Świat

Negocjatorzy mówią, że Arabia Saudyjska próbuje zablokować globalne porozumienie mające na celu położenie kresu paliw kopalnych

  • 10 grudnia, 2023
  • 9 min read
Negocjatorzy mówią, że Arabia Saudyjska próbuje zablokować globalne porozumienie mające na celu położenie kresu paliw kopalnych


Arabia Saudyjska, wiodący na świecie eksporter ropy naftowej, stała się największą przeszkodą w osiągnięciu porozumienia na szczycie klimatycznym ONZ w Dubaju, gdzie kraje debatują, czy wezwać do wycofywania się z paliw kopalnych w celu walki z globalnym ociepleniem, negocjatorzy i inni urzędnicy powiedzieli.

Delegacja saudyjska stanowczo sprzeciwiła się jakimkolwiek sformułowaniom w porozumieniu, które choćby wspominałyby o paliwach kopalnych – ropie, gazie i węglu, które po spaleniu powodują emisje niebezpiecznie ogrzewające planetę. Saudyjscy negocjatorzy sprzeciwili się także zapisowi, popieranemu przez co najmniej 118 krajów, mającemu na celu potrojenie globalnej mocy energii odnawialnej do 2030 roku.

Jak wynika z wywiadów z kilkunastu osobami, które brały udział w negocjacjach za zamkniętymi drzwiami, saudyjscy dyplomaci szczególnie umiejętnie blokowali dyskusje i spowalniali rozmowy. Taktyka obejmuje wstawianie do projektów porozumień słów, które inne kraje uważają za trujące pigułki; powolny przepis mający pomóc krajom bezbronnym w przystosowaniu się do zmiany klimatu; zorganizowanie strajku podczas spotkania pobocznego; oraz odmowa zasiadania do rozmów z negocjatorami nalegającymi na stopniowe wycofywanie się z paliw kopalnych.

Saudyjska opozycja jest znacząca, ponieważ zasady ONZ wymagają jednomyślnego poparcia każdego porozumienia zawartego na szczycie klimatycznym. Każdy ze 198 uczestniczących krajów może udaremnić porozumienie.

Arabia Saudyjska nie jest jedynym krajem, który wyraża obawy co do bardziej ambitnych globalnych wysiłków na rzecz walki ze zmianami klimatycznymi. Stany Zjednoczone próbowały wprowadzić zastrzeżenia do języka wycofywania paliw kopalnych. Indie i Chiny sprzeciwiły się językowi, który wyróżniałby węgiel – najbardziej zanieczyszczające paliwo z paliw kopalnych. Iran i Rosja nalegały na wprowadzenie przepisów chroniących gaz ziemny. Wiele krajów, np. Irak, wyraziło obawy, że zakończenie wydobycia ropy i gazu może zdewastować kraje, których dochody zależą od paliw kopalnych, i zwróciło się o większe wsparcie finansowe ze strony bogatszych krajów.

Arabia Saudyjska wyróżnia się jednak jako najbardziej nieprzejednany przeciwnik jakiegokolwiek porozumienia w sprawie paliw kopalnych.

„Większość krajów różni się stopniem lub szybkością wychodzenia z paliw kopalnych” – powiedziała Linda Kalcher, była doradczyni ONZ ds. klimatu, która w tym tygodniu uczestniczyła w pokojach negocjacyjnych. Arabia Saudyjska – stwierdziła – „nawet nie chce prowadzić rozmowy”.

Urzędnicy saudyjscy nie odpowiedzieli na prośby o komentarz.

Jeśli narody zgodzą się w Dubaju na stopniowe wycofywanie paliw kopalnych lub nawet ich rezygnację, będzie to historyczny moment. W poprzednich porozumieniach klimatycznych ONZ unikano wspominania słów „paliwa kopalne”, nie mówiąc już o rozważaniu ich wycofania.

Warto przeczytać!  Biden podpisuje pakiet pomocowy o wartości 95,3 miliardów dolarów dla Ukrainy, Izraela i Tajwanu

Wydaje się jednak, że w tym roku dynamika uległa zmianie i jest to najgorętszy rok w historii. Grupa narodów na czele z małymi wyspami, których kraje są najbardziej narażone na podnoszenie się poziomu morza i inne ekstremalne zjawiska pogodowe spowodowane klimatem, chce, aby szczyt przyjął formalne oświadczenie, że era węgla, ropy i gazu ziemnego wkrótce dobiegnie końca. koniec. Z pomocą Europy za swój główny cel podczas rozmów, znanych jako COP28, uznali „wycofywanie paliw kopalnych”.

Debata była głęboko kontrowersyjna. W szczególności wydaje się, że kraje Zatoki Perskiej bogate w ropę i gaz postrzegają wyzwanie dla przyszłości paliw kopalnych – zasobu, który zapewnił ich rządom i rodzinom królewskim niezwykłe bogactwo – jako zagrożenie równie egzystencjalne jak sama zmiana klimatyczna.

„Byłoby niedopuszczalne, aby kampanie motywowane politycznie narażały dobrobyt i przyszłość naszych obywateli na ryzyko” – przestrzegł w zeszłym tygodniu swoje kraje członkowskie Haitham Al-Ghais, sekretarz generalny Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową. Nalegał, aby odrzucili każdy tekst dotyczący paliw kopalnych.

Arabia Saudyjska jest najbardziej wpływowym krajem w ramach kartelu OPEC. Książę Abdulaziz bin Salman, minister energii Arabii Saudyjskiej, powiedział niedawno, że jego kraj „absolutnie nie” poprze porozumienie wzywające do wycofywania lub wycofywania paliw kopalnych.

Stanowisko to jest bardziej bezkompromisowe niż stanowisko sąsiada Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, kolejnego dużego producenta ropy i gazu. Sułtan Al Jaber, urzędnik Emiratów i dyrektor ds. ropy naftowej przewodniczący rozmowom, powiedział, że odejście od paliw kopalnych jest „nieuniknione”, ale należy nim zarządzać ostrożnie.

Arabia Saudyjska i szereg koncernów naftowych próbowały skoncentrować rozmowy na emisjach zamiast na samych paliwach kopalnych, argumentując, że technologie takie jak wychwytywanie i składowanie dwutlenku węgla (CCS) mogą wychwytywać i pochłaniać gazy cieplarniane z ropy i gazu oraz umożliwiać ich dalsze używać.

Jednak inni światowi przywódcy i większość ekologów twierdzą, że najlepszym sposobem ograniczenia emisji jest przejście na czystsze formy energii, takie jak energia słoneczna, wiatrowa lub jądrowa, z rezerwacją wychwytywania dwutlenku węgla na wypadek rzadkich sytuacji, gdy nie są dostępne alternatywy.

„Rzeczywistość, z którą musimy się zmierzyć, jest taka, że ​​musimy wycofywać się z paliw kopalnych i kropka” – powiedział Wopke Hoekstra, europejski komisarz ds. działań klimatycznych. „Nie możemy sami pozbyć się problemu za pomocą technologii CCS”.

Warto przeczytać!  Malawi: Żołnierze szukają zaginionego samolotu wojskowego na pokładzie wiceprezydenta i byłej pierwszej damy

Zdaniem negocjatorów i innych osób, które poprosiły o zachowanie anonimowości, aby móc opisać rozmowy za zamkniętymi drzwiami, w salach negocjacyjnych atmosfera jest jeszcze bardziej wojownicza.

Wszyscy opisali przed Narodami Zjednoczonymi, pod przewodnictwem Arabii Saudyjskiej, blok narodów arabskich jako stosujący taktykę proceduralną w celu opóźnienia i udaremnienia porozumienia w sprawie paliw kopalnych.

Kilka osób opisało saudyjskich dyplomatów wygłaszających długie przemówienia, które zajmowały większość czasu na spotkaniach. Powiedzieli także, że saudyjscy negocjatorzy argumentowali, że porozumienie klimatyczne z Paryża z 2015 r. wzywa do ograniczenia emisji, nie wspominając o konkretnych źródłach energii, oraz że narodom nie wolno wykraczać poza pierwotny mandat.

Trzej negocjatorzy stwierdzili również, że Arabia Saudyjska pracowała nad opóźnieniem przyjęcia tekstu ustalającego cele w zakresie ochrony krajów przed konsekwencjami zmian klimatycznych. Cała trójka stwierdziła, że ​​Arabia Saudyjska niekoniecznie sprzeciwia się temu przepisowi ze względu na jego treść. Jednak, jak wyjaśnili negocjatorzy, jeśli kraje rozwijające się nie zobaczą postępu w kwestii adaptacji, mogą nie być skłonne do przyjęcia szerszego porozumienia obejmującego wycofywanie się z paliw kopalnych.

Arabia Saudyjska nalega również, aby w kilku częściach tekstu umieścić sformułowanie „wspólne, ale zróżnicowane obowiązki”. Wyrażenie to nawiązuje do zasady, że kraje zamożne powinny zrobić więcej, aby powstrzymać zmiany klimatyczne, ponieważ to one najdłużej zanieczyszczają środowisko. Jednak Stany Zjednoczone i Europa sprzeciwiają się temu językowi, ponieważ twierdzą, że był on używany na forach ONZ w celu zmniejszenia presji na bogate, wschodzące gospodarki, takie jak Chiny i bogate państwa Zatoki Perskiej, które z technicznego punktu widzenia są uważane za kraje rozwijające się.

Naleganie Arabii Saudyjskiej na włączenie tego wyrażenia jest równoznaczne z „czystą taktyką opóźniania” – stwierdził europejski negocjator.

Według jednego z urzędników, który wypowiadał się pod warunkiem zachowania anonimowości, w niedzielę blok arabski pod przewodnictwem Arabii Saudyjskiej opuścił spotkanie dotyczące finansów.

„Stosują brudne sztuczki, aby zatrzymać postęp w zakresie wycofywania paliw kopalnych” – powiedział Jake Schmidt, starszy dyrektor strategiczny Rady Obrony Zasobów Naturalnych, grupy ekologicznej.

Arabia Saudyjska ma długą historię wrzucania piasku w tryb rozmów klimatycznych. W rzeczywistości jednym z powodów, dla których organ klimatyczny ONZ działa na zasadzie konsensusu, przy czym każdy kraj może zablokować porozumienie, jest to, że Arabia Saudyjska zażądała tych zasad na pierwszym szczycie klimatycznym w 1992 r. i od tego czasu walczy o ich utrzymanie.

Warto przeczytać!  Europa nie zapewnia Ukrainie spójności, której obecnie potrzebuje

W delegacji saudyjskiej dominują członkowie Ministerstwa Energii, które jest ściśle powiązane z państwowym koncernem naftowym Saudi Aramco. Jeszcze w zeszłym roku nalegała, wraz z Rosją, aby usunąć wzmiankę o „zmianach klimatycznych wywołanych przez człowieka” z dokumentu naukowego ONZ, skutecznie kwestionując naukowy fakt, że spalanie paliw kopalnych powoduje zmianę klimatu.

Saudyjscy urzędnicy argumentowali w przeszłości, że wycofywanie się z paliw kopalnych jest nierealistyczne, nazywając ten pomysł formą moralnego popisu krajów, które wydają się niezdolne do wywiązania się ze swoich zobowiązań. Sfrustrowani Saudyjczycy często zwracają uwagę, że wydobycie ropy w Stanach Zjednoczonych rośnie i że w czasie kryzysu energetycznego wywołanego wojną na Ukrainie część krajów europejskich zwróciła się w stronę elektrowni węglowych.

W 2021 r. saudyjski minister energii książę Abdulaziz w słynny sposób odrzucił jako fantazję strategię przedstawioną przez Międzynarodową Agencję Energetyczną dla narodów, która ma osiągnąć do 2050 r. punkt, w którym przestaną zwiększać emisje do atmosfery. Porównał go do kontynuacji filmu muzycznego „La La Land”.

Pomimo dziesięcioleci prób przełamania tak zwanej „klątwy zasobów” Arabia Saudyjska pozostaje w dużym stopniu zależna od dochodów z paliw kopalnych, aby utrzymać swoją gospodarkę, budżet rządowy i stabilność polityczną.

Książę koronny Mohammed bin Salman wydaje dziesiątki miliardów dolarów na próbę dywersyfikacji gospodarki Arabii Saudyjskiej, inwestując w takie branże jak energia odnawialna, turystyka, rozrywka i sztuczna inteligencja.

Paradoksalnie oznacza to, że rząd potrzebuje dochodów z ropy, aby sfinansować swoje plany na życie po ropie, twierdzą analitycy. Urzędnicy spodziewają się corocznych niedoborów budżetowych do 2026 r., częściowo z powodu spadku dochodów z ropy.

Urzędnicy saudyjscy często mówią, że nie widzą sprzeczności między dążeniem do przyszłości skupionej na energii odnawialnej, zajęciem się zmianami klimatycznymi a dalszym eksportem królestwa ropy, której oni i inni główni producenci ropy uważają, że świat będzie potrzebował przez wiele nadchodzących lat, jeśli nie energetyka, następnie petrochemia.

Podczas COP28 osoby odwiedzające wystawę Arabii Saudyjskiej witane są podświetlanymi zielonymi literami, które głoszą: „Tutaj piszemy przyszłość”. Błyskotliwa panorama lasów posadzonych na pustyni i właścicieli firm chętnych do rozmowy o ekologicznych inicjatywach wzmacnia przesłanie: To jest nowa Arabia Saudyjska.

Analitycy twierdzą jednak, czy saudyjscy dyplomaci przebywający w pokojach są gotowi odejść ze swoich starych stanowisk.

Somini Sengupta, Jenny Gross I Maks Bearak wniósł raport z Dubaju.


Źródło