Świat

Niemcy: Trybunał stwierdził, że walcząca na odległość AfD jest podejrzana o ekstremizm

  • 13 maja, 2024
  • 5 min read
Niemcy: Trybunał stwierdził, że walcząca na odległość AfD jest podejrzana o ekstremizm


  • Autor: Damien McGuinness
  • BBC News, Berlin

Tytuł Zdjęcia, Te plakaty AfD brzmią: „Chroń kobiety i dziewczęta” oraz „Zakończ chaos azylowy”

Skrajnie prawicowa partia Alternatywa dla Niemiec (AfD) jest oficjalnie podejrzana o ekstremizm – orzekł niemiecki sąd.

Posunięcie to, podtrzymujące zaskarżone przez partię orzeczenie sądu niższej instancji, oznacza, że ​​służby wywiadowcze mogą w dalszym ciągu monitorować działania i komunikację AfD.

Partia powstała w 2013 roku jako grupa eurosceptyczna sprzeciwiająca się wspieranym przez Niemcy programom pomocowym UE dla południowej Europy.

Jednak wraz ze wzrostem liczby uchodźców po 2015 r. AfD przekształciła się w wnikliwą, coraz bardziej radykalną siłę antymigracyjną.

Obecnie wpływowe bloki w AfD wyznają przekonania etnonacjonalistyczne, które definiują każdego, kto ma migracyjne dziedzictwo, jako nie „właściwie niemieckiego” – nawet jeśli posiada obywatelstwo niemieckie.

Ze względu na doświadczenie Niemiec w zakresie dyktatury i ucisku w XX wieku, inwigilacja państwa nad jakąkolwiek partią polityczną wiąże się z poważnymi przeszkodami prawnymi.

Innymi słowy, sąd podejrzewa, że ​​duża część AfD chce stworzyć społeczeństwo dwupoziomowe, w którym osoby uznane za „etnicznie Niemce” będą miały więcej praw niż osoby, których rodziny pochodzą z zagranicy.

Według niemieckiej konstytucji byłoby to nielegalną dyskryminacją.

Poniedziałkowa decyzja sądu jest ciosem dla AfD, ale niemiecki rząd postrzega ją jako zwycięstwo. „Dzisiejsze orzeczenie pokazuje, że jesteśmy demokracją, której można obronić” – powiedziała minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser.

Pokazuje, że państwo niemieckie dysponuje narzędziami niezbędnymi do ochrony demokracji przed zagrożeniami z wewnątrz – dodała.

Tytuł Zdjęcia, Coraz głośniej słychać wezwania do zdelegalizowania AfD

AfD zaprzecza, że ​​jest antydemokratyczna. Liderzy partii odrzucają orzeczenie, zarzucając sędziom, że nie przedstawili wystarczających dowodów na poparcie swojej decyzji.

Prawnicy AfD zapowiedzieli, że złożą apelację od tego orzeczenia. Jednak wszelkie dalsze wyzwania mogą skupiać się wyłącznie na problemach proceduralnych, a nie na treści prawnej dzisiejszej decyzji.

W sondażach AfD notuje ostatnio spadek z poziomu 20% na początku tego roku do około 16%.

Poparcie obniżyły także liczne skandale związane z rzekomym szpiegostwem na rzecz Chin i podejrzeniami powiązań z Kremlem.

Prawdopodobnie większym problemem AfD jest to, że inne partie prawicowe wżerają się w jej sondaże.

Nowe partie powstańcze rozpowszechniają podobne antyimigranckie przesłanie, a głosy niektórych konserwatystów głównego nurtu brzmią coraz bardziej radykalnie, jeśli chodzi o osoby ubiegające się o azyl, w niektórych przypadkach nawet naciskając na program dla Rwandy na wzór brytyjskiego.

Orzeczenie to może po prostu zwiększyć poparcie skrajnej prawicy wśród głównych wyborców AfD, którzy odwołują się do narracji o wiktymizacji i uważają, że partia jest celem głównego nurtu Niemiec.

Ale przywódców AfD niepokoją takie przypadki. Choć partia z biegiem lat stała się bardziej radykalna, jej przywódcy jednocześnie starają się odtruć markę, aby przyciągnąć niezdecydowanych wyborców.

Na obszarach wiejskich wschodnich Niemiec AfD jest już dominującą siłą w niektórych radach, czasami nawet współpracując z innymi partiami w oddolnych sprawach lokalnych.

Dlatego tak ważne są zbliżające się wybory regionalne w trzech dużych krajach wschodnich Niemiec, które odbędą się we wrześniu.

W niektórych regionach AfD zajmuje w sondażach pierwsze miejsca i w najbliższej perspektywie chce wejść do regionalnej koalicji rządzącej. W dłuższej perspektywie jej celem jest wejście do rządu krajowego.

Komunikaty takie jak poniedziałkowe orzeczenie utrudniają to – nie tylko odstraszając umiarkowanych wyborców, ale także podsycając debatę na temat całkowitego zdelegalizowania AfD.

Od lat regularnie pojawiają się dyskusje na temat zakazu. Krytycy tego pomysłu twierdzą, że po prostu działałoby to na korzyść AfD, wzmacniając jej narrację o wiktymizacji.

Z prawnego punktu widzenia byłoby to również trudne, czasochłonne i prawdopodobnie zostałoby odrzucone przez Trybunał Konstytucyjny.

Jednak z każdym nowym skandalem z udziałem AfD ze wszystkich partii głównego nurtu coraz głośniej nawołują do zbadania, czy są przynajmniej wystarczające podstawy, aby spróbować.


Źródło