Świat

Niemiecka AfD awansuje na drugie miejsce w wyborach do UE

  • 11 czerwca, 2024
  • 5 min read
Niemiecka AfD awansuje na drugie miejsce w wyborach do UE


Prawicowa partia Alternatywa dla Niemiec zdobyła w niedzielę rekordową liczbę głosów w wyborach do Parlamentu Europejskiego, co stanowi ostrą naganę dla rządzącej w Niemczech trójpartyjnej koalicji kanclerza Olafa Scholza i jest oznaką prawicowego zwrotu politycznego na całym kontynencie.

Partia znana jako AfD zdobyła 16 procent głosów, zajmując drugie miejsce za niemieckimi konserwatywnymi chadekami, którzy zdobyli 30 procent. AfD wypadła o prawie pięć punktów procentowych lepiej niż w 2019 roku wyborczych i przyciągnął więcej wyborców niż każda z trzech partii koalicyjnych w Niemczech. Był to najmocniejszy występ AfD w ogólnokrajowych wyborach, a według sondaży koalicja Scholza osiągnęła rekordowo niski poziom popularności w kraju.

W poniedziałek Alice Weidel, jedna z dwóch przywódczyń AfD, zażądała, aby Scholz rozpisał nowe wybory parlamentarne, tak jak zrobił to prezydent Francji Emmanuel Macron po fatalnych wynikach swojej partii. Rzecznik Scholza wykluczył przedterminowe wybory.

Opisując „wielki sukces” swojej partii, pani Weidel powiedziała na konferencji prasowej w Berlinie, że rząd działa przeciwko Niemcom, a nie dla nich. „Ludzie są tym zmęczeni” – stwierdziła.

Wyniki wyborów mogą mieć daleko idące konsekwencje. Szeroko zakrojone plany Europy dotyczące szeregu inicjatyw środowiskowych zwanych Zielonym Ładem mogą stracić przyczepność, a przeciwnicy Scholza już zaczęli kwestionować legitymację jego rządu. Twierdzą, że jeśli wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego potwierdzą się, może to wskazywać, że zaledwie jedna trzecia Niemców popiera jego trójstronne partnerstwo rządzące.

Warto przeczytać!  Pomoc położnicza ONZ zrabowana w Port-au-Prince w miarę pogłębiania się kryzysu na Haiti

AfD, niegdyś marginalna grupa, jest obserwowana przez niemiecką agencję wywiadu pod zarzutem bycia „ekstremistą”. Trzy czwarte Niemców twierdzi, że ich zdaniem partia stanowi zagrożenie dla demokracji. Jednak oburzenie w związku z niedawnym zabójstwem funkcjonariusza policji w Mannheim w Niemczech, zaledwie kilka dni przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, oraz aresztowaniem afgańskiego imigranta podejrzanego o pchnięcie nożem mogły ponownie wzbudzić strach, który AfD rutynowo wykorzystuje.

Lepsze niż dotychczas wyniki uzyskała także AfD, mimo że jej dwóm głównym kandydatom na stanowiska w UE zakazano prowadzenia kampanii po serii skandali publicznych. Co więcej, miliony ludzi wyszły w tym roku na ulice, aby zaprotestować przeciwko antyimigracyjnemu stanowisku partii, co obejmuje między innymi spotkanie z udziałem członków AfD, podczas którego omawiano masową deportację imigrantów.

„To niezwykłe, że partia w pewnym sensie odrodziła się z popiołów” – powiedziała Sudha David-Wilp, dyrektor regionalna berlińskiego biura German Marshall Fund. Jednak niezadowolenie z rządu, solidna baza we wschodnich Niemczech (AfD objęła prowadzenie we wszystkich pięciu stanach w głosowaniu nad UE) i niedawny atak na funkcjonariusza najprawdopodobniej popchnęły AfD do przodu, stwierdziła David-Wilp.

„Nie znikną w najbliższym czasie z niemieckiego krajobrazu politycznego” – dodała.

Choć liczby te nie osiągnęły najwyższych wyników przewidywanych kilka miesięcy temu w sondażach, gdy wydawało się, że partia może zdobyć blisko 25 proc., członkowie AfD świętowali wyniki w niedzielny wieczór.

Warto przeczytać!  Rosja wysyła bardzo stare czołgi na zachód, sygnalizując braki na Ukrainie

Pani Weidel przypisała wynik obrzydzeniu do status quo. „Ludzie mają dość biurokracji, jaka panuje w Brukseli” – powiedziała niemieckiemu nadawcy publicznemu po ogłoszeniu w niedzielny wieczór pierwszych przewidywanych wyników.

Gdy w niedzielny wieczór ogłoszono wyniki, Scholz pojawił się w siedzibie swojej Partii Socjaldemokratycznej w Berlinie. Jednak według niemieckiego magazynu Der Spiegel zapytany przez reporterów, czy chce skomentować, odpowiedział „Nie”.

Wydawało się, że losy AfD wzrosły wraz z upadkiem Partii Zielonych, partii proekologicznej, której Niemcy były niegdyś bastionem. Według wstępnych wyników udział Partii Zielonych w głosowaniu spadł o prawie połowę, do około 12 procent, z wysokiego poziomu ponad 20 procent w wyborach w 2019 roku.

Emilia Fester, posłanka do parlamentu Partii Zielonych, która jest jednym z najmłodszych urzędników wybieranych przez tę partię, napisała w e-mailu: „Chociaż AfD odniosła korzyści, jasne jest również, że niewielu młodych ludzi przeszło z nas, Zielonych, do AfD. Zamiast tego wielu głosowało na mniejsze partie, które często mają programy zbliżone do Zielonych i są bardziej skupione na indywidualnych kwestiach” – stwierdziła. „To daje mi nadzieję”.

Wyniki pokazały, że w tych wyborach po raz pierwszy dopuszczono do głosowania 16- i 17-letnich Niemców, a AfD odniosła duże zwycięstwo w grupie demograficznej poniżej 30 lat, zwiększając swój udział w tym elektoracie o 10 punktów procentowych. Zieloni, niegdyś wspierani przez aktywistkę Gretę Thunberg i studentów protestujących przeciwko zmianom klimatycznym, odnotowali 18-punktowy spadek wśród tych wyborców.

Warto przeczytać!  Putin przypisuje masakrę w Moskwie „radykalnym islamistom”, ale oskarża także Ukrainę

„W przeszłości młodsi wyborcy byli raczej lewicowi i postępowi” – ​​napisał w e-mailu Florian Stoeckel, profesor nauk politycznych na Uniwersytecie w Exeter w Anglii. „Jednak tym razem skręcili w prawo”.

Dodał, że niedawne wysiłki AfD zmierzające do promowania się na TikToku mogły odegrać pewną rolę.

„Jest to zgodne z ostatnimi ustaleniami, że młodsi ludzie, a zwłaszcza młodsi mężczyźni, w całej Europie mają tendencję do zajmowania bardziej prawicowych stanowisk” – stwierdził Stoeckel.

Ostatecznie wyniki mogą być bardziej symbolicznym zwycięstwem AfD niż takim, które zmieni dynamikę Parlamentu Europejskiego. W zeszłym miesiącu partia została wydalona przez Partię Tożsamości i Demokrację, skrajnie prawicową grupę w Parlamencie Europejskim, po tym, jak Maksymilian Krah, główny kandydat AfD do UE, w maju wygłosił dwuznaczne uwagi na temat tego, jak złe było nazistowskie SS.

W poniedziałek członkowie AfD głosowali za usunięciem Kraha z delegacji UE. Ostatecznie partia wyśle ​​do Brukseli 14 osób – w porównaniu z 9 – których uprawnienia zostaną ograniczone i usunięte, tak jak ma to miejsce w przypadku każdego innego skrajnie prawicowego bloku w parlamencie.

Tatiana Firsova przyczyniła się do reportażu.


Źródło