Nie wierz historii indyjskiego sukcesu gospodarczego Modiego
Podczas kampanii prezydenckiej w USA Joe Biden ostro skrytykował przestrzeganie praw człowieka przez rząd Modiego, pisząc, że dwie z jego przełomowych ustaw są „niezgodne z długą tradycją sekularyzmu kraju i z utrzymaniem wieloetnicznej i wieloreligijnej demokracji”. Dziś indyjski premier Narendra Modi przewodzi krajowi, który nagle znalazł się w centrum amerykańskiej strategii w Azji. A Biden zmienił ton, zapraszając premiera na wizytę państwową w tym tygodniu.
Podczas kampanii prezydenckiej w USA Joe Biden ostro skrytykował przestrzeganie praw człowieka przez rząd Modiego, pisząc, że dwie z jego przełomowych ustaw są „niezgodne z długą tradycją sekularyzmu kraju i z utrzymaniem wieloetnicznej i wieloreligijnej demokracji”. Dziś indyjski premier Narendra Modi przewodzi krajowi, który nagle znalazł się w centrum amerykańskiej strategii w Azji. A Biden zmienił ton, zapraszając premiera na wizytę państwową w tym tygodniu.
Powszechnie wiadomo, że kiedy elity amerykańskie mówią o Indiach, które mają funkcjonującą wolną prasę, sądownictwo i demokrację, są albo nieuczciwe, albo zaprzeczają temu, jak system polityczny kraju rozwinął się pod rządami Modiego. Ale to samo dotyczy wychwalania gospodarki Indii. Wydaje się, że rząd USA działa w oparciu o założenie, że Indie Modiego mogą utrzymać kraj, gdy oddzieli się od chińskiej produkcji. Niewiele jest powodów, by sądzić, że to prawda.
„Model Gudżaratu” Modiego doprowadził go do premiera w 2014 roku. Jako pierwszy minister w Gudżaracie przewodził państwu rozwojowemu: położnictwo w nowych gałęziach przemysłu, naprawianie biurokracji i dokonywanie ogromnych inwestycji w elektryczność i infrastrukturę. Tempo wzrostu państwa gwałtownie wzrosło, gdy dotowano politycznie powiązane konglomeraty I graczom państwowym.
Ale model zawiódł, gdy rozszerzono go na scenę krajową. Podczas gdy Modiemu udało się sprzedać się swoim wyborcom i światu jako wielki modernizator Indii, budowniczy i atraktor kapitału, wzrost kraju pod rządami Modiego osłabł. Mnóstwo pochwał ze strony zagranicznych obserwatorów z Indii może skłonić do myślenia inaczej. Indyjscy promotorzy wskazują na obietnicę wyborczą Modiego „Make in India” z 2014 r., dotyczącą zwiększenia produkcji do 25 procent indyjskiego PKB oraz zakład all-in jego rządu na inwestycje kapitałowe w lotniska, wraz z drogami i koleją – 11 procent budżetu na 2023 r. – aby stworzyć większy rynek wewnętrzny.
Jednak w tych przypadkach Modi albo nie spełnił swoich obietnic, albo postawił zły zakład.
Chociaż Modi obiecał dodać 100 milionów miejsc pracy w przemyśle, Indie faktycznie straciły 24 miliony z tych miejsc pracy w latach 2017-2021. COVID-19 był tylko ostatnią kroplą: 11 milionów miejsc pracy zostało już utraconych przed wybuchem pandemii, ponieważ banki państwowe zapchały się nierentownymi aktywów, po którym nastąpił kryzys w równoległym banku, co doprowadziło do załamania w budownictwie. W Indiach bez pracy jest obecnie więcej osób niż w 2011 r. Perspektywy zatrudnienia w miastach są tak fatalne, że rolnictwo zatrudnia obecnie większą część pracowników niż 5 lat temu. W 2019 r. o 35 000 miejsc pracy na kolei ubiegało się 12,5 mln osób.
Niepowodzenie w dodawaniu miejsc pracy w przemyśle jest szczególnie widoczne, gdy porówna się Indie z podobnymi gospodarkami w Wietnamie i Bangladeszu. Oba narody podwojona ich udział w zatrudnieniu w produkcji w latach 2000-2020, podczas gdy udział Indii wzrósł zaledwie o 2 procent. Obecnie Wietnam ze swoimi 100 milionami ludzi eksportuje w przybliżeniu taką samą wartość towarów przemysłowych, jak Indie ze swoimi 1,4 miliardami.
Jeśli chodzi o zakład Modiego na logistykę i transport, w dużej mierze nie udało mu się zainspirować krajowych inwestycji. Minister finansów Nirmala Sitharaman błagał indyjskich kapitalistów o inwestowanie w Indiach, mówiąc: „Chcę usłyszeć od India Inc: co cię powstrzymuje, gdy kraje i branże za granicą myślą, że to jest miejsce, w którym warto być teraz?” Zamiast tego mają tendencję do przenoszenia swoich zysków za granicę i preferują aktywa finansowe.
Indyjscy kapitaliści obwiniają brak popytu za odmowę inwestowania. Kapitalizm kumoterski Modiego spowodował masową dystrybucję bogactwa w górę, nie mogąc jednocześnie stworzyć wystarczająco dużej bazy konsumenckiej klasy średniej, by zachęcić inwestorów do ekspansji. Każdy wskaźnik konsumpcji prywatnej ogromnej indyjskiej klasy robotniczej i średniej – sprzedaż szybko zbywalnych dóbr konsumpcyjnych, jednośladów, samochodów klasy podstawowej, a nawet podróży koleją – znajdował się w stagnacji w ciągu ostatniej dekady, jak udokumentował Vivek Kaul.
jako Ekonomista podał, że inwestycje prywatne w latach 2019-20 wyniosły zaledwie 22 procent PKB, co oznacza spadek z 31 procent w latach 2010-11. Inwestorzy prywatnie przyznali również, że obawiają się niestabilnego i kapryśnego wykorzystywania przez Modiego organów podatkowych, których jego rząd używa do karania wrogów politycznych.
Jest to model rozwoju, który uprzywilejowuje ogromne, politycznie powiązane indyjskie firmy – zagraniczne firmy muszą szukać z nimi partnerstwa, aby odnieść sukces. I wbrew wizerunkowi globalnej otwartości gospodarczej, rząd podniósł także cła na różne towary – w tym na towary ze Stanów Zjednoczonych, co uwypukliły spory o Harleya Davidsona podczas zalotów między Modim a administracją Trumpa.
Kolejną przeszkodą dla inwestycji jest głęboko nierówne społeczeństwo Indii. Strategia ekonomiczna Modiego przedkłada bogactwo nad zdrowie – kosztem bogactwa dla wszystkich.
Choroba wyrzuca z pracy miliony ludzi, w tym niektórych członków klasy średniej. Odmowa rządu Modiego, aby nadać priorytet inwestycjom w podstawową opiekę zdrowotną, oznacza, że dziesiątki milionów pracowników jest zawieszonych na większą część roku, niezdolnych do produktywnego wniesienia wkładu w gospodarkę, ponieważ nie mają dostępu do leczenia ani żywienia, które kraje biedniejsze od Indii od dawna są w stanie zapewnić.
Zanieczyszczenia skracają również oczekiwaną długość życia 248 milionów mieszkańców północnych Indii o około osiem lat. Oczyszczanie zanieczyszczeń zmniejsza zachorowalność i zwiększa produktywność ludzi, co czyni je istotną inwestycją we wzrost gospodarczy. W 2019 roku rząd Modiego wypowiedział tak zwaną wojnę z zanieczyszczeniami, ale przeznaczył na ten wysiłek zaledwie 42 miliony dolarów. Modi po prostu nie podejmie kroków stosowanych w krajach na całym świecie, aby walczyć z zanieczyszczeniami, mierząc się z potężnymi przeciwnikami. Natomiast chińska wojna z zanieczyszczeniami, rozpoczęta w 2014 r., znacznie oczyściła powietrze. Indyjski rząd posunął się nawet do tego, że uznał działaczy środowiskowych z organizacji Greta Thunberg Fridays For Future za terrorystów i aresztował ich na mocy indyjskiego drakońskiego prawa dotyczącego buntu.
Zinstytucjonalizowany seksizm również poważnie hamuje wzrost gospodarczy Indii. Wskaźniki zatrudnienia kobiet (od pracy formalnej, przez samozatrudnienie, po pracę nieformalną) spadają od ponad trzech dekad, a obecnie zatrudnionych jest tylko 7 na 100 kobiet mieszkających w miastach, co plasuje kraj w tyle nawet za Arabią Saudyjską pod względem udziału kobiet w rynku pracy. Niskie finansowanie przez rząd Modiego ustawy Mahatmy Gandhiego o krajowych gwarancjach zatrudnienia na obszarach wiejskich w 2023 r. dodatkowo szkodzi pracującym kobietom; i odwrotnie, pobudzanie zatrudnienia na obszarach wiejskich i tworzenie programów gwarancji zatrudnienia w miastach byłoby łatwym zwycięstwem pod względem wzrostu (i wyborów).
Zręczne wykorzystanie przez Modiego programów świadczeń bezpośrednich — takich jak instalacja toalet w domach, podłączenie prądu i dystrybucja gazu do gotowania — z pewnością poprawiło życie jego obywateli. Chociaż programy te w niewielkim stopniu przyczyniają się do redystrybucji bogactwa lub zmiany ekonomicznej trajektorii Indii, namacalność tych domowych korzyści przełożyła się na osobistą popularność Modiego i pomaga wyjaśnić jego niewielką przewagę wyborczą wśród kobiet.
Ale te programy, wraz z hinduskimi wyczynami nacjonalistycznymi Modiego – takimi jak budowa ogromnej hinduskiej świątyni na pozostałościach starożytnego meczetu, który został zniszczony przez hinduski nacjonalistyczny motłoch w 1992 roku – również pomagają odwrócić uwagę jego zwolenników od niezliczonych niepowodzeń jego rządu. Ta kombinacja zinstytucjonalizowanej przemocy wobec mniejszości, autorytarnych ataków na wolną prasę i krytyków, bezrobocia wśród młodzieży i rosnących nierówności, jest wybuchowa w Indiach Modiego.
Model Modiego z Gudżaratu, polegający na wykorzystywaniu kapitałochłonnej infrastruktury jako głównego motoru wzrostu, wykoleił się — nawet dla Gudżarat. Indie utknęły teraz w pułapce wzrostu bezrobocia, w której priorytetem jest kapitał, ale generuje niski współczynnik aktywności zawodowej i niski kapitał ludzki. Jak podsumowuje ekonomista R. Nagaraj: „Nigdy w ciągu ostatnich siedmiu dekad Indie nie były świadkiem takiego zwrotu gospodarczego, a powaga problemu być może jeszcze nie dotarła do umysłów decydentów i opinii publicznej”.