Fotografia

Nie, Eric Kim, Leica nie jest dla przegranych — jest dla fotografów, którzy aspirują

  • 28 sierpnia, 2024
  • 9 min read
Nie, Eric Kim, Leica nie jest dla przegranych — jest dla fotografów, którzy aspirują


leica nie jest dla przegranych

Eric Kim jest od lat znaczącym głosem w społeczności fotograficznej, oferując spostrzeżenia i krytykę, które wzbudziły zarówno podziw, jak i debatę. Jednak ostatnio jego artykuł zatytułowany „LEICA IS FOR LOOOOOSERS!” zajmuje szczególnie krytyczne stanowisko wobec aparatów Leica, odrzucając je jako narzędzia dla niepewnych siebie fotografów, którzy używają ich bardziej dla statusu niż do poważnej fotografii. Chociaż argumenty Kima są prowokacyjne, uważam, że zasługują na dogłębną analizę — a w wielu przypadkach na silny kontrargument oparty na moim własnym doświadczeniu i perspektywie. Przeczytaj cały artykuł Erica Kima tutaj.

Chcę jasno powiedzieć, że mam wielki szacunek dla Erica Kima. Przez lata śledziłem wiele jego filmów i treści o używaniu Leiki, znajdując cenne spostrzeżenia na temat jego podejścia do fotografii ulicznej. Na przykład powody, dla których fotografuje w formacie JPEG, znalazły u mnie oddźwięk, szczególnie nacisk na uproszczenie procesu fotograficznego i skupienie się na kompozycji i czasie, zamiast grzęźnięcia w postprodukcji. Chociaż mogę się nie zgadzać z jego ostatnim stanowiskiem w sprawie Leiki, nadal doceniam jego wkład w społeczność fotograficzną i przemyślane dyskusje, które jego praca nadal inspiruje.

Warto przeczytać!  Dogłębne spojrzenie na Canon EOS R8 i Sony A7c
Film z YouTube'aFilm z YouTube'a

„LEICA (zdecydowanie nie) JEST DLA OSÓB, KTÓRE LUZĄ!”

Kim rozpoczyna swój artykuł odważnym stwierdzeniem: „LEICA JEST DLA LUDZI, KTÓRZY SIĘ OBNIŻAJĄ!” Twierdzi, że aparaty Leica są podobne do luksusowych przedmiotów, takich jak Porsche 911, i są atrakcyjne przede wszystkim dla niepewnych siebie osób, które bardziej przejmują się wyglądem niż treścią. Kim pisze: „Osobiście odkryłem, że każdy, kto jeździ samochodem Porsche 911, to wszyscy niepewni siebie faceci Shorty, którzy tak naprawdę nie mają nic innego do zaoferowania”.

Moim zdaniem ta analogia jest zarówno wadliwa, jak i lekceważąca. Choć prawdą jest, że niektórzy ludzie mogą używać aparatów Leica jako symboli statusu, jest to dalekie od normy wśród poważnych fotografów. Leica zbudowała swoją reputację przez dziesięciolecia jako narzędzie z wyboru dla fotografów ceniących kunszt, trwałość i związek z historią fotografii. Sprowadzanie posiadania Leica do zwykłego aktu próżności pomija głęboki szacunek i uznanie, jakie wielu fotografów ma dla tych aparatów.

leica nie jest dla przegranychleica nie jest dla przegranych

Mit niepewności

Kim kontynuuje, argumentując, że branża fotograficzna jest napędzana przez niepewność, a fotografowie nieustannie próbują „udowodnić swoją wartość” jakiejś postaci autorytetu. Wspomina: „A po krytycznym zaangażowaniu się w cały świat fotografii od 21 do 36 roku życia… zdałem sobie sprawę, że tak wiele w branży fotograficznej opiera się na niepewności”.

Choć prawdą jest, że każda kreatywna dziedzina może być pełna niepewności, uważam za mylące wyróżnianie użytkowników Leica jako szczególnie podatnych na to zjawisko. Fotografowie wybierają Leica z wielu powodów — od niezrównanej jakości wykonania i kompatybilności obiektywów po wyjątkowe wrażenia z fotografowania, jakie oferuje minimalistyczny design Leica. Fotografowie mogą wybrać dowolną markę. Podobnie jak stolarz może wybrać dowolną markę narzędzi, które preferuje. Moim zdaniem nie chodzi o udowadnianie czegoś innym; chodzi o osiągnięcie pewnego poziomu ekspresji artystycznej i kunsztu, który Leica w wyjątkowy sposób umożliwia.

Trwałość i dziedzictwo marki Leica

Kim twierdzi: „Problem z każdym aparatem Leica — jest tak delikatny i słaby!” Z mojej perspektywy to stwierdzenie jest nie tylko niedokładne, ale także pomija długą historię aparatów Leica używanych w niektórych z najbardziej wymagających warunków, jakie można sobie wyobrazić. Aparaty Leica M, w szczególności, są od dziesięcioleci wyborem fotografów wojennych i dziennikarzy. Całkowicie metalowa konstrukcja w połączeniu z drobiazgową inżynierią, w którą jest wyposażony każdy aparat, sprawia, że ​​Leica jest jedną z najbardziej wytrzymałych i niezawodnych marek w branży. Napalm Girl, jedno z najmocniejszych zdjęć XX wieku, zostało zrobione aparatem Leica M2 w trakcie ataku w wojnie w Wietnamie.

leica nie jest dla przegranychleica nie jest dla przegranych

Tutaj liczy się kontekst historyczny. Aparaty Leica były preferowanymi narzędziami dla ikonicznych fotografów, takich jak Robert Capa i Henri Cartier-Bresson — nie dlatego, że byli „niepewni”, ale dlatego, że potrzebowali aparatu, który wytrzymałby trudy stref wojennych i trudnych warunków, a jednocześnie zapewniał wyjątkową jakość obrazu. Moim zdaniem, odrzucenie przez Kima wytrzymałości Leiki ignoruje to dziedzictwo i ciągłe zaufanie, jakim wielu profesjonalistów darzy te aparaty.

Jakość obrazu Leica: nie tylko szum

Kim porusza również kwestię postrzeganej przestarzałości cyfrowych aparatów Leica. Twierdzi, że „powodem, dla którego zakup jakiegokolwiek cyfrowego aparatu Leica jest bardzo głupią decyzją, jest to, że za rok lub dwa będzie on przestarzały; automatycznie wyrzucasz w błoto co najmniej 2000–3000 dolarów”.

Uważam, że ten argument nie uwzględnia trwałej wartości aparatów i obiektywów Leica. W przeciwieństwie do wielu innych marek, w których korpusy i obiektywy szybko tracą na wartości, sprzęt Leica zachowuje swoją wartość, a w niektórych przypadkach nawet ją zyskuje. Powód jest prosty: obiektywy Leica należą do najlepszych na świecie, a same aparaty są zbudowane tak, aby przetrwać. Pliki generowane przez najnowsze aparaty cyfrowe Leica, takie jak M11, są po prostu fenomenalne. Jakość szkła, precyzja czujników i ogólny design przyczyniają się do obrazów o wyjątkowym charakterze i przejrzystości, które użytkownicy aparatów Leica cenią.

Doświadczenie purystyczne

Kim krytykuje ręczne sterowanie i minimalistyczny design aparatów Leica, nazywając je „sztuczką”. Sugeruje, że atrakcyjność Leica jest bardziej związana z romantyzmem i nostalgią niż z praktyczną fotografią. Pisze: „Leica próbuje… prostytuować obraz, dziedzictwo lub koncepcję romantycznego Henri Cartier-Bressona”. Z tym stwierdzeniem mam trochę problem.

Henri Cartier-Bresson

Henri Cartier-Bresson jest często uważany za ojca współczesnego fotoreportażu i pioniera fotografii ulicznej. Jego prace, charakteryzujące się szczerą naturą i wyczuciem „decydującego momentu”, uchwyciły istotę życia w sposób, w jaki niewielu innych dorównało. Cartier-Bresson był współzałożycielem znanej agencji Magnum Photos, która stała się latarnią morską dla fotografów dokumentalnych na całym świecie. Jego podejście było minimalistyczne — preferował dalmierz Leica, często z obiektywem 50 mm, aby uchwycić ulotne chwile codziennego życia z precyzją i artyzmem. Dziedzictwo Cartier-Bressona nie polega tylko na ikonicznych obrazach, które po sobie pozostawił, ale także na tym, jak podniósł fotografię do szanowanej formy sztuki, wpływając na pokolenia fotografów, aby patrzyli na świat przez obiektyw, który stara się ukazać niezwykłość w zwykłości.

Moim zdaniem Kim nie dostrzega istoty tego, co czyni Leicę wyjątkową. Purystyczne doświadczenie, jakie oferuje Leica, nie dotyczy nostalgii; dotyczy głębokiego zaangażowania w proces fotografowania. Manualne sterowanie zmusza fotografów do zwolnienia tempa, bardziej świadomego myślenia i nawiązania kontaktu z tematem w sposób, w jaki często nie robią tego automatyczne aparaty. To doświadczenie ceni wielu poważnych fotografów, którzy szukają czegoś więcej niż tylko zdjęcia — chcą uchwycić moment z zamysłem i precyzją.

Leica kontra Fujifilm: kwestia preferencji

Artykuł Kima jest również listem miłosnym do Fujifilm, który chwali jako „lepszy pod każdym względem”. Sugeruje, że aparaty Fujifilm są bardziej wytrzymałe i praktyczne, sugerując, że aparaty Leica są przestarzałymi reliktami.

Fujifilm rzeczywiście produkuje doskonałe aparaty i mają zasłużonych zwolenników. Jednak porównanie Fujifilm i Leica nie jest tak jednoznaczne, jak sugeruje Kim. Każda marka służy innym celom i jest atrakcyjna dla różnych typów fotografów. Siła Fujifilm leży w jej innowacyjności, wszechstronności i przyjaznych dla użytkownika projektach, podczas gdy atrakcyjność Leica ma swoje korzenie w jej dziedzictwie, niezrównanej jakości obiektywów i skupieniu się na podstawowych elementach fotografii. Z mojej perspektywy obie marki mają swoje miejsce i żadna nie umniejsza wartości drugiej.

Niezmienna atrakcyjność marki Leica

Krytyka aparatów Leica przez Erica Kima jako narzędzi dla „przegranych” jest prowokacyjna, ale uważam, że ostatecznie jest bezpodstawna. Aparaty Leica nie są dla każdego i to jest w porządku. Są dla fotografów, którzy doceniają kunszt, trwałość i purystyczne doświadczenie, jakie oferuje Leica. Są dla tych, którzy cenią jakość bardziej niż ilość i którzy szukają aparatu, który nie tylko będzie im dobrze służył dzisiaj, ale będzie to robił przez wiele lat.

Moim zdaniem Leica nie polega na podążaniu za trendami ani udowadnianiu czegoś innym. Chodzi o głęboką więź ze sztuką fotografii i zobowiązanie do korzystania z najlepszych dostępnych narzędzi, aby uchwycić świat w całej jego złożoności i pięknie. Więc nie, Eric Kim — Leica nie jest dla przegranych. Leica jest dla fotografów, którzy aspirują do czegoś większego.




Źródło