Polska

Niemcy zawróciły w tym roku do Polski 4600 osób, które nielegalnie przekroczyły granicę, z czego połowę stanowili Ukraińcy

  • 27 czerwca, 2024
  • 5 min read
Niemcy zawróciły w tym roku do Polski 4600 osób, które nielegalnie przekroczyły granicę, z czego połowę stanowili Ukraińcy


Władze niemieckie odesłały dotychczas do Polski ponad 4600 osób, które próbowały nielegalnie przedostać się do Niemiec. Około połowę z nich stanowili Ukraińcy, a kolejną co do wielkości grupą narodowościową byli Syryjczycy i Afgańczycy.

Dane przekazane przez niemiecką policję federalną polskiemu serwisowi informacyjnemu Interia pojawiają się w kontekście kontrowersji w Polsce wokół powrotu migrantów z Niemiec.

Minister spraw wewnętrznych Polski powtórzył dziś, że władze niemieckie zaakceptowały, że niedawna sprawa rodziny azylantów z Aghanu, która wróciła do Polski, została prowadzona z naruszeniem procedur. Powiedział, że jeśli taka sytuacja się powtórzy, polski rząd rozważy wprowadzenie kontroli po swojej stronie granicy z Niemcami.

Interia zauważa, że ​​istnieją trzy okoliczności, w których Niemcy mogą odesłać ludzi do Polski. Pierwszy, na mocy unijnego rozporządzenia dublińskiego, wymaga, aby osoby, które złożyły wniosek o azyl w państwie członkowskim UE, pozostały tam na czas jego rozpatrywania.

Druga, zwana „readmisją” i wynikająca z umowy polsko-niemieckiej, oznacza, że ​​osoby, u których stwierdzono nielegalnie przebywanie w Niemczech, a które przybyły tam z Polski, mogą zostać zawrócone.

W obu przypadkach Niemcy mają obowiązek informowania Polski o wszelkich zwrotach. Polska straż graniczna powiedziała Interii, że od początku roku do 6 czerwca Niemcy zawróciły 126 osób na podstawie rozporządzenia dublińskiego i 164 na podstawie readmisji.

Jednak znacznie większą liczbę osób odesłano do Polski w ramach trzeciego zestawu okoliczności, którymi są regularne kontrole graniczne (które Niemcy przywróciły na polskiej granicy w zeszłym roku i nasiliły się w związku z obecnymi mistrzostwami Europy w piłce nożnej, które są gospodarzami).

Warto przeczytać!  Z Niemiec, Francji do Polski, Hiszpanii

„Jeśli stwierdzą, że dana osoba nie może wjechać na ich terytorium, po prostu ją zawracają” – powiedział Interii mjr Krzysztof Grzech z Komendy Głównej Straży Granicznej. „Nie muszą nas o tym informować”.

Grzech zauważa, że ​​Polska robi dokładnie to samo, gdy np. na polskie lotnisko przylatuje ktoś, kto nie jest wpuszczony do kraju. Następnie są odsyłani do miejsca, z którego przybyli.

W ostatnich latach Polska „wypycha” także tysiące migrantów próbujących nielegalnie przekroczyć jej granicę z Białorusi.

Interia zapytała niemiecką policję federalną, ile osób w tym roku wróciło do Polski i otrzymała odpowiedź, że liczba ta wynosi 4617. Wśród nich 2292 stanowili Ukraińcy. Kolejną co do liczebności grupą byli Syryjczycy (350), Afgańczycy (309), Gruzini (213) i Hindusi (112).

Warto przeczytać!  Polska aresztuje mężczyznę podejrzanego o pomoc rosyjskiemu spiskowi mającemu na celu zabicie Zełenskiego

Rzeczniczka niemieckiej policji Franziska Górski powiedziała Interii, że „kraje, z których nastąpił lub usiłowano dokonać nielegalnego wjazdu na terytorium Niemiec, są zobowiązane do przyjmowania z powrotem osób, którym odmówiono wjazdu na terytorium Niemiec… bez żadnych dodatkowych wymagań i formalności”.

Dodała, że ​​niemiecka policja dąży do fizycznego przekazywania osób polskim władzom. „Jeśli jednak nie można tego zagwarantować ze względów kadrowych, organizacyjnych lub innych, odmowa wjazdu jest nadal dopuszczalna” – powiedział Górski.

Na początku tego miesiąca w Polsce wybuchła burza polityczna po tym, jak nagrania z telewizji przemysłowej pokazały, jak niemiecka policja transportuje sześciu Afgańczyków przez granicę do Polski, a następnie ich tam zostawia.

Minister spraw wewnętrznych Polski Tomasz Siemoniak powiedział później, że władze niemieckie uznały, że incydent był „jednorazowym błędem” i przeprosiły za niego.

Warto przeczytać!  Prezydent Polski kolejnym przywódcą, który odwiedzi Donalda Trumpa

W dzisiejszej rozmowie z Radiem Zet Siemoniak zauważył, że powołano specjalną polsko-niemiecką grupę zadaniową pod przewodnictwem wiceministrów obu stron, która ma zapewnić, że „nic takiego się już nigdy nie powtórzy”.

Jeśli tak się stanie, „będziemy musieli zareagować na nowym poziomie” i „być może rozważymy wprowadzenie kontroli na granicy z Niemcami” – powiedział minister.


Notatki z Polski są prowadzone przez niewielki zespół redakcyjny i wydawane przez niezależną fundację non-profit, która utrzymuje się z datków naszych czytelników. Bez Waszego wsparcia nie możemy zrobić tego, co robimy.

Główne zdjęcie: Combat Camera Poland/Flickr (na licencji CC BY-NC-ND 2.0)




Źródło