Świat

Netanjahu powiedział Bidenowi podczas prywatnej rozmowy telefonicznej, że nie wyklucza możliwości powstania państwa palestyńskiego w jakiejkolwiek formie

  • 20 stycznia, 2024
  • 8 min read
Netanjahu powiedział Bidenowi podczas prywatnej rozmowy telefonicznej, że nie wyklucza możliwości powstania państwa palestyńskiego w jakiejkolwiek formie



Waszyngton
CNN

Premier Izraela Benjamin Netanjahu wyjaśnił w piątek podczas rozmowy telefonicznej z prezydentem Joe Bidenem, że publiczne komentarze, które wygłosił dzień wcześniej – w których zdawał się odrzucać pomysł utworzenia państwa palestyńskiego – nie miały na celu w żadnej formie przekreślić tego wyniku, – powiedziała CNN osoba zaznajomiona z tą rozmową.

Biden i Netanjahu omówili możliwe cechy przyszłego państwa palestyńskiego, które ostatecznie będą musiały zostać wynegocjowane – dodała osoba, określając rozmowę jako „poważną” i „szczegółową”.

Urzędnicy administracji Bidena byli ostatnio zaangażowani w dyskusje na temat przyszłego zdemilitaryzowanego państwa palestyńskiego, co prezydent uważa za „intrygujący” – stwierdziła ta osoba.

Bidenowi z pewnością znane są koncepcje zdemilitaryzowanego państwa palestyńskiego lub państwa o znacznie ograniczonych siłach zbrojnych, które były omawiane przez lata, stwierdził jeden z urzędników administracji. Należą one do szkół myślenia, które kształtują sposób myślenia prezydenta, gdy ten nawołuje do rozwiązania w postaci dwóch państw z gwarancją bezpieczeństwa dla Izraela, dodał urzędnik.

Kilka godzin po rozmowie telefonicznej z Netanjahu Biden w rozmowie z reporterami w Białym Domu odniósł się do takiej możliwości, mówiąc, że jego zdaniem „istnieje wiele rodzajów rozwiązań dwupaństwowych”.

„Jest wiele krajów będących członkami ONZ, które… nie mają własnego wojska; wiele stanów ma ograniczenia, więc myślę, że można to zastosować” – powiedział Biden.

Nie był do końca pewien, w jaki sposób to osiągnie.

„Dam wam znać, kiedy uda mi się go przekonać” – powiedział Biden reporterom.

Biuro premiera Izraela stwierdziło w sobotnim oświadczeniu: „W rozmowie z prezydentem Bidenem premier Netanjahu powtórzył swoją politykę, zgodnie z którą po zniszczeniu Hamasu Izrael musi zachować kontrolę bezpieczeństwa nad Gazą, aby mieć pewność, że Gaza nie będzie już stanowić zagrożenia dla Izraela, wymóg sprzeczny z żądaniem suwerenności Palestyny”.

Brak pewności tylko uwypuklił wyzwanie, przed jakim stoi Biden, gdy próbuje wywrzeć presję na Netanjahu, aby przyjął nowe podejście do pola bitwy i zaplanował przyszłość w Gazie, ale spotkał się z otwartym oporem i nieporozumieniem.

Warto przeczytać!  Honduras nawiązuje stosunki dyplomatyczne z Chinami, zrywa je z Tajwanem

Biden i Netanjahu pozostają publicznie skłóceni w zasadniczej kwestii tego, co stanie się w Strefie Gazy po zakończeniu wojny między Izraelem a Hamasem, pomimo intensywnych wysiłków Stanów Zjednoczonych podejmowanych w ciągu ostatnich kilku miesięcy, aby zaangażować urzędników w Izraelu i całym regionie w realizację planu, który, jak mają nadzieję, w końcu uda się osiągnąć rozwiązać trwający od kilkudziesięciu lat konflikt.

Biden i jego najwyżsi urzędnicy – ​​w tym sekretarz stanu Antony Blinken, który w zeszłym tygodniu odwiedził Izrael i region – powiedzieli, że utworzenie państwa palestyńskiego gwarantującego bezpieczeństwo Izraela to jedyny sposób, aby w końcu zaprowadzić pokój i stabilność na Bliskim Wschodzie.

Netanjahu powiedział podczas czwartkowej konferencji prasowej, że odrzucił te wezwania, argumentując, że taki krok byłby sprzeczny z bezpieczeństwem Izraela.

„W każdym przyszłym porozumieniu… Izrael potrzebuje kontroli bezpieczeństwa na całym terytorium na zachód od Jordanii. Jest to sprzeczne z ideą (palestyńskiej) suwerenności. Co możesz zrobić?” powiedział na konferencji prasowej w Tel Awiwie, zapytany o doniesienia, że ​​powiedział amerykańskim urzędnikom, że sprzeciwia się idei suwerenności Palestyny.

Pytaniem, w jaki sposób obaj przywódcy wypełnią tę lukę, pozostaje pytanie, jak zauważają doradcy Bidena, nie zostanie szybko rozwiązane. Jednak zdaniem Bidena perspektywa zdemilitaryzowanego państwa palestyńskiego otwiera się.

Jednym z przywódców arabskich, który niedawno publicznie omawiał koncepcję zdemilitaryzowanego państwa palestyńskiego, jest egipski prezydent Abdel Fattah al-Sisi.

„Powiedzieliśmy, że jesteśmy gotowi na demilitaryzację tego państwa i mogą istnieć gwarancje sił, czy to sił NATO, sił ONZ, czy sił arabskich lub amerykańskich, dopóki nie osiągniemy bezpieczeństwa dla obu państw, rodzącego się państwa palestyńskiego i państwa izraelskiego” – powiedział Sisi na listopadowej konferencji prasowej.

Biden powiedział w piątek także reporterom, że „biorąc pod uwagę właściwą opcję”, jego zdaniem jego izraelski odpowiednik ostatecznie zgodzi się na rozwiązanie dwupaństwowe.

Piątkowa rozmowa telefoniczna Bidena z Netanjahu była pierwszą od prawie miesiąca i trwała około 40 minut. Jak wynika z odczytów Białego Domu, nie przyniosło to żadnych nowych porozumień co do przyszłości Strefy Gazy ani trajektorii konfliktu w tym kraju.

Warto przeczytać!  Jedna osoba zginęła w wyniku ponownego nasilenia się protestów antyrządowych w Kenii

Podczas rozmowy telefonicznej Biden „potwierdził swoje silne przekonanie o wykonalności rozwiązania dwupaństwowego – mając oczywiście świadomość, że nie uda nam się tego osiągnąć jutro” – powiedział po rozmowie rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby.

Biden i Netanjahu, którzy znają się od ponad czterech dekad, często znajdowali się w sprzeczności, zarówno przed atakami Hamasu z 7 października, jak i po nich. Biden ubolewał nad skrajnie prawicową koalicją rządzącą Netanjahu i w zeszłym miesiącu powiedział darczyńcom, że kłopoty polityczne jego odpowiednika utrudniają premierowi zmianę podejścia do Gazy.

Prywatnie amerykańscy urzędnicy powiedzieli, że uważają ostatnie oświadczenie Netanjahu za podobnie motywowane politycznie, ponieważ znajduje się on pod silną presją wewnątrz Izraela w związku z atakami z 7 października, niemożnością zapewnienia uwolnienia dodatkowych zakładników przetrzymywanych przez Hamas i niepewną strategią w Gazie.

W piątek w związku ze strategią premiera pojawiły się podziały w izraelskim społeczeństwie, a nawet wśród własnego gabinetu wojennego Netanjahu, co zwiększyło presję na rząd Netanjahu. Członkowie rodzin zakładników i ich zwolennicy zablokowali w piątek autostradę w Tel Awiwie, wzywając rząd Izraela i społeczność międzynarodową do podjęcia dalszych działań, aby pomóc w uwolnieniu zakładników przetrzymywanych przez Hamas w Gazie.

Z kolei w wywiadzie telewizyjnym minister izraelskiego gabinetu wojennego Gadi Eisenkot nalegał, aby przywódcy kraju lepiej zdefiniowali trajektorię wojny w Gazie i powiedział, że dłuższe zawieszenie broni to jedyny sposób na uwolnienie dodatkowych zakładników. Powiedział, że Izrael potrzebuje nowych wyborów ze względu na osłabienie zaufania publicznego do przywództwa Netanjahu.

„Musimy udać się do urn i przeprowadzić wybory w ciągu najbliższych kilku miesięcy, aby odnowić zaufanie, ponieważ obecnie go nie ma” – powiedział Eisenkot izraelskiemu nadawcy Channel 12 podczas wywiadu w czwartkowy wieczór. „Państwo Izrael jest demokracją i po tak poważnym wydarzeniu musi zadać sobie pytanie, jak postępować z przywództwem odpowiedzialnym za tak absolutną porażkę?”

Warto przeczytać!  Izrael Gaza: USA ponownie ostrzegają przed ofensywą w Rafah

Obecna polityka Izraela od dawna frustruje Bidena, który sprawdził, czy najbardziej prawicowi członkowie rządu Netanjahu stoją na drodze do rozwiązania dwupaństwowego.

Mimo to urzędnicy Białego Domu stwierdzili, że prezydent pozostaje nieugięty, że wszelkie różnice w stosunku do swojego odpowiednika najlepiej ujawniać za kulisami, a nie publicznie. Biden zaoferował swojemu izraelskiemu odpowiednikowi i narodowi Izraela swoje niezachwiane wsparcie bezpośrednio po ataku z 7 października, a nawet poleciał do strefy działań wojennych, aby pokazać, jak twierdził, jednoznaczne wsparcie swoje i Stanów Zjednoczonych dla ich sojusznika.

Jednak to ogromne wsparcie stało się coraz bardziej kontrowersyjne i coraz trudniejsze do utrzymania, w miarę jak izraelska kampania zmasowanych nalotów powietrznych – po której nastąpił wtargnięcie naziemne – spowodowała dziesiątki tysięcy ofiar cywilnych w Gazie.

Nawet gdy nastroje społeczne zaczęły się zmieniać pod nogami Bidena, a sondaże wskazywały na spadek jego poparcia wśród młodszych wyborców i arabskich Amerykanów, wyżsi rangą urzędnicy amerykańscy nalegali, aby trzymać się strategii cichego doradzania – a czasami krytykowania – Izraelowi w sprawie wojny. Administracja po prostu nie wierzyła, że ​​publiczne zawstydzanie Netanjahu i jego rządu oraz ich decyzji wojennych będzie konstruktywne.

Najnowsze komentarze Netanjahu zdawały się kontrastować z tym podejściem, pozwalając, aby rozłamy między USA a Izraelem przedostały się do opinii publicznej.

W piątek wyżsi urzędnicy administracji starali się bagatelizować niedawne odrzucenie przez Netanjahu idei państwa palestyńskiego, upierając się, że mówił to publicznie w przeszłości. Kirby stwierdziła, że ​​Biden nie jest „pollyanowski” jeśli chodzi o perspektywy osiągnięcia rozwiązania dwupaństwowego.

„Rozumie, jakie to trudne” – powiedział, dodając później: „Nie zgodzimy się we wszystkim. Powiedzieliśmy to, a dobrzy przyjaciele i sojusznicy mogą prowadzić tego rodzaju szczere i szczere dyskusje, i my to robimy”.

Ten nagłówek i artykuł zostały zaktualizowane o dodatkowe raporty.


Źródło