Świat

Niemieckie „China City” nie chce, żebyś go tak nazywał

  • 22 maja, 2023
  • 11 min read
Niemieckie „China City” nie chce, żebyś go tak nazywał


Zmiana w Duisburgu odzwierciedla szersze przemyślenie w Europie stosunków z Pekinem

Kontener z Chin przybywa do portu w Duisburgu 4 maja. (Fabian Ritter dla The Washington Post)

DUISBURG, Niemcy — Pociągi wyładowane kontenerami z ubraniami i panelami słonecznymi prosto z Chin wciąż wjeżdżają na tę stację około pięć razy dziennie, ale inne plany stworzenia połączeń między tym niemieckim miastem w pasie rdzy a Pekinem utknęły w martwym punkcie.

Aspiracje Duisburga do wykorzystania chińskiego giganta technologicznego Huawei do modernizacji administracji, szkół i systemów ruchu są na lodzie. Budowa chińskiego centrum biznesowego nad Renem została porzucona, aw powietrzu wisi wstyd.

Lokalni urzędnicy, którzy jeszcze niedawno reklamowali Duisburg jako „chińskie miasto” Niemiec, twierdzą, że nie chcą już używać tego sloganu. „Zmieniła się opinia publiczna, zmieniła się opinia polityczna” – powiedział Markus Teuber, komisarz ds. Chin w Duisburgu, jedynym niemieckim mieście, które ma takie stanowisko.

Zmiana w tym 500-tysięcznym mieście w zachodnich Niemczech odzwierciedla szersze przemyślenie w Europie stosunków z Pekinem. Handel nadal się rozwija — Chiny pozostają głównym partnerem handlowym 27 krajów Unii Europejskiej. Jednak UE zbliżyła się do sceptycznego poglądu Waszyngtonu na Pekin, trend, który Stany Zjednoczone spodziewają się utrzymać pomimo chińskiej „ofensywy uroku”, zgodnie z dokumentami wojskowymi USA, które wyciekły na platformie czatu grupowego Discord.

Nadzieje, że Chiny pomogą ożywić europejskie gospodarki, zostały przyćmione obawami o konkurencję, wpływy i ekspozycję. Autorytarny zwrot Pekinu pod rządami prezydenta Xi Jinpinga, jego wojowniczość wobec samorządnego Tajwanu i brak potępienia rosyjskiej inwazji na Ukrainę wywołały alarm. Europejscy decydenci są ostrożni, widząc, jak zależność od rosyjskiej energii ograniczyła ich wpływ, gdy czołgi prezydenta Władimira Putina przetoczyły się w kierunku Kijowa.

„Nie jesteśmy już tym naiwnym kontynentem, który myśli:„ Wow, wspaniały rynek chiński, spójrz na te możliwości! ”- powiedział Philippe Le Corre, francuski analityk z Asia Society Policy Institute. „Myślę, że wszyscy to mają”.

Wielu europejskich przywódców zgadza się co do potrzeby „inteligentnego ograniczania ryzyka”, jak ujął to kanclerz Niemiec Olaf Scholz w przemówieniu wygłoszonym w Strasburgu w tym miesiącu. Ale Europa pozostaje podzielona co do tego, co powinno to obejmować. Podziały są widoczne w retoryce różnych przywódców europejskich oraz w toczących się negocjacjach nowej polityki strategicznej z Niemiec, które jako największa gospodarka UE odpowiadają za połowę z 223 miliardów euro (około 240 miliardów dolarów) rocznego eksportu do Chin. .

Duisburg, odejście Niemiec od chińskiej ofensywy uroku odzwierciedla szersze przemyślenie w Europie na temat stosunków z Pekinem. (Wideo: The Washington Post)

Niemiecki minister gospodarki po raz pierwszy wspomniał we wrześniu, że trwają prace nad nową polityką. Szkic napisany przez niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych na początku listopada i widziany przez The Washington Post daje wgląd w niektóre debaty na temat poręczy, ale urzędnicy twierdzą, że wewnętrzne spory wciąż trwają.

Warto przeczytać!  Kolega zgwałconego lekarza z Indii opowiada o traumie i bólu

Partnerzy koalicyjni są zasadniczo zgodni, ale według jednego z niemieckich urzędników, który mówi pod warunkiem zachowania anonimowości w celu omówienia wewnętrznej polityki rządu, należy dopracować „drobiazgowe szczegóły”. Odrzucił pomysł opóźnienia, ale przyznał, że oczekiwanie strategii przed końcem roku byłoby „optymistyczne”.

Granice chińskich wpływów w Europie

Zgodnie z dokumentami informacyjnymi dwóch połączonych szefów sztabów USA, które wyciekły na platformie czatu grupowego Discord, podczas gdy europejscy decydenci polityczni uzgadniali swoje stanowiska, Chiny podjęły nowy wysiłek w celu kształtowania percepcji, realizacji celów obronnych i przeciwdziałania wpływom USA.

„Pekin uzupełnia swoją dyplomację „wilczego wojownika”” — asertywną, bombastyczną — „bardziej wyważonym podejściem”, opisał jeden z niedatowanych dokumentów informacyjnych, powołując się na publiczne oświadczenia chińskich urzędników z początku marca.

Wysiłek „prywatnie ma na celu oddzielenie USA od Europy poprzez wykorzystanie wyzwań gospodarczych UE wynikających z pandemii i konfliktu rosyjsko-ukraińskiego”, zgodnie z drugim dokumentem, który zawierał ocenę wywiadu Połączonych Sztabów, znaną jako J2. Departament Obrony odmówił komentarza.

Jak wynika z niedatowanej oceny, opartej na marcowych rozmowach z europejskimi dyplomatami, nacisk Chin w dużej mierze zawiódł.

„Pekin prawdopodobnie nie w pełni zdaje sobie sprawę z tego, do jakiego stopnia europejscy partnerzy obawiają się intencji ChRL i uważa, że ​​zmieniająca się retoryka jest wystarczająca do udaremnienia więzi transatlantyckich” – podsumował, używając akronimu Chińskiej Republiki Ludowej. „Urzędnicy europejscy prawdopodobnie będą dążyć do zabezpieczenia swoich interesów gospodarczych, jednocześnie w coraz większym stopniu dopasowując się do poglądów USA na ChRL”.

Rzeczywiście, włoski rząd w tym miesiącu zasygnalizował, że zamierza wycofać się z chińskiej inicjatywy globalnej infrastruktury Pasa i Szlaku, podczas gdy przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen naciska na kontrolę eksportu wrażliwych technologii.

Ale poziom ostrożności jest nierówny w całej Europie. Populistyczny rząd Węgier pogłębia kontakty z ministrem spraw zagranicznych Peterem Szijjarto podpisał nową umowę z Huawei podczas wizyty w Pekinie w zeszłym tygodniu.

Wydaje się, że amerykańskie dokumenty informacyjne, które wyciekły, zostały napisane, zanim prezydent Francji Macron został powitany wizytą państwową w Pekinie, reklamowano potencjał Chin jako rozjemcy i ostrzegano Europę, że grozi jej stanie się „wasalem” Stanów Zjednoczonych i „złapanie” w kryzysach, które nie są nasze”.

Czekamy, aż Niemcy przedstawią swoje stanowisko

Żaden kraj nie jest tak kluczowy jak Niemcy dla stosunków Europy z Chinami. Oprócz tego, że odpowiadają za tak znaczną część unijnego eksportu do Pekinu, Niemcy odpowiadają za większość unijnych inwestycji w Chinach, gdzie około 5200 niemieckich firm zajmuje się produkcją i zatrudnia 1,1 mln osób.

Warto przeczytać!  Kataib Hezbollah: Grupa wspierana przez Iran wstrzymuje ataki na USA po ataku drona

Pod koniec ubiegłego roku Scholz zirytował sojuszników, kiedy jako pierwszy przywódca Grupy Siedmiu odwiedził Chiny po pandemii, zabierając ze sobą delegację biznesową.

Niemiecki przywódca Scholz odwiedza chińskiego Xi wśród obaw ze strony sojuszników

Na mapie towarzyszącej dokumentom amerykańskim, które wyciekły, prawie cała Europa została oznaczona jako „minimalna podatność” na propozycje Chin, z wyjątkiem Niemiec i Serbii, które oceniono jako „umiarkowane podatność”.

Rzecznik niemieckiego rządu Steffen Hebestreit odmówił komentarza w sprawie dokumentu. „Ogólnie rzecz biorąc, Niemcy uważają Chiny za [Competitor]rywalem i partnerem i widzi siebie blisko powiązanych z europejskimi i transatlantyckimi partnerami” – napisał w e-mailu.

Niepewna pozycja największej gospodarki Europy sprawia, że ​​jest ona „tak istotna i interesująca dla Chin”, powiedział Tim Rühlig, starszy pracownik naukowy w Europejskiej Radzie Stosunków Zagranicznych. „Niemcy są dość ważne w tej równowadze, gdzie kończy się UE”.

Scholz wielokrotnie podkreślał, że Berlin stara się raczej „zmniejszyć ryzyko” niż „oddzielić” od Pekinu.

Niemieccy urzędnicy chcą wzmocnienia regulacji zagranicznych inwestycji w infrastrukturę krytyczną. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych bada ryzyko związane z istniejącymi chińskimi komponentami w niemieckiej sieci 5G oraz implikacje niemieckiej sieci kolejowej Deutsche Bahn, która podpisała umowę z Huawei na szkielet swojej sieci sygnalizacyjno-kontrolnej.

Lokalni urzędnicy w Duisburgu już dawno nie zachwalają miasta jako niemieckiego „China City”, mówiąc, że nie jest to slogan, którego chcą już używać. (Wideo: The Washington Post)

W międzyczasie Ministerstwo Gospodarki zasugerowało „testy warunków skrajnych”, które przewidywałyby słabe punkty w przypadku nałożenia sankcji na Chiny, zgodnie z wewnętrznym dokumentem ministerstwa, do którego dotarł The Post.

Jeśli chodzi o ogólną strategię, nowa polityka Niemiec wobec Chin „wyjaśni, co oznacza ograniczenie ryzyka w rzeczywistych warunkach dotyczących handlu i technologii, nauki, kultury, a także na różnych szczeblach władzy w Niemczech” – powiedział Nils Schmid, rzecznik parlamentarnej polityki zagranicznej Scholz’s Socjaldemokraci.

Projekt przeglądany przez The Post wskazuje, że niemieccy urzędnicy rozważają kontrole inwestycji wychodzących „w celu uniknięcia niepożądanego transferu technologii, zwłaszcza w przypadku wrażliwych technologii podwójnego zastosowania oraz technologii, które mogą być wykorzystywane do inwigilacji i represji”.

Projekt, o którym po raz pierwszy poinformował Der Spiegel w listopadzie, przyjmuje ostrzejsze stanowisko niż Niemcy czasami w przeszłości, wzywając chińskich przywódców do chęci wykorzystania ich rynku jako dźwigni, upominając Pekin o łamanie praw człowieka i odnosząc się do potrzeby firm wykonywanie pracy w Chinach „z poszanowaniem norm środowiskowych i praw pracowniczych oraz zapewnieniem braku pracy przymusowej w łańcuchu dostaw”.

Warto przeczytać!  W ogólnoświatowej wojnie na słowa Rosja, Chiny i Iran wspierają Hamas

Niejasna pozostaje, jak duża część wstępnego projektu zakończy się, gdy polityka pozostanie niejasna, a Ministerstwo Spraw Zagranicznych, na czele którego stoi niemiecka Partia Zielonych, jest bardziej wojownicze wobec Chin niż kancelaria Scholza. „To bardzo wstępny projekt” – powiedział niemiecki urzędnik.

Szersza strategia bezpieczeństwa narodowego, która będzie zawierała rozdział dotyczący Chin, zostanie opublikowana w nadchodzących tygodniach, a bardziej szczegółowa strategia dla Chin ma zostać opublikowana, powiedział urzędnik.

W przypadku Duisburga – miasta o wysokim bezrobociu i panoramie usianej masywnymi pozostałościami jego dawnego miejsca w sercu niemieckiego przemysłu – Pekin był bardzo przyciągany. Lokalni niemieccy urzędnicy wykorzystali potencjał swojego portu śródlądowego, największego na świecie, i złożyli nadzieje na poprawę sytuacji gospodarczej w Chinach.

Xi odwiedził w 2014 r., aby spotkać się z nowo przybyłym pociągiem z Chongqing. Wkrótce około 80 procent pociągów z Chin do Europy zatrzymywało się w Duisburgu. Lokalni urzędnicy lubili podkreślać, że na chińskich mapach Duisburg był bardziej widoczny niż Berlin czy Paryż.

Podczas gdy inne kraje blokowały Huawei dostęp do infrastruktury krytycznej, Duisburg poszedł na całość. W 2018 r. podpisał memorandum dla giganta technologicznego w sprawie budowy infrastruktury dla portali usług rządowych i „systemu nerwowego inteligentnego miasta”.

Ale ta epoka już się skończyła.

W zeszłym roku urzędnicy powiedzieli, że partnerstwo Huawei nie zostało odnowione, a kopia memorandum została usunięta ze strony internetowej miasta. Wizyty chińskich delegacji biznesowych w Duisburgu, które odbywały się co tydzień, spadły do ​​strużki.

Według jednego z urzędników, który mówił pod warunkiem zachowania anonimowości ze względu na delikatność tematu, próba „rzekomych chińskich dyplomatów” dotarcia do lokalnych funkcjonariuszy bezpieczeństwa na początku tego roku została uznana za zaniepokojoną. „Ponieważ istniały obawy przed próbami szpiegowskimi, ostatecznie nie doszło do spotkania” – powiedział urzędnik.

A chiński gigant żeglugowy Cosco – który był przedmiotem kontrowersji po niedawnym zakupie udziałów w niemieckim porcie Hamburg – po cichu sprzedał w październiku swoje 30-procentowe udziały w Duisburg Gateway Terminal.

Markus Bangen, dyrektor naczelny portu w Duisburgu, powiedział, że warunki umowy uniemożliwiają mu komentowanie szczegółów, ale zasugerował, że Cosco został poproszony o opuszczenie portu. „W naszych umowach są zasady i trzeba ich przestrzegać” – powiedział. „Jeśli tego nie zrobisz, to tak jak w piłce nożnej, jest żółta kartka. Czasami druga żółta kartka, ale potem następuje czerwona kartka: zostajesz wyrzucony.

Urzędnicy z Duisburga są teraz chętni do bagatelizowania powiązań z Pekinem.

Johannes Pflug, szef China Business Network Duisburg i były komisarz miasta ds. Chin, powiedział, że pociągi z Chin – o których trąbiono w wielu komunikatach prasowych – to tylko niewielka część działalności portu.

„Miasto Duisburg nie miało zbyt wielu dobrych wiadomości w ostatnich latach, że popełniło błąd, podkreślając zbyt wiele pozytywnych rzeczy” – powiedział. „Jeśli chodzi o port w Duisburgu, mogę potwierdzić, tak, popełniliśmy błąd”.

Teraz miasto jest bardziej przejrzyste, powiedział.

Rauhala relacjonował z Brukseli.




Źródło