Niemcy legalizują posiadanie marihuany na własny użytek
![Niemcy legalizują posiadanie marihuany na własny użytek](https://oen.pl/wp-content/uploads/2024/04/D2OSED5CWWMMVXU27TH3GR2BPM_size-normalized.jpgw1440-770x470.jpeg)
Dorośli mogą teraz nosić przy sobie do 25 gramów (prawie uncji) marihuany i przechowywać do 50 gramów w domu. Zgodnie z ustawą, która została przyjęta przez Radę Federalną Niemiec w zeszłym miesiącu i która weszła w życie w poniedziałek, mogą także wyhodować do trzech roślin na własny użytek.
Dorośli, którzy nie chcą uprawiać własnych roślin, mogą od lipca dołączyć do „klubów konopi”. Są to licencjonowane spółdzielnie non-profit zajmujące się uprawą, których liczba ograniczona do 500 członków musi „aktywnie uczestniczyć w uprawie”, aby uzyskać dostęp do klubowej marihuany. „Prawo nie przewiduje członkostwa biernego, którego celem jest wyłącznie zakup konopi indyjskich” – stwierdził Bundesrat, będący faktycznie izbą wyższą Niemiec, w ogłoszeniu ustawy.
Marihuana ma nieco więcej ograniczeń dla młodych dorosłych w wieku od 18 do 21 lat i nadal jest nielegalna w przypadku nieletnich.
„Dzisiaj stan kończy dziesięciolecia nękania przez policję nieszkodliwych użytkowników konopi indyjskich. To ogromny krok we właściwym kierunku” – powiedział Georg Wurth, dyrektor Niemieckiego Stowarzyszenia Konopi, które od dziesięcioleci prowadzi kampanię na rzecz legalizacji konopi indyjskich. „Cały świat patrzy dziś na Niemcy. Będzie wielu naśladowców.”
Chociaż ilości dozwolone w Niemczech są stosunkowo niewielkie – na przykład dorośli mogą posiadać do trzech uncji kwiatu konopi w Nowym Jorku – nowe prawo w dalszym ciągu sprawia, że Niemcy są jednym z najbardziej łagodnych krajów Unii Europejskiej w kwestii marihuany.
Malta ma również jedno z najbardziej otwartych przepisów dotyczących marihuany w UE, zezwalające dorosłym na noszenie przy sobie do siedmiu gramów marihuany, chociaż palenie w miejscach publicznych jest nadal zabronione. W zeszłym roku Luksemburg zaczął zezwalać mieszkańcom na uprawę konopi indyjskich na własny użytek. Pomimo reputacji Holandii, w której panuje spokój w kwestii marihuany, posiadanie i sprzedaż marihuany jest tam nadal nielegalne. Prowadzi jednak politykę „tolerancji”, która pozwala kawiarniom sprzedawać niewielkie ilości narkotyku.
Pod Bramą Brandenburską o północy z niedzieli na poniedziałek ludzie tańczyli i grali muzykę, trzymali znaki i robili sobie zdjęcia z dużą sztuczną rośliną konopi indyjskich, wypełniając jednocześnie powietrze nad sobą chmurą dymu. „Nie chcemy być przestępcami!” przeczytaj znak jednego z uczestników.
„Świętuj z nami legalnie koniec zakazu konopi indyjskich! Można zapalić o 12 rano” – napisał w mediach społecznościowych berliński oddział Niemieckiego Stowarzyszenia na rzecz Konopi, promując swoje wydarzenie.
Ustawę przygotowała koalicja rządząca w Niemczech, złożona z centrolewicowych Socjaldemokratów (SPD) kanclerza Olafa Scholza, Zielonych i Wolnych Demokratów.
„Konsumpcja konopi indyjskich była już mniej więcej wczoraj i rośnie. Teraz wychodzi ze strefy tabu” napisał Minister zdrowia Karl Lauterbach z SPD ds. X. Stwierdził, że nowe ustawodawstwo jest lepsze w zakresie pomocy osobom uzależnionym, profilaktyki młodzieży i zwalczania czarnego rynku.
Niektórzy członkowie rządu federalnego wyrazili obawy dotyczące prawa poprzedzającego jego uchwalenie i po jego przyjęciu.
Friedrich Merz, przywódca opozycji i szef Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej, w oświadczeniu z 24 marca wyraził obawy dotyczące zagrożeń w ruchu drogowym powodowanych przez „kierowców pod wpływem alkoholu”, zagrożeń dla zdrowia młodych ludzi oraz obciążeń biurokratycznych i sądowych w przypadku uchylenia wcześniejszych wyroków skazujących. Lokalne media donoszą, że zapowiedział uchylenie ustawy, jeśli jego partia wygra w przyszłorocznych wyborach krajowych.