Świat

Niemcy domagają się aresztowania ukraińskiego nurka za sabotaż Nord Stream | Wiadomości biznesowe i ekonomiczne

  • 14 sierpnia, 2024
  • 4 min read
Niemcy domagają się aresztowania ukraińskiego nurka za sabotaż Nord Stream | Wiadomości biznesowe i ekonomiczne


Ukraiński instruktor nurkowania Wołodymyr Z. jest oskarżony o udział w wysadzeniu gazociągów.

Niemcy wydały Europejski Nakaz Aresztowania ukraińskiego instruktora nurkowania w związku z jego domniemanym udziałem w sabotażu rurociągu Nord Stream na Morzu Bałtyckim, podały niemieckie media.

Niemieccy śledczy uważają, że Wołodymyr Z był członkiem zespołu, który we wrześniu 2022 r. podłożył ładunki wybuchowe na trasie rurociągu transportującego gaz ziemny z Rosji do Niemiec, podały w środę niemieckie media. Niemieckie prawo nie zezwala na publikację nazwiska podejrzanego.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wielokrotnie zaprzeczał, jakoby jego kraj stał za sabotażem, który zakłócił eksport rosyjskiego gazu do Unii Europejskiej, co poważnie uszczerbek odbiło się na dochodach Moskwy z tytułu energii.

Według doniesień gazet Suddeutsche Zeitung i Die Zeit oraz publicznego nadawcy ARD, powołującego się na anonimowe źródła, ostatnim miejscem pobytu Wołodymyra Z. było miejsce zamieszkania w Polsce.

Polska prokuratura potwierdziła w środę, że otrzymała niemiecki nakaz aresztowania Ukraińca podejrzanego o udział w ataku na Nord Stream o nazwisku „Wołodymyr Z”.

Poinformowano, że nakaz został wydany w czerwcu, ale podejrzany wyjechał na Ukrainę w zeszłym miesiącu. Poinformowano również, że władze nie powstrzymały go przed wyjazdem, ponieważ odpowiednie informacje nie dotarły do ​​straży granicznej kraju.

Warto przeczytać!  Blinken przypomina administratorowi Israela Bidena, który po nominacji Netanjahu zobowiązał się do „rozwiązania dwupaństwowego”.

Niemieckie śledztwo zidentyfikowało kolejnego mężczyznę i kobietę, którzy podobnie jak Volodymyr Z. są również ukraińskimi instruktorami nurkowania. Jednak, według doniesień niemieckich mediów, na razie nie wydano za nimi nakazów aresztowania.

Kilka eksplozji 26 września 2022 r. uszkodziło dwa gazociągi, Nord Stream 1 i 2. Eksplozje zarejestrowano w pobliżu duńskiej wyspy Bornholm na Morzu Bałtyckim. Niedługo potem odkryto cztery przecieki.

Rosyjski gaz ziemny płynął wcześniej do Niemiec przez Nord Stream 1, który miał przepustowość 63 miliardów metrów sześciennych (82,4 miliarda jardów sześciennych) rocznie. Podobny rozmiarami Nord Stream 2 jeszcze nie był uruchomiony.

Trasę zbudowano w celu przekierowania eksportu rosyjskiego gazu do UE z dala od rurociągów ukraińskich, od których UE była wcześniej silnie uzależniona.

Sprzedaż gazu przez Rosję do UE była dla tego kraju zdecydowanie najbardziej dochodowym interesem, aż do czasu pełnoskalowej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 r. i późniejszych sporów politycznych, które praktycznie zniweczyły ten handel.

Rosja i Zachód oskarżały się wzajemnie o to, że stoją za wybuchami Nord Stream. Każda ze stron zaprzeczyła swojemu udziałowi, a nikt nie wziął na siebie odpowiedzialności.

Warto przeczytać!  Fale upałów w USA i Europie byłyby „praktycznie niemożliwe” bez zmian klimatu, wynika z nowego raportu

Władze kilku krajów badały tę sprawę, ale Dania i Szwecja wstrzymały śledztwa nie ogłaszając żadnych ustaleń.

W styczniu 2023 r. Niemcy przeprowadziły nalot na statek, który według nich mógł służyć do transportu materiałów wybuchowych, i poinformowały Organizację Narodów Zjednoczonych, że według nich przeszkoleni nurkowie mogli przymocować urządzenia do rurociągów na głębokości około 70–80 metrów (230–260 stóp).

W marcu ubiegłego roku „The New York Times” poinformował, że amerykańscy urzędnicy weszli w posiadanie informacji wywiadowczych wskazujących, że za przeprowadzeniem eksplozji bez wiedzy Zełenskiego stała „proukraińska grupa”.

INTERAKTYWNE - SABOTAŻ NORD STREAM

Nie jest jeszcze jasne, czy odkrycie, że za atakami na rurociągi stali Ukraińcy, może mieć negatywny wpływ na wsparcie Niemiec dla Ukrainy.

„Poziom środków, pieniędzy i sprzętu wojskowego, które zostały przekazane z Niemiec, z Polski na Ukrainę jest bardzo znaczny” – powiedział Dominic Kane, korespondent Al-Dżaziry w Berlinie.

„Obecny rząd niemiecki twierdzi, że te wydarzenia nie będą miały żadnego wpływu na ich stosunki z Kijowem. Ale jest jasne, że to bardzo poważna sprawa”.


Źródło