Nieruchomości premium w Warszawie. Kogo stać na luksusowe apartamenty?
- Najdroższe apartamenty w Warszawie kosztują 30-50 tys. zł za m kw i więcej. Chętnych nie brakuje
- – Dla zamożnego klienta zakup nieruchomości to jest inwestycja, z którą niekoniecznie chce się afiszować – ocenia Krzysztof Wądołowski, który od 15 lat sprzedaje i wynajmuje luksusowe nieruchomości w stolicy
- W pandemii przeżywaliśmy boom na domy pod Warszawą z dużymi ogrodami. Zdaniem Matyldy Robakowskiej-King z Boutique Properties teraz panuje odwrotny trend. – Dziś klienci chcą mieszkać w domach i mieszkaniach w mieście – przekonuje właścicielka agencji nieruchomości
- Wśród klientów, którzy płacą gotówką za kilkumilionowe inwestycje, są osoby ze Wschodu, które finansowo nie odstają od Polaków
- Jakie wymagania powinien spełniać luksusowy apartament i które adresy najbardziej interesują bogatych warszawiaków?
- Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
W pandemii właściciele agencji nieruchomości martwili się o przyszłość swoich biznesów. – Na początku myślałyśmy, że wszystko stanie, będzie tąpnięcie. Taka niepewność towarzyszyła nam przez miesiąc. Szybko okazało się, że nasi klienci patrzą bardziej optymistycznie i są chętni robić zakupy. To był jeden z lepszych okresów biznesowych dla naszej firmy – mówi Matylda Robakowska-King z Boutique Properties. Jej firma, specjalizująca się w segmencie premium, pośredniczyła w sprzedaży i kupnie nieruchomości mieszkaniowych za ponad 2 mld zł.
O niewielkim spowolnieniu w pandemii mówi także Krzysztof Wądołowski, który od 15 lat sprzedaje i wynajmuje luksusowe nieruchomości w Warszawie, a od 10 lat prowadzi swoją agencję nieruchomości Concierge House. – Część klientów skupiła się na kupowaniu nieruchomości za granicą. Szybko jednak wszystko wróciło do normy – wspomina 2020 r.
Robią kariery i wydają pieniądze
Nieruchomość premium definiują standard i lokalizacja. Metraż odgrywa drugorzędną rolę. – Są na rynku luksusowym 2-pokojowe apartamenty, np. 50-metrowe, a nie 100-metrowe, ale wysoki standard wykończenia i adres sprawiają, że to też jest nieruchomość premium – tłumaczy ekspert. To, co odróżnia luksusową inwestycję, to także widok. Jeśli tuż za oknem widzimy np. stary blok, to taki apartament traci walory inwestycji premium – dodaje Krzysztof Wądołowski.
Mówi o wymaganiach, jakie stawiają przed agentami nieruchomości zamożni klienci. – Pytają o sąsiedztwo, są spragnieni kameralności. Chcą, żeby było cicho i spokojnie dookoła. Nikt nie kupi domu z oknami na główną ulicę w Śródmieściu. Dla zamożnego klienta zakup nieruchomości to jest inwestycja, z którą niekoniecznie chce się afiszować. Prywatność jest w cenie – dodaje ekspert, podkreślając, że wśród klientów premium dominują osoby na dyrektorskich stanowiskach, menedżerowie korporacji.
Matylda Robakowska-King mówi o 35-latkach, którzy świetnie zarabiają i dorobili się majątków.
Młodzi klienci premium wydają pieniądze inaczej niż ich rodzice. – Nie mają przekonania, które towarzyszyło ich rodzicom: „kup mieszkanie, bo to inwestycja na całe życie – tam się zestarzejesz”. Młodzi zakup nieruchomości traktują jak etap. Klient premium o tym wie, on musi patrzeć dalej, mieć szerszą perspektywę – podkreśla właścicielka Boutique Properties.
Dostrzega także inny nowy trend. – W pandemii był boom na domy pod Warszawą z dużymi ogrodami. Ludzie chcieli wyjechać z miasta. Chętnie kupowali nieruchomości pod Warszawą, np. w Radości, Józefowie. Dziś klienci chcą mieszkać w domach i w mieszkaniach w mieście. Sporo osób pracuje zdalnie, mamy większą mobilność. Nic dziwnego, że rynek nieruchomości się rozproszył – zauważa Matylda Robakowska-King.
Taniej nie będzie
Za najdroższe luksusowe apartamenty w Warszawie trzeba zapłacić od 30 do 50 tys. zł za m kw. Ceny za m kw. w największych polskich miastach wystrzeliły w górę. – Jeśli spojrzymy osiem lat wstecz, to rok do roku mamy 10 proc. wzrost w dużych miastach. A najbliższe prognozy będą jeszcze wyższe. Masa klientów żałuje, że nie kupiła nic rok temu. Tanio nie było, ale dziś na pewno jest drożej. Nic nie wskazuje na to, by ta tendencja wzrostowa miała się odwrócić – tłumaczy Matylda Robakowska-King.
Wysokie ceny nieruchomości w stolicy nie odstraszają warszawiaków. – Liczba klientów premium rośnie z roku na rok. Większość z nich płaci za apartamenty warte kilka mln zł gotówką – dodaje Krzysztof Wądołowski.
Kredyty na rynku premium nie odgrywają dużej roli. Nie występuje też flipowanie (kupowanie nieruchomości taniej i sprzedawanie drożej).
Jakie apartamenty są pożądane w stolicy? – W Warszawie lokalizacje premium to: Powiśle, Żoliborz, Saska Kępa, Wilanów, Mokotów, choć oczywiście nie są to całe dzielnice, a konkretne adresy. Pod Warszawą to będzie Konstancin-Jeziorna, tam głównie w centrum zainteresowania są rezydencje i domy – wymienia Krzysztof Wądołowski.
Do najdroższych apartamentów w stolicy z pewnością zalicza się Złota 44, czy Rezydencja Opera przy Ogrodzie Saskim, gdzie za 1 m kw. trzeba zapłacić minimum 40 tys. zł.
W centrum zainteresowania zamożnych warszawiaków są także zabytkowe domy w starych dzielniach miasta. – W przypadku takiej inwestycji trzeba wykazać się cierpliwością. W grę wchodzi współpraca z konserwatorem zabytków, więc na przeprowadzkę trzeba dłużej poczekać. Czy warto? Kwoty za takie perełki osiągają światowy poziom – przekonuje Matylda Robakowska-King.
Zawsze jest ryzyko
Rynek premium interesuje także klientów ze Wschodu. – Są zamożni, legalnie zatrudnieni i nie traktują życia w Polsce jako przejściowego etapu. Chcą tu osiąść na stałe i zainwestować gotówkę. Nie odstają finansowo od Polaków – podkreśla ekspertka.
Właściciele agencji nieruchomości podkreślają, że wielomilionowe transakcje zawsze są obarczone ryzykiem. – Jako naród systematycznie się bogacimy. Zamożni szukają sposobu, by zainwestować pieniądze. Niektórzy inwestują w siebie, inni we własny biznes, jeszcze inni, którzy mają własne firmy, dobrze zarabiają i czasem chcą zdywersyfikować swoje inwestycje. Chcę podkreślić, że dzisiejszy klient premium jest bardziej wysublimowany, wymagający. Z jednej strony ma w głowie 15 mln zł, z drugiej patrzy na wykończenie, umeblowanie, lokalizacje. To nie są tylko cztery ściany. To jest gotowy produkt, który musi być wyeksponowany najpiękniej, jak się da. Klienci wiedzą, za co płacą astronomiczne kwoty – zauważa Wądołowski.
– Kiedyś klienci bardziej przymykali oko na pewne niedociągnięcia, negocjowali cenę. Dziś tak nie robią. Oczekiwania rosną (tak jak na Zachodzie). To właściciel nieruchomości musi dostosować standard do ceny, po której sprzedaje, a nie odwrotnie – dodaje Matylda Robakowska-King. – Nasza praca to trochę wróżenie ze szklanej kuli, bo przecież zawsze jest ryzyko, zawsze może być krach. Doświadczeni inwestorzy nie panikują. Wiedzą, że wytrzymają tąpnięcia rynku i wyjdą z transakcji obronną ręką – puentuje właścicielka agencji nieruchomości.
