Filmy

Niepowstrzymany duet Emmy Stone i Yorgosa Lanthimosa

  • 20 maja, 2024
  • 6 min read
Niepowstrzymany duet Emmy Stone i Yorgosa Lanthimosa


CANNES, Francja (AP) – Zanim dziennikarz zadał pytanie, Emma Stone i Yorgos Lanthimos wypluli szereg nakładających się odpowiedzi.

„Mamy świetne relacje” – zaczyna Lanthimos. „Po prostu uwielbiamy razem pracować” – dodaje Stone. „Fajnie było zrobić dzieło współczesne”. „Wracamy do niektórych wczesnych rzeczy” – mówi Lanthimos. „Powrót do przeszłości” – mówi Stone. „Nasza relacja ewoluowała z biegiem czasu” – dodaje Lanthimos.

„Całkowicie” – mówi Stone.

Stone i Lanthimos udoskonalili już swój tupot. Ledwo zostali usunięci z kampanii Oscarowej dla filmu „Biedne rzeczy”, której kulminacją były cztery nagrody Akademii, w tym dla najlepszej aktorki za rolę w Stone. Zaledwie dwa miesiące później ponownie spotykają się na Festiwalu Filmowym w Cannes z „Kinds of Kindness”, ich trzecim wspólnym filmem fabularnym i czwartym filmem, licząc krótkometrażowy „Bleat” z 2022 roku.

„Mamy tu do czynienia z podwójnym aktem” – wzrusza ramionami Stone.

Ich współpraca stała się już tak regularna, a tematy rozmów tak zaplanowane, że łatwo byłoby uznać to za coś oczywistego. Na kilka minut przed udzieleniem wywiadu w Cannes opublikowano informację prasową, w której podano, że Lanthimos i Stone wkrótce rozpoczną wspólne zdjęcia do kolejnego filmu, zatytułowanego „Bugonia”.

Choć może się to wydawać zupełnie odwrotne – jeden to 35-letnia gwiazda z Arizony, a drugi 50-letni twórca filmów artystycznych z Aten – szybko stworzyli jedną z najsilniejszych relacji reżyser-aktor w filmie, opartą na wspólne poczucie absurdu i chęć udania się pełną parą w bardzo dziwne miejsca.

Warto przeczytać!  „Farming the Revolution” zdobywa nagrodę w międzynarodowym konkursie Hot Docs

W przypadku Stone więź, jaką czuje z Lanthimosem, nie różni się zbytnio od tej, którą łączy z Nathanem Fielderem, ponurym komikiem z „Klątwy”.

„Nie mówię tego lekko, choć wiem, że łatwo jest użyć tego słowa nonszalancko: obaj są geniuszami” – mówi Stone. „Oni są. Myślę, że to po prostu wrodzona cecha. Tak naprawdę nie można się tego nauczyć ani opisałem. To po prostu sposób postrzegania społeczeństwa i ludzi. Tak naprawdę oboje pociąga Was temat: Dlaczego ta struktura społeczna jest taka? Dlaczego mamy takie zasady? Jak mamy w niej funkcjonować?

Podobną postawę można dostrzec w początkowej serii odpowiedzi Lanthimosa i Stone’a na niezadane pytania, rozbrajających regularny rytm wywiadu. Albo o tym, jak Stone, w każdym calu gwiazda filmowa, nieustannie podcina się samodeprecjonującym sarkazmem.

Ale większość z nich można zobaczyć w ich wspólnych filmach. Agresywna farsa z epoki „Ulubionego”. Dziecinne doświadczenie Belli Baxter z obyczajami społecznymi w „Biednych rzeczach”. W „Kinds of Kindness”, tryptyku pełnym skrajnych opowieści o kontrolowaniu relacji, Lanthimos, ponownie współpracując ze scenarzystą Efthimisem Filippou, kontynuuje swoje specyficzne badania konformizmu społecznego.

„Zainspirowała mnie lektura „Kaliguli” Camusa” – mówi Lanthimos. „Właśnie zacząłem myśleć o kontroli jednego człowieka nad życiem innych ludzi. Wtedy pomyślałam, że ciekawie byłoby zbadać na bardziej osobistym poziomie, jakie to uczucie, mieć kogoś, kto ma całkowitą kontrolę nad twoim życiem, nawet w najdrobniejszych szczegółach.

„Kinds of Kindness”, który Searchlight Pictures zaprezentuje w kinach 21 czerwca, był dla Stone’a (oprócz „Bleata”) okazją do współpracy z Lanthimosem w stylu jego wcześniejszych filmów („Hobster”, „Zabijanie Święty Jeleń”) z Filippou.

Warto przeczytać!  Horror o drogiej zmarłej Miss Naprawdę straszny znak

„To była szansa, aby w końcu znaleźć się w tej wersji umysłu Yorgosa” – mówi Stone. „Oczywiście, zanim go spotkałem, były to jedyne, jakie widziałem”.

Obaj zastanawiali się nad nakręceniem „Kinds of Kindness” przed „Poor Things”, ale nakręcili go po zdobyciu Oscara, podczas długiego procesu postprodukcji ze względu na dużą liczbę efektów specjalnych w filmie.

„Czy pamiętasz, że zrobiliśmy to tak szybko, jak mogliśmy, ponieważ myśleliśmy: «Nie wiem, co do cholery stanie się z «Poor Things»?” Stone przypomina Lanthimosowi.

„Każdego dnia po pracy rozmawialiśmy o tym. Jak to było? Oglądałeś pośpiechy? Co myślisz?” kontynuuje Kamień. „A on na to: «To katastrofa». Każdego dnia. A ja na to: „OK, tak właśnie myślałem”.

Alternatywnie „Kinds of Kindness” – mówi Stone – „było wolne i szczęśliwe i każdemu się to spodoba”.

Może to być zaskakujące dla każdego, kto widział trzygodzinny „Kinds of Kindness”, w którym we wszystkich trzech opowieściach występuje w dużej mierze ta sama obsada aktorów. (Wśród nich: Jesse Plemons, Willem Dafoe i Margaret Qualley). Trzy części przedstawiają historie o równowadze między życiem zawodowym a prywatnym, podejrzeniach ze strony małżonków i wykorzystywaniu seksualnym w surrealistyczny sposób.

Dla Stone „Kinds of Kindness” obejmuje szereg odważnie niekonwencjonalnych projektów, w tym „The Curse” i „I Saw the TV Glow” Jane Schoenbrun, które wyprodukowała w czasie, gdy Stone mogła sama pomóc w zapaleniu zielonego światła dla niemal wszystkiego .

Warto przeczytać!  10 najlepszych nadchodzących hitów kina indyjskiego

„Wspólnym mianownikiem wszystkich rzeczy, w których brałem udział, jest to, że chcę je oglądać” – mówi Stone. „To jedyny miernik, jaki mam. Jeśli nie powiedziałbym sobie: „Muszę to zobaczyć w dniu premiery”, to prawdopodobnie nie jest to dla mnie odpowiednie rozwiązanie”.

Ale ona i Lanthimos mogą przesuwać poprzeczkę w stosunku do tego, co stanowi „mainstream”. Brutalna skrajność „Kinds of Kindness” sprawiła, że ​​niektórzy, porównując go do „Poor Things”, odwoływali się do ich ostatniego utworu – bezwstydnie bluźnierczej opowieści o dojrzewaniu o martwej kobiecie, której ożywiono mózg dziecka – jakby to było jakiś rodzaj upodobania dla wszystkich widzów.

„Zabawnie jest słyszeć, jak ludzie mówią o „Biednych rzeczach” jak o konwencjonalnym filmie, który nakręciliśmy” – mówi Lanthimos z uśmiechem. „Jestem trochę zirytowany, ale potem odchodzę, nie, czekaj, to wspaniale, że ludzie uważają „Poor Things” za coś normalnego. Nie mogliśmy tego zrobić przez 12 lat.

Jednak na tym etapie współpraca Stone’a i Lanthimosa jest tak ciągła, że ​​projekty mogą się przenikać. Weźmy na przykład wirusowy taniec Stone’a w „Kinds of Kindness”, który pojawił się w zwiastunach filmu. Początkowo było to po prostu coś, co Stone robił pomiędzy scenami w „Poor Things”.

„Śpiewała piosenkę i tańczyła jak szalona” – mówi Lanthimos. „Pomyślałem: «Chcę, żebyś to zrobił w «Kinds of Kindness»”.

___

Śledź scenarzystę filmowego AP Jake’a Coyle’a na:




Źródło