Podróże

NIE. 68 — Dom głupców

  • 9 maja, 2023
  • 4 min read
NIE.  68 — Dom głupców


Powodzenia w znalezieniu wytchnienia w domu od wszystkiego, co przeraża Twoje życie, bo trudno o ciszę, spokój, hyggeitd., biorąc pod uwagę ciągłe ingerencje świata zewnętrznego w to, co domowe. Wycieki chemikaliów zabijają nasze zwierzęta domowe, inflacja zmniejsza o połowę nasze budżety na artykuły spożywcze, a to odsuwa na bok samą kwestię niepewności mieszkaniowej. Po czasach chwały zerowych stóp procentowych dwudziestopierwszowieczny pęd amerykańskiej idylli posiadania domu zatrzymał się gwałtownie wraz z końcem łatwych pieniędzy z beczki (i wzrostem cen gazu, który wywrócił do góry nogami nawet van- marzenia życiowe). Wielu zdaje sobie sprawę z tego, co biedni zawsze wiedzieli. „Najpierw zjada się czynsz”, cytując pracę socjologa Matthew Desmonda na temat eksmisji – albo spłata kredytu hipotecznego.

Jak umieścić więcej ludzi w domach i jak upewnić się, że będą mogli tam zostać? Niekończąca się debata sprawiła, że ​​YIMBY i NIMBY stały się Hatfieldami i McCoyami mieszkalnictwa; Iana Volnera odważa się na witriol yay-ney, aby zapytać, czy czy jest problem, gdy jest tak wiele do rozważenia w odniesieniu do Co-jak w Co dokładnie budujemy na naszych podwórkach i już zbudowaliśmy? Źle ocieplone budynki, które są niebezpieczne dla naszego zdrowia, Patricka Sissona odpowiedzi w swojej ankiecie na temat amerykańskiego budownictwa. Nic nie ilustruje tego lepiej niż dozgonna troska kraju o McMansion, as Kate Wagner wskazuje, który przetrwał kryzysy finansowe i katastrofy ekologiczne, by stać się podmiejskim pomnikiem woli samounicestwienia tego kraju.

Warto przeczytać!  Nienawidzę Van Life. Jak powiedzieć rodzicom, że chcę wyjść?

Nie żeby przedmieścia nie były już pomnikami niepowodzeń mieszkaniowych, ponieważ Dave’a Denisona argumentuje, wracając do klasyka z 1985 roku Granica trawy krabowej, który jest kroniką roli rządu federalnego w połowie stulecia w utrzymaniu liliowej bieli przedmieść. Koncentrując się na stolicy kraju, Kaila Philo śledzi utrzymywanie się różnic rasowych w mieszkalnictwie jakieś pięćdziesiąt pięć lat po uchwaleniu ustawy o uczciwych warunkach mieszkaniowych, pomimo zamiaru pomocy w urzeczywistnieniu wielorasowej demokracji w tym kraju. Niestety, najbardziej ambitne wizje mieszkaniowe wydają się teraz pochodzić od miliarderów technologicznych parających się utopijnym planowaniem urbanistycznym, ale jak Charlie Dulik pisze, te krypto-miasta mówią więcej o obawach i marzeniach ich przyszłych założycieli niż o tym, jak moglibyśmy faktycznie pomieścić kogokolwiek. Te rzekome cuda technologicznego splendoru prawdopodobnie będą działać na sałatce, podobnie jak dzisiejsi pracownicy umysłowi, według Aarona Timmsa— przynajmniej ci, którzy nie jedzą pastéis de nata w Lizbonie i bandeja paisa w Bogocie podczas pisania na swoich Airbnbs, jak Jesse Crispin opisuje w swoich rozważaniach o amerykańskim kosmopolicie. Laura Grace Ford wędruje przez wyniszczony krajobraz Coventry, gdzie życie toczy się wśród ruin przemysłowego upadku.

Warto przeczytać!  Hannibal z Kartaginy: dowódca wojskowy i największy wróg Rzymu

Kiedy państwo aktywnie decyduje się na przyjęcie ludzi, zwykle robi to brutalnie. Jessa McAllena pokazuje, jak politycy w całym kraju wdrażają politykę przymusowego leczenia w obliczu wzrostu strachu przed agresywnymi osobami z chorobami psychicznymi. Tymczasem osoby przebywające w więzieniach stają w obliczu coraz częstszego stosowania kaucji ustalanych przez algorytmy, jak np Bryce’a Coverta raporty; które miały zapewnić bardziej sprawiedliwy pomiar tego, czy oskarżeni powinni zostać zwolnieni przed procesem, takie narzędzia nie spełniły swojej obietnicy. Jak zawsze, niezależnie iwbrew warunkom, ludzie wydzierają autonomię swojemu otoczeniu, marzą o lepszych domach. Szał Jozuego donosi o deportowanych do Sudanu Południowego próbujących zbudować nowe życie, pomimo powszechnej korupcji i głodu, w najmłodszym kraju na świecie. W Dorothee ElmigerW powieści narrator zastanawia się, jak więźniowie w XIX-wiecznym Londynie marzyli o nowym życiu w koloniach. I grupa bezdomnych kobiet w Tokio znana jako Warsztaty z notatników Koyama-san transkrybować i zastanawiać się nad pismami jednej z ich społeczności, jej pamiętniki dają wgląd w walkę kobiety o zachowanie godności pomimo niezliczonych sił skierowanych przeciwko niej.


Źródło