać ogólne budżety obronne niż wydatki w porównaniu z wynikami gospodarczymi.

Według najnowszych danych NATO budżet obronny Kanady wynoszący 36 miliardów dolarów kanadyjskich ustępuje jedynie Włochom, Francji, Niemcom, Wielkiej Brytanii i Stanom Zjednoczonym.

„Niezależnie od tego, co tam słyszycie, my nie tylko trzymamy się swoich”, powiedziała POLITICO Liberalna posłanka Julie Dzerowicz, przewodnicząca Kanadyjskiego Stowarzyszenia Parlamentarnego NATO. „Odgrywamy rolę ponadprzeciętną”.

Jednak to nie eliminuje celu 2-procentowego, na który Kanada zgodziła się wraz ze wszystkimi innymi sojusznikami z NATO w 2014 roku. Pod tym względem Kanada jest daleko w tyle – w zeszłym roku wydała zaledwie 1,29 procent produkcji gospodarczej na obronność, według danych NATO .

Podczas gdy większość sojuszników nie osiągnęła jeszcze 2 procent, wielu zwiększyło plany wydatków w odpowiedzi na wojnę Rosji na Ukrainie. A teraz prawie wszyscy sojusznicy zgadzają się, że nadszedł czas, aby osiągnąć dolny próg 2 procent i przedstawili plany, w jaki sposób osiągną cel w nadchodzących latach.

Jednak nie Kanada.

Część niechęci Kanady jest zakorzeniona w trwałym przekonaniu, że nie robi nic złego: dwuprocentowy cel jest arbitralny, ma niejasne pochodzenie i jest tylko jednym ze sposobów oceny inwestycji kraju w sojusz, argumentują kanadyjscy urzędnicy.

Warto przeczytać!  Rosyjski żołnierz przypadkowo wysadza granat, zabija 3 i rani 16

To kwestia księgowa, powiedział Yves Brodeur, który był ambasadorem Kanady przy NATO w latach 2011-2015. Były dyplomata powiedział, że nigdy nie zostało mu wyjaśnione, skąd wzięła się liczba 2 procent, co sprawia, że ​​trudno to sprzedać w Ottawie.

Brodeur powiedział, że w momencie ustalania celu „nigdy nie było jasne”, czy „mówi się o całkowitym koszcie wydatków na obronę, w tym na przykład kosztach osobowych, kosztach operacyjnych, kosztach kapitałowych”.

Są też względy polityczne: w bańce ottawskiej liberalny rząd Trudeau stoi w obliczu wezwań opozycyjnych konserwatystów do ograniczenia wydatków budżetowych. Debata wywiera presję na rząd, aby wyjaśnił, dlaczego musi wydawać więcej – na Ukrainę i inne wydatki wojskowe.

„Nie będziemy mieć populacji, która popiera ogromny wzrost wydatków na obronę, jeśli ludzie nie zrozumieją, że świat, jaki znamy, znacznie się zmienił” – powiedział Dzerowicz.

W NATO istnieje zrozumienie, że geografia Kanady oznacza, że ​​decydenci polityczni działają w innym środowisku politycznym niż wielu ich europejskich odpowiedników, których wyborcy są bardziej zainteresowani obronnością.

„Sytuacja w zakresie bezpieczeństwa wewnętrznego bardzo różni się od sytuacji w państwach frontowych w Europie Wschodniej, a nawet w całej Europie” – powiedział Grand, były asystent sekretarza generalnego NATO.

Dodał, że Kanada „zawsze korzystała z pewnego rodzaju de facto amerykańskiego parasola bezpieczeństwa, który umożliwiał jej trochę swobodnej jazdy w obronie”.

„Wszyscy zgodzili się zapłacić”

Sojusznicy Kanady argumentują jednak, że wszyscy członkowie NATO muszą dotrzymać obietnic złożonych dziesięć lat temu, a wojna rosyjska jeszcze bardziej zwiększa konieczność znacznych inwestycji w obronę.

„Wszyscy zgodzili się zapłacić i wszyscy powinni” – powiedział wysoki rangą europejski dyplomata, któremu zapewniono również anonimowość, aby omówić delikatną dynamikę sojuszu. Jak podkreślił dyplomata, nowe podejście Sojuszu do obrony „wymaga pieniędzy”.

I wygląda na to, że coraz więcej kanadyjskich wyborców zaczyna się zgadzać.

Niedawny sondaż Angusa Reida sugeruje, że większość Kanadyjczyków (54 procent) popiera zwiększenie wydatków NATO do co najmniej progu 2 procent, co oznacza wzrost o 11 punktów od 2019 roku.

Warto przeczytać!  Nowy raport sugeruje ugrupowania proukraińskie stojące za atakami na Nord Stream | Wiadomości z wojny rosyjsko-ukraińskiej

Istnieją oznaki, że Kanada poważnie traktuje obronę: w zeszłym roku Ottawa ogłosiła kanadyjski plan modernizacji Północnoamerykańskiego Dowództwa Obrony Powietrznej i Kosmicznej (NORAD) w ciągu najbliższych dwóch dekad. W styczniu kanadyjski rząd ogłosił zawarcie umowy o wartości 19 miliardów dolarów kanadyjskich na zakup 88 amerykańskich myśliwców F-35.

A Kanada wydaje 18,76 procent swoich wydatków na obronę na sprzęt – zbliżając się do celu sojuszu, by przeznaczyć 20 procent inwestycji obronnych na tę kategorię wydatków.

Niemniej jednak obawy nie ustają. Niedociągnięcia w kanadyjskich inwestycjach obronnych wysunęły się ostatnio na pierwszy plan w kontrowersjach dotyczących braku odpowiedniego sprzętu dla kanadyjskich żołnierzy prowadzących grupę bojową na Łotwie.

A najbardziej potępiające, ujawniony amerykański dokument podobno mówił, że Trudeau bez ogródek powiedział swoim kolegom z NATO, że jego kraj nigdy nie osiągnie poziomu 2 proc.

To stawia Kanadę w samotnym towarzystwie. Luksemburg, maleńki kraj europejski z mniej niż 1000 żołnierzy, jest jedynym krajem, który nie planuje osiągnięcia 2 proc.

Dyplomaci twierdzą, że sama wielkość Kanady znacznie utrudnia wyjaśnienie, dlaczego powinna być wyjątkiem. I wielu zachodnich urzędników upiera się, że realizacja nowych planów wojskowych NATO będzie wymagać od wszystkich ostatecznego wypełnienia swoich zobowiązań.

Biorąc pod uwagę plany sojuszu i bieżącą pomoc dla Ukrainy, „Myślę, że dość szybko dochodzicie do wniosku, że wszyscy musimy natychmiast osiągnąć 2 procent”, powiedziała ambasador USA przy NATO Julianne Smith w niedawnym wywiadzie dla POLITICO.

Odmawiając komentarza na temat jakiegokolwiek pojedynczego sojusznika, Smith jasno stwierdził, że Waszyngton oczekuje, że wszyscy przynajmniej dołożą starań, aby dostać się do 2 procent – ​​a niektórzy nawet przekroczą.

„Jeśli nie zamierzacie się tam dostać od razu” – powiedział ambasador – „ważne jest, aby wasz kraj miał plan, aby to zrobić”.


Źródło