Świat

„Nie dla rosyjskiego prawa!” Protestujący w Gruzji żądają „europejskiej przyszłości” | Wiadomości o protestach

  • 4 maja, 2024
  • 8 min read
„Nie dla rosyjskiego prawa!”  Protestujący w Gruzji żądają „europejskiej przyszłości” |  Wiadomości o protestach


Tbilisi, Gruzja – Tłumy protestujących stawiają czoła użyciu gazu łzawiącego i armatek wodnych po ponad dwóch tygodniach protestów przeciwko projektowi gruzińskiego rządu ustawy wymierzonej w społeczeństwo obywatelskie.

Nowe prawo wymagałoby od podmiotów non-profit (organizacji pozarządowych i mediów) otrzymujących ponad 20 procent środków z zagranicy zarejestrowania się jako „organizacje realizujące interesy zagranicznych wpływów”, pod groźbą surowych kar za nieprzestrzeganie przepisów sięgających 9 000 dolarów.

Masowe demonstracje w zeszłym roku zmusiły rząd do wycofania podobnej ustawy. Ta druga próba dodała energii tysiącom młodych ludzi, od uczniów po studentów uniwersytetów, wywołując falę niezadowolenia.

Uważają, że ich rząd znalazł się pod wpływem Kremla i sabotuje ich marzenia o byciu częścią Europy. Wiece rozpoczynały się każdego wieczoru hymnem Gruzji oraz unijną Odą do radości.

„Tutaj mieszkam ja, tu będzie mieszkał mój syn – nie chcę, żeby Gruzja była w rękach wroga. Chcę, żeby każdy miał to za darmo” – wścieka się 25-letnia Giga.

„Nie dla rosyjskiego prawa!” – mówi 17-letnia Nutsa. Trzyma w ręku plakat z napisem: „Północny sąsiad, nie mamy z tobą nic wspólnego”.

Tym północnym sąsiadem jest Rosja, gdzie ustawa Władimira Putina z 2012 r. o zagranicznych agentach wyeliminowała sprzeciw. W 2022 roku rozszerzył go, aby każdy, kto otrzymuje wsparcie spoza Rosji, miał obowiązek zarejestrować się i zadeklarować jako zagraniczny agent.

Rząd gruziński upierał się jednak, że jego własne prawo jest podobne do ustawodawstwa krajów zachodnich.

UE nie zgadza się, że prawo to przypomina zachodnie przepisy dotyczące przejrzystości, takie jak planowane dyrektywy UE i Francji oraz amerykańska ustawa o rejestracji zagranicznych agentów.

Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, ostrzegła 1 maja, że ​​Gruzja znajduje się „na rozdrożu”.

Waszyngton jest zaniepokojony. Od lat 90. XX w. przekazała Gruzji pomoc niemal sześciomiliardową dolarów. Ambasador USA w Gruzji Robin Dunnigan oświadczył 2 maja, że ​​rząd USA zaprosił premiera Gruzji Irakliego Kobakhidze na rozmowy na wysokim szczeblu „z najważniejszymi przywódcami”.

Warto przeczytać!  Pociski ze zubożonego uranu, amunicja przeciwpancerna zmierzają na Ukrainę

Według Ministerstwa Spraw Zagranicznych Gruzji tego samego dnia zaproszenie to zostało odrzucone. Zamiast tego Kobakhidze oskarżył USA o wspieranie „prób rewolucyjnych” organizacji pozarządowych działających w kraju, takich jak finansowane przez UE organizacje Transparency International Georgia i ISFED, które często zwracają uwagę na korupcję w rządzie i nadużycia władzy.

Rząd może obawiać się, że organizacje te mogą wpłynąć na wynik październikowych wyborów powszechnych, w których rządząca partia Gruzińskie Marzenie (GD) liczy na uzyskanie większości.

Kornely Kakachia, dyrektor Gruzińskiego Instytutu Politycznego, powiedział, że jego zdaniem retoryka rządu odzwierciedla opinię Bidziny Iwaniszwilego, miliardera założyciela partii rządzącej.

Dodaje, że inwazja Rosji na Ukrainę w 2022 r. zmieniła rachunek Iwaniszwilego.

„Przywódcy Iwaniszwilego i GD uważają, że Rosja wygrywa na Ukrainie, a on po prostu myśli [of] jak się z tobą przyjaźnić [Russia]aby odnaleźć swoje miejsce w nowym, geopolitycznym porządku” – mówi Kakachia.

Wraz ze swoją ustawą o finansowaniu zagranicznym GD obiecała ograniczenie praw LGBT i przyjęła poprawki do kodeksu podatkowego, które ułatwią przelewanie pieniędzy z zagranicy w Gruzji.

„To próba zwabienia Putina i Kremla w zasadzie po to, by dać im nowy model Gruzji, która będzie swego rodzaju przybrzeżną strefą dla rosyjskich oligarchów” – mówi Kakachia.

Protestujący w Gruzji
Protestujący sprzeciwiający się nowemu prawu dotyczącemu „wpływów obcych” starli się z policją w Tbilisi w Gruzji [Stephan Goss/Al Jazeera]

Zatrudnieni bandyci i „Robocops”

W nocnych protestach odbywających się przez ostatnie dwa tygodnie frekwencja była jedną z największych w ciągu 11 lat rządów GD.

W czwartek protestujący zablokowali kluczowe skrzyżowanie zwane Placem Bohaterów. Jednak pojawiła się grupa nieznanych mężczyzn w cywilnych ubraniach i zaczęła bić ludzi.

Wynajęci bandyci, znani jako Tituszki, zostali rozmieszczeni przez ukraińskie służby bezpieczeństwa podczas protestów na Euromajdanie w 2013 i 2014 r., podczas których ludzie wzywali do zacieśnienia stosunków z UE i protestowali przeciwko korupcji.

Profesor Ghia Nodia z Kaukaskiego Instytutu Pokoju, Demokracji i Rozwoju stwierdziła, że ​​ten moment przypomina decyzję prezydenta Ukrainy Janukowycza sprzed dziesięciu lat o użyciu przemocy w celu stłumienia protestów.

„Ma się wrażenie, że tym razem Iwaniszwili posunął się za daleko i ludzie muszą walczyć. Prawie codziennie dochodzi do brutalnych represji na stosunkowo niewielką skalę, ale jak dotąd fala protestów nie osłabła”.

Warto przeczytać!  Nagła śmierć rosyjskiego deputowanego Pawła Antowa i jego towarzysza w trakcie śledztwa w Indiach

Protesty miały w większości pokojowy charakter, chociaż niektórzy demonstranci próbowali dostać się do parlamentu, w którym debatowali ustawodawcy.

Buntowniczy mężczyźni i kobiety machają flagami UE i Gruzji przed oddziałami uzbrojonych w czarne pancerze policji, zwanych „Robocops”, uzbrojonych w pałki, buzdygany i tarcze.

Inni zamaskowani policjanci bez identyfikatorów zostali sfilmowani, jak uderzają, kopią i ciągną protestujących za włosy do aresztu.

Sklepy z narzędziami zostały opróżnione z maseczek. Gaz pieprzowy i gaz łzawiący szybko obezwładniają osoby pozbawione ochrony, chemikalia ciekną im do oczu i nosa, a wiele z nich ma wymioty lub trudności z oddychaniem.

Kraj jest silnie spolaryzowany. Micheil Saakaszwili, którego reformy w znacznym stopniu przyczyniły się do modernizacji Gruzji po „rewolucji róż” w 2003 r., odsiaduje wyrok sześciu lat więzienia. Uznano go za winnego „nadużycia władzy” i zorganizowania napaści na posła opozycji. Jego partia, Zjednoczony Ruch Narodowy (UNM), jest najpotężniejszą partią opozycji, ale jest głęboko niepopularna ze względu na własne osiągnięcia z okresu sprawowania urzędu w latach 2004–2012.

Gruzja protestuje
Od dwóch tygodni w Tbilisi, stolicy Gruzji, trwają protesty [Stephan Goss/Al Jazeera]

„Odstępstwo od demokracji”?

Wielu dzisiejszych protestujących nie identyfikuje się ani z UNM, ani z żadną inną partią polityczną opozycji.

Posłowie do Parlamentu Europejskiego wielokrotnie głosowali w Strasburgu i Brukseli nad rezolucjami potępiającymi „odejście” GD od demokracji w ostatnich latach i traktowanie przez nią byłego prezydenta.

Jednak jedna grupa protestujących powiedziała Al Jazeerze, że Parlament Europejski nie miał racji, wzywając do nałożenia sankcji na Iwaniszwilego, żądając jednocześnie uwolnienia Saakaszwilego.

Sprawujący władzę GD przypisał sobie prawo obywateli Gruzji do podróżowania do krajów Schengen w UE bez wizy. Po inwazji Rosji na Ukrainę złożyła ona swój wniosek o kandydowanie do UE.

Unijni przywódcy zaczynają jednak wątpić, czy jest to poważny partner. Wezwali rząd Gruzji do wprowadzenia reform mających zapobiec przejęciu państwa przez oligarchów.

Warto przeczytać!  Kijów wzywa sojuszników do dostarczenia większej ilości broni – DW – 20.01.2024

Ale dla Bidziny Iwaniszwilego jest to nie do przyjęcia. 29 kwietnia zwrócił się do dziesiątek tysięcy ludzi, którzy – jak przyznał przywódca GD – zostali przywiezieni autobusami z innych części kraju na kontraprotest.

Udowodniono, że rząd może pozyskać dużą liczbę zwolenników, kiedy chce, chociaż wyglądający na zmęczonych uczestnicy nie wykazali się zbyt dużą energią ani entuzjazmem, by tam być.

W swoim przemówieniu, czytając z autokuszu, Iwaniszwili nakreślił nową narrację swojego rządu: że globalna siła pod wodzą Zachodu próbowała pozbawić Gruzję autonomii i wciągnąć ją w kolejną wojnę z Rosją.

„Finansowanie organizacji pozarządowych, do których często nam zazdroszczą i które uznają za pomoc, wykorzystywane jest niemal wyłącznie w celu wzmocnienia agentów i doprowadzenia ich do władzy” – stwierdził. „Ich jedynym celem jest pozbawienie Gruzji suwerenności państwowej”.

„Prawo niewolników”

Któregoś wieczoru podczas trwających w tym tygodniu protestów wydruki wizerunku Iwaniszwilego z napisem „Rosjanin” na czole walają się po parku w pobliżu budynku parlamentu w Tbilisi.

Gdy protestujący udają się na wiec na zewnątrz, ścierają i rozdzierają papier pod stopami. Rowerzyści szaleją ulicami, a tłum wiwatuje i skanduje „Sakartvelo!” („Gruzja!”).

Dwudziestoletni Shota niesie skrzynki z wodą mineralną, aby rozdać protestującym. Twierdzi, że sam za nie zapłacił.

„Dla nas, dla naszego pokolenia, europejska przyszłość jest przede wszystkim” – mówi. „Dlatego stoimy tutaj z naszymi finansami, z pewną siłą, i będziemy stać, dopóki politycy nie wycofają ustawy o niewolnictwie, którą chcą uchwalić”.

Wygląda na to, że GD przyjmie swoją ustawę o zagranicznych agentach w trzecim czytaniu 17 maja i nie jest jasne, czy rząd lub jego przeciwnicy są skłonni zaryzykować dramatyczną rozgrywkę na ulicach.

Jeśli jednak skłócone dotąd partie opozycji znajdą sposób na zjednoczenie się, może to sprawić, że zwycięstwo w październikowych wyborach będzie dla rządu trudniejsze do osiągnięcia. Letnie upały dotarły do ​​Tbilisi wcześnie. A będzie to rosło dopiero w miarę kontynuowania odliczania do wyborów.


Źródło