Świat

Negocjatorzy ścigają się, aby zapewnić Izraelowi i Hamasowi porozumienie w sprawie zawieszenia broni przed Ramadanem

  • 21 lutego, 2024
  • 7 min read
Negocjatorzy ścigają się, aby zapewnić Izraelowi i Hamasowi porozumienie w sprawie zawieszenia broni przed Ramadanem




CNN

Administracja Bidena ściga się z czasem, próbując zapewnić zawieszenie broni w wojnie między Izraelem a Hamasem przed ramadanem w przyszłym miesiącu, a wyżsi urzędnicy amerykańscy uważają, że uwolnienie izraelskich zakładników z Gazy to jedyny prawdopodobny sposób na doprowadzenie do pierwszej pauzy w śmiertelny konflikt od czasu siedmiodniowego rozejmu pod koniec listopada – i być może ostateczne zakończenie wojny.

Nad dyskusjami na temat umowy o zakładnikach wyłania się groźba Izraela rozpoczęcia ofensywy w Rafah w południowej Gazie, dokąd uciekło około 1,5 miliona wysiedlonych mieszkańców Gazy. Urzędnicy amerykańscy wyraźnie ostrzegali Izrael przed posuwaniem się dalej na południe bez zagwarantowania bezpieczeństwa cywilom – co jest pozornie niemożliwym zadaniem.

„Jeśli będzie operacja przeciwko Rafahowi, możemy zapomnieć o zawarciu porozumienia” – powiedział dyplomata zaznajomiony z negocjacjami między Izraelem a Hamasem, w których pośredniczą Katar, Egipt i Stany Zjednoczone.

Ponieważ 10 marca rozpoczyna się muzułmański święty miesiąc Ramadan, kolejne dwa tygodnie negocjacji są „kluczowe”, powiedziało CNN źródło zaznajomione z trwającymi wysiłkami. Agresywny atak militarny Izraela podczas Ramadanu tylko jeszcze bardziej zaogniłby napięcia w całym regionie.

Mniej jasne dla niektórych urzędników zaangażowanych w dyskusje jest to, w jakim stopniu izraelski premier Benjamin Netanjahu wolałby przerwę w walkach niż ofensywę w Rafah, która stanowiłaby kontynuację jego celu, jakim jest próba demontażu Hamasu.

„Nie wygląda na to, że Netanjahu jest obecnie skłonny do zawarcia jakiegokolwiek porozumienia” – powiedział dyplomata.

Stawka chwili nie może być wyższa, biorąc pod uwagę, że udana umowa może zapoczątkować nową i potencjalnie ostatnią fazę wojny, która trwa już piąty miesiąc. Źródła podają, że przerwa i rozmowy w sprawie zakładników były trudne pomimo pewnego postępu w ostatnich tygodniach i znacznie bardziej skomplikowane niż pierwsza runda negocjacji.

Warto przeczytać!  Zachód ma za mało do zaoferowania przywódcom takim jak Lula

W ostatnich tygodniach kilku czołowych urzędników bezpieczeństwa narodowego prezydenta Joe Bidena podróżowało do i z Bliskiego Wschodu w krótkich odstępach czasu, naciskając Izrael i Hamas na osiągnięcie porozumienia, które spowodowałoby początkową sześciotygodniową przerwę w walkach i ostateczne uwolnienie z ponad 100 pozostałych zakładników.

Koordynator Białego Domu ds. Bliskiego Wschodu, Brett McGurk, w środę wrócił do Kairu, a następnie w czwartek udał się do Izraela, aby kontynuować te wysiłki. jego podróż następuje po zeszłotygodniowej wizycie dyrektora CIA Billa Burnsa w regionie, która obejmowała między innymi wizyty w Doha, Izraelu i Kairze.

Przywódcy Hamasu również odbyli w tym tygodniu w Kairze spotkanie z egipskimi urzędnikami, aby spróbować posunąć naprzód porozumienie po tym, jak Netanjahu odrzucił najnowszą serię propozycji Hamasu jako „urojeniowe”.

Ramy obejmowały serię wielofazowych przerw, które oznaczałyby co najmniej czteroipółmiesięczne zawieszenie broni podczas uwalniania zakładników i więźniów palestyńskich z izraelskich więzień. Osoby zaznajomione z rozmowami twierdzą, że wśród największych punktów spornych znalazły się żądania Hamasu dotyczące uwolnienia około 1500 więźniów w pierwszej fazie, opuszczenie przez izraelskie wojska Gazy oraz dyskusje, które doprowadziłyby do formalnego zakończenia wojny.

Podczas kolejnych spotkań, które odbyły się w zeszłym tygodniu w Kairze z szefami wywiadów Izraela, USA, Egiptu i premierem Kataru, delegacja izraelska była skłonna omówić jedynie aspekty porozumienia dotyczące pomocy humanitarnej, a nie inne elementy, jak zauważył dyplomata z dyskusjami powiedział. Izrael nie wysłał ze swoją delegacją zespołu technicznego, co świadczy o tym, że tak naprawdę nie zamierzali negocjować, stwierdził dyplomata.

Następnie Izrael dodał kolejny warunek: dowód, że lekarstwa wysłane do Gazy dla zakładników rzeczywiście dotarły do ​​nich.

„To bardzo ważne, ponieważ pokaże nam, że ktoś tam jest [in Gaza] to naprawdę może dostarczyć i uwolnić naszych zakładników” – powiedziała CNN Gal Hirsch, koordynatorka izraelskiego rządu ds. zakładników, podczas Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium.

Warto przeczytać!  Ukraina zyskuje przewagę w Chersoniu, gdy zbliża się kontrofensywa | Wiadomości z wojny rosyjsko-ukraińskiej

W odpowiedzi we wtorek rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Kataru dr Majed Al-Ansari powiedział, że Katar otrzymał potwierdzenie od Hamasu, że otrzymał dostawę leków dla izraelskich zakładników w Strefie Gazy.

„Katar otrzymał te potwierdzenia jako mediator w porozumieniu” – oznajmił Al-Ansari w pisemnym oświadczeniu.

Ponieważ Izrael wydaje się utwierdzony w swoim stanowisku, negocjatorzy oczekują, że Hamas ponownie zareaguje w nadchodzących dniach. Biorąc jednak pod uwagę istniejące luki, ostateczne porozumienie nadal nie wydaje się bliskie.

Urzędnicy USA i Organizacji Narodów Zjednoczonych, a także międzynarodowe agencje pomocowe ostrzegają przed katastrofą, jeśli Izrael wkroczy do Rafah, gdzie Palestyńczycy desperacko szukali schronienia i dystansu od najgorszych walk. Izraelskie samoloty bojowe bombardowały już Rafah, w zeszłym tygodniu w jednej serii ataków zginęło ponad 100 osób.

W projekcie amerykańskiej rezolucji rozesłanym w poniedziałek do ONZ amerykańscy urzędnicy napisali, że „w obecnych okolicznościach tak duża ofensywa lądowa nie powinna mieć miejsca”.

Jednak izraelscy urzędnicy w dalszym ciągu ostrzegają przed zbliżającą się operacją.

„Świat musi wiedzieć i przywódcy Hamasu muszą wiedzieć, że jeśli do Ramadanu nasi zakładnicy nie wrócą do domu, walki będą kontynuowane w rejonie Rafah” – ostrzegł w weekend izraelski minister gabinetu wojennego Benny Gantz.

Pierwsza umowa dotycząca zakładników pod koniec listopada oznaczała powrót kilkudziesięciu zakładników wziętych do niewoli przez Hamas 7 października i tygodniowy rozejm. Od zakończenia rozejmu, czyli już trzy miesiące temu, liczba ofiar wśród ludności cywilnej w Gazie stale rośnie, podobnie jak globalne potępienie izraelskiej operacji wojskowej i presja polityczna na administrację Bidena, aby wezwała do trwałego zakończenia wojny.

Warto przeczytać!  Nauczyciele z Wielkiej Brytanii chcą reedukacji nastoletnich uczniów „wypranych mózgów” przez kontrowersyjnego influencera: raport

Źródła podają, że wysocy rangą urzędnicy amerykańscy uważają, że nie ma szans, aby Izrael dotarł do punktu, w którym zgodziłby się na trwałe zawieszenie broni w wojnie bez uwolnienia zakładników. Twierdzą, że jedynie podczas przerwy w walkach, nawet jeśli zostanie to uznane za tymczasowe, można kontynuować dyskusje, które ostatecznie zakończyłyby wojnę.

Izraelscy urzędnicy, w tym Netanjahu, w dalszym ciągu argumentują, że potrzebne jest „całkowite zwycięstwo” nad Hamasem. W przeważającej części Stany Zjednoczone w dalszym ciągu wspierają Izrael, aczkolwiek z nieco większym dystansem, w miarę jak urzędnicy administracji stają się coraz bardziej krytyczni wobec izraelskich operacji wojskowych w Strefie. Sam Biden określił niedawno postępowanie Izraela jako „przesadne”, a bombardowania „bezkrytyczne”.

We wtorek Stany Zjednoczone po raz kolejny zawetowały projekt rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ wzywającej do natychmiastowego zawieszenia broni w Strefie Gazy.

Zamiast tego Stany Zjednoczone zaczęły rozpowszechniać własną rezolucję wzywającą do „tymczasowego zawieszenia broni”, co było pierwszym razem, gdy Stany Zjednoczone użyły słowa „zawieszenie broni” w Organizacji Narodów Zjednoczonych. Było to jednak kilka dni po tym, jak sam Biden zaczął go używać, co stanowi zauważalną zmianę, biorąc pod uwagę stopień obciążenia tego terminu.

Poparcie wtorkowej rezolucji ONZ zaproponowanej przez Algierię w trakcie trwających rozmów w sprawie zakładników zagroziłoby rozmowom o zawieszeniu broni, stwierdził Biały Dom.

„Myślę, że naród amerykański – i myślę, że większość ludzi na całym świecie – bardzo chciałaby zobaczyć tych zakładników w domu wraz z rodzinami” – powiedział we wtorek rzecznik Białego Domu John Kirby. „A gdybyśmy po prostu głosowali – zgodzili się z tą rezolucją – szanse na to byłyby znacznie zmniejszone”.


Źródło