Świat

„Nie zaciągniemy się do wojska”: ultraortodoksi w Izraelu przysięgają przeciwstawić się rozkazom służby wojskowej

  • 1 lipca, 2024
  • 8 min read
„Nie zaciągniemy się do wojska”: ultraortodoksi w Izraelu przysięgają przeciwstawić się rozkazom służby wojskowej


Uwaga redaktora: Wersja tej historii pojawia się w biuletynie CNN Tymczasem na Bliskim Wschodzie, prezentującym trzy razy w tygodniu najważniejsze historie w regionie. Podpisz tutaj.


Jerozolima
CNN

Gdy w niedzielę tysiące mężczyzn pospieszyło na główny plac w ultraortodoksyjnej dzielnicy Mea Shearim w Jerozolimie, aby zaprotestować, minęły tablice ogłaszające „wojnę” na podstawie kontrowersyjnego postanowienia najwyższego sądu Izraela.

Orzeczenie Sądu Najwyższego z 25 czerwca stwierdziło, że izraelski rząd musi werbować do wojska ultraortodoksyjnych (lub charedich) Żydów w wieku poborowym, cofając de facto zwolnienie obowiązujące od założenia kraju 76 lat temu.

Niedzielny wiec na placu Szabatowym, w którym wzięły udział tysiące osób, miał na celu zademonstrowanie sprzeciwu wobec decyzji, która – jak napisał inny plakat – była „wbiciem miecza” w „beit midrasz”, czyli salę studiowania Tory.

Protest uwypuklił podział w społeczeństwie izraelskim między ultraortodoksyjnymi Żydami, na których poparcie premier Beniamin Netanjahu liczy w utrzymaniu rządu, a innymi Izraelczykami, z których wielu uważa, że ​​wszyscy obywatele żydowscy powinni służyć w wojsku, szczególnie w czasie wojny.

Wielu mężczyzn Haredi spędza większą część swojego wczesnego życia poza rynkiem pracy, ucząc się w szkołach religijnych, znanych jako jesziwy, które są częściowo finansowane ze środków rządowych.

Dla wielu Haredi myśl, że zostaną oderwani od studiowania pism świętych i powołani do wojska izraelskiego, jest po prostu nie do pomyślenia.

Porozumienie zawarte podczas zakładania Izraela zwolniło kilkuset mężczyzn Haredi z poboru. Jednak społeczność ta od tego czasu rozrosła się wykładniczo, pozwalając dziesiątkom tysięcy mężczyzn ultraortodoksyjnych uniknąć poboru.

„Nie zaciągniemy się” – powiedział 22-letni Josef, który na protest udał się ze swojego domu w Beitar Illit, dużej osadzie charedim na okupowanym Zachodnim Brzegu.

„Od początku państwa (Izraela) nie zaciągaliśmy się… Teraz chcą nas zmusić (służyć) siłą. To nigdy nie zadziała” – powiedział. „W państwie demokratycznym niewiele mogą zrobić poza wsadzeniem nas do więzienia. Nie boimy się więzienia. Śmiejemy się z więzienia… a im więcej ludzi trafi do więzienia, tym więcej będzie demonstracji w kraju”.

Warto przeczytać!  Ukraina łączy amerykańskie i niemieckie pojazdy opancerzone, odrzuca rosyjski rozejm

Gdy Józef mówił, spojrzał na grupę chłopców wspinających się po drabinie na pobliską latarnię, aby powiesić znak z napisem: „Nie zaciągniemy się do wojska”.

„Nie możemy patrzeć, jak rozdzierają Torę na strzępy” – powiedział inny mężczyzna, który wypowiadał się pod warunkiem zachowania anonimowości ze względu na normy kulturowe swojej społeczności, z której część nie jest otwarta na rozmowy z prasą. „Nie możemy być cicho. Wysoki Trybunał, rząd, cały Kneset (parlament)… szukają sposobów na kompromis i wysyłają chłopców charedich na zagładę. Wolimy umrzeć, niż zostać zaciągnięci.

Ahmada Gharabli/AFP/Getty Images

Izraelskie siły bezpieczeństwa rozmieszczono w sobotę w dzielnicy Mea Sharim w Jerozolimie w oczekiwaniu na protest mężczyzn ultraortodoksyjnych.

Starcia między częścią protestujących a policją po zgromadzeniu w Mea Shearim uwydatniły głębię emocji w społeczności ultraortodoksyjnej, z których wielu uważa, że ​​służba wojskowa jest niezgodna z ich sposobem życia.

Niektóre ultraortodoksyjne dzielnice, takie jak Mea Shearim, unikają nowoczesnej technologii. Mężczyzna na niedzielnym proteście trzymał plakat z napisem: „Życie jest szczęśliwe tylko bez internetu i filmów”.

Pięć osób zostało aresztowanych w wyniku starć po tym, jak niektórzy obrzucili kamieniami, podpalili kosze na śmieci i zaatakowali samochód ministra mieszkalnictwa Icchaka Goldknopfa, który sam był charedim Żydem.

Jednak dziennikarz Haredi Yanki Farber powiedział CNN w wywiadzie telefonicznym przed protestem, że chociaż protestujący w Mea Shearim będą należeć do najbardziej „skrajnych” ultraortodoksyjnych społeczności Izraela, decyzja Sądu Najwyższego – wymagająca od Sił Obronnych Izraela (IDF) równego rekrutowania wszystkich izraelskich mężczyzn – wstrząsnęła szerszą społecznością.

Powiedział, że decyzja sądu nie zmieni stanowiska wielu charedich, dodając, że wielu stwierdziło, że „będą musieli umrzeć z głodu, ponieważ nie będą mieli pieniędzy na zakup żywności”, odnosząc się do edyktu sądu nakazującego rządowi wycofać fundusze z wszelkich jesziw, których studenci nie zastosują się do projektów zawiadomień.

Warto przeczytać!  Akcja ratunkowa za zawalenie się tunelu w Indiach zakończyła się sukcesem, ponieważ „górnicy szczurów” dotarli do 41 mężczyzn uwięzionych przez 17 dni

„Oni nadal odmawiają wstąpienia do izraelskiej armii. Oni (mówią, że) po prostu się tym nie martwią. I ufają Bogu, że Bóg im pomoże” – powiedział Farber, który pisze dla ultraortodoksyjnej strony internetowej Hadrei Haredim.

Biorąc pod uwagę, że większość innych izraelskich Żydów ma obowiązek służyć w wojsku, według Izraelskiego Forum Politycznego zwolnienie charedich „choć opiera się na nieproporcjonalnych dotacjach rządowych” wzbudziło znaczną niechęć wśród Żydów niebędących charedim.

Problem ten osiągnął punkt kulminacyjny po inwazji Izraela na Gazę 7 października, po ataku Hamasu. Siły Obronne Izraela zainicjowały wówczas największą obowiązkową mobilizację wojskową od wojny arabsko-izraelskiej w 1973 roku.

Część parlamentarzystów koalicji Netanjahu przyłączyła się do opozycji i nalega, aby społeczność Haredi zaciągnęła się do wojska.

Pomimo orzeczenia sądu, mało prawdopodobne jest, aby wojsko natychmiast powołało wszystkich mężczyzn Haredi w wieku poborowym. Biuro Prokuratora Generalnego stwierdziło, że IDF „zobowiązało się do zrekrutowania 3000 studentów jesziw w bieżącym roku rekrutacyjnym”.

Amichai Milici, 45-letni weteran armii i ojciec siedmiorga dzieci, który obecnie studiuje w trybie dziennym w jesziwie, powiedział, że IDF nie jest jeszcze gotowe na przyjęcie większej liczby ultraortodoksyjnych mężczyzn.

„Nie mają synagog (w wojsku), nie mają miejsc, w których można uczyć się Tory, wszędzie są dziewczyny” – powiedział CNN, dodając, że niektórzy obawiają się, że zaciągnięcie się do służby sprawi, że charedi staną się mniej religijni. „Ludzie się boją… Kiedy pójdą do wojska, kto powiedział, że potem będą religijni? Po trzech latach nie będzie już z Kippah.

Uważa, że ​​każdy mężczyzna, który chce studiować Torę, powinien być zwolniony ze służby wojskowej, argumentując, że studia religijne i obrona Izraela są ze sobą powiązane i niezbędne dla dobra narodu.

„Studiowanie Tory ma kluczowe znaczenie dla istnienia narodu żydowskiego” – powiedział. „Żydzi potrzebują armii i potrzebują Tory… Tora daje władzę żołnierzom, a żołnierze dają władzę Torze”.

Warto przeczytać!  USA zawetowały kolejną uchwałę Rady Bezpieczeństwa ONZ wzywającą do zawieszenia broni w Gazie | Wojna Izraela w Gazie Wiadomości

Wielu obawia się, że masowy zaciąg do wojska może zmienić sposób życia w ich wyspiarskich dzielnicach.

Farber, dziennikarz Haredi, który kiedyś służył w Siłach Obronnych Izraela, powiedział, że ultraortodoksyjni rabini mogą obawiać się utraty swoich wpływów.

„Przywódcy charedim, przywódcy duchowi… bardzo, bardzo się boją, że zobaczą tysiące młodych chłopców charedich w mundurach w (ultra)ortodoksyjnych dzielnicach” – powiedział. „Obawiają się, że bycie żołnierzem w społeczności charedim stanie się czymś normalnym. A jeśli pójdziesz do IDF, (możesz) zacząć wpadać na różne pomysły” – powiedział. „Zaczynasz otwierać głowę na inne opinie… i nikt już nie będzie słuchał rabinów”.

Partia Likud Netanjahu oświadczyła w odpowiedzi na orzeczenie Sądu Najwyższego, że ma nadzieję przyjąć „historyczną ustawę o poborze do wojska”, która „znacznie zwiększy wskaźniki rekrutacji” ultraortodoksyjnych mężczyzn, ale także „uzna znaczenie studiowania Tory”, co zwiększa możliwość zwolnienia nadal dotyczą mniejszej liczby uczniów jesziwy.

Jednak źródło w opozycji politycznej powiedziało CNN, że ich zdaniem żaden projekt ustawy w tej sprawie, który mógłby zapewnić niezbędne poparcie większości w Knesecie, nie byłby do przyjęcia dla ultraortodoksyjnych partnerów koalicyjnych Netanjahu, dla których jest to „kwestia numer jeden”.

„Jeśli chodzi o proces legislacyjny, utknęliśmy” – stwierdziło źródło, które wypowiadało się pod warunkiem zachowania anonimowości, aby szczerze omawiać drażliwe kwestie polityczne. „Byłbym zaskoczony, gdyby oni (Ministerstwo Obrony) na siłę próbowali werbować ludzi wbrew ich woli, mimo że takie jest prawo. Ale stawia ich to teraz w bardzo trudnej sytuacji, ponieważ orzeczenie sądu było tak jasne”.

Źródło podało, że nie jest jasne, co stanie się z uchylającymi się od poboru do wojska. Więzienie to ostatni etap procesu rozpoczynającego się od odmowy wydania paszportu i wstrzymania świadczeń.

„Więc może być tak, że widzimy tego rodzaju proces u dużej liczby ultraortodoksyjnych mężczyzn. Jak bardzo to wpływa na ich życie, nie wiem”.


Źródło