Świat

Nie ma tu nic do oglądania: USA i Izrael milczą w radiu w związku ze strajkiem przeciwko Iranowi

  • 19 kwietnia, 2024
  • 5 min read
Nie ma tu nic do oglądania: USA i Izrael milczą w radiu w związku ze strajkiem przeciwko Iranowi


Kilka godzin po tym, jak wysoki rangą urzędnik amerykański powiedział ABC News, że izraelski myśliwiec uderzył w stację radarową obrony powietrznej w Iranie, w piątek najwyżsi urzędnicy amerykańscy i izraelscy odmówili publicznego potwierdzenia tego incydentu, co było najwyraźniej posunięciem mającym na celu deeskalację sytuacji i powstrzymanie Iranu od odwet.

Cisza radiowa była zauważalna po tygodniach, gdy urzędnicy amerykańscy publicznie nawoływali Izrael do okazania powściągliwości.

Pod koniec spotkania ministrów spraw zagranicznych G7 na Capri we Włoszech sekretarza stanu Antony’ego Blinkena zapytano, dlaczego nie odniesie się do tego, co wydarzyło się z dnia na dzień.

Reporter zapytał także: „Czy nie jest to ważne, aby to zrobić? Czy może nam pan powiedzieć, czy rozmawiał pan ze swoimi izraelskimi odpowiednikami?”

Blinken odpowiedział: „Będę niesamowicie nudny i nie umilę ci dnia, powtarzając, że nie mam zamiaru odnosić się do doniesień – poza tym, że powiem, że Stany Zjednoczone nie brały udziału w żadnej ofensywie operacje.”

„Stany Zjednoczone wraz z naszymi partnerami będą nadal pracować na rzecz deeskalacji” – dodał.

Warto przeczytać!  Świadkowie w Gazie opisują strach i nędzę w oblężonym szpitalu Al-Shifa

Ale nawet gdy Blinken wycofał się, włoski minister spraw zagranicznych Antonio Tajani zdawał się ujawniać, że Izrael dał Stanom Zjednoczonym ostrzeżenie przed atakiem.

„Byli – [the] Stany Zjednoczone – zostały poinformowane w ostatniej chwili, ale Stany Zjednoczone nie zaangażowały się w tę sprawę, po prostu przekazano informację” – powiedział Tajani.

Według wyższego urzędnika amerykańskiego, trzy rakiety wystrzelono w czwartek wczesnym rankiem czasu lokalnego z izraelskiego myśliwca znajdującego się poza Iranem. Celem był radar obrony powietrznej w pobliżu Isfaha, który pomaga chronić pobliski obiekt nuklearny.

Uważano, że ograniczony strajk pokazał Iranowi, że Izrael jest w stanie wyrządzić realne szkody, ale jednocześnie nie prowokować Iranu.

Iran nazwał izraelski atak dramatyczną przesadą w mediach. Na spotkaniu w Organizacji Narodów Zjednoczonych minister spraw zagranicznych Iranu Amir Abdollahian powiedział, że „zestrzelony mikropojazd nie spowodował żadnych szkód finansowych ani życiowych”.

Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej potwierdziła, że ​​w obiekcie jądrowym w Natanz nie doszło do uszkodzeń.

Shuki Friedman z Jewish People Policy Institute, były szef programu sankcji wobec Iranu w biurze izraelskiego premiera, porównał strajk do wysłania przez Izrael do Iranu „wiadomości tekstowej”.

Warto przeczytać!  Podsumowanie Bliskiego Wschodu: Sudan pogrąża się w chaosie | Aktualności

„Izrael wysłał wiadomość, że «możemy dotrzeć wszędzie»” i aby „zademonstrować możliwości znacznie bardziej znaczącego ataku” – powiedział Friedman.

„Wierzę, że Izraelczycy są zdeterminowani pokazać Iranowi, że może obrać za cel wrażliwy obiekt w Iranie, ale zrobili to w taki sposób, aby nie sprowokować reakcji” – powiedział

„Oni również, z godnym uwagi wyjątkiem ministra bezpieczeństwa narodowego, zdecydowali się nie omawiać publicznie (incydentu), ponieważ przyniosłoby to efekt przeciwny do zamierzonego w stosunku do prób powstrzymania i deeskalacji sytuacji” – dodał Mulroy.

Wyglądało na to, że USA zrobiły to samo.

W czwartek doradcy Pentagonu pracowali zdalnie lub deklarowali, że są zajęci i nie planują informowania reporterów. Departament Stanu także zachowywał się spokojnie.

Takie wolne tempo może być typowe w piątek w Waszyngtonie, gdy pracownicy wypatrują wyjść z myślą o wczesnym weekendzie.

Warto przeczytać!  Syria, Arabia Saudyjska chcą wznowić usługi konsularne, loty | Wiadomości z wojny w Syrii

Jednak ciche korytarze były godne uwagi, biorąc pod uwagę, że bliski sojusznik USA właśnie przypuścił bezpośredni atak na Iran i nie można było znaleźć żadnego komentarza.

W Białym Domu rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby, który przez cały tydzień szczegółowo informował reporterów, nie pojawił się na podium podczas codziennej konferencji prasowej.

Naciskana przez reporterów, czy brak komentarzy jest częścią strategii administracyjnej mającej na celu deeskalację, sekretarz prasowa Białego Domu Karine Jean-Pierre powiedziała, że ​​będzie „bardzo uważna” w swoich uwagach.

„Rozumiem zainteresowanie i rozczaruję tutaj wiele osób. Dziś po południu po prostu nie mam czym się podzielić” – powiedziała.

Dodała, że ​​„bardziej ogólnie” Stany Zjednoczone wyraziły się jasno: „nie chcemy eskalacji tego konfliktu”.

Jeden z urzędników amerykańskich, który odmówił omówienia jakichkolwiek szczegółów, tak ocenił niezwykłe milczenie, pod warunkiem zapewnienia mu anonimowości: „Ostatecznie staramy się tutaj powstrzymać wojnę”.

Matt Gutman z ABC przyczynił się do powstania tego raportu.


Źródło