Niespodziewany awans prokuratora. Nagroda za polowanie na Romana Giertycha
- — Jarosław Król jest w grupie prokuratorów, która prowadzi śledztwo w sprawie Polnordu i Romana Giertycha. Środowisko odbiera to jako nagrodę za bycie w tej grupie — mówi nam nasz informator
- Zespołem prokuratorów kieruje szef Prokuratury Regionalnej w Lublinie Jerzy Ziarkiewicz, zaufany człowiek ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro
- W kolejce do awansu ma czekać Robert Malicki, który kieruje Prokuraturą Okręgową w Lublinie. W 2019 r. odmówił ścigania Zbigniewa Ziobro
- Więcej takich artykułów znajdziesz na stronie głównej Onetu
Nagroda za polowanie na Giertycha
W ubiegłym tygodniu lubelski prokurator Jarosław Król miał powód do świętowania. Decyzją Prokuratora Generalnego otrzymał awans z Prokuratury Okręgowej do Prokuratury Regionalnej w Lublinie. Jednak na stronach instytucji podległych jeszcze politykowi PiS nie znajdziemy żadnej informacji na ten temat. Jak słyszymy, Jarosław Król nie jest zwykłym prokuratorem.
— Jarosław Król jest w grupie prokuratorów, która prowadzi śledztwo w sprawie Polnordu i Romana Giertycha. Środowisko odbiera to jako nagrodę za bycie w tej grupie — mówi nam nasz informator, który chce zachować anonimowość.
Trudno uznać to za nagrodę, ponieważ ostatecznie śledczym nie udało się doprowadzić do oskarżenia Romana Giertycha. Prokuratura chciała postawić adwokatowi zarzuty w kontrowersyjnym śledztwie dotyczącym spółki Polnord i domniemanego wyprowadzenia z niej ok. 92 mln zł. Śledztwo toczy się od kilku lat i śledczym nie udało się przekonać sądu do wydania listu gończego za prawnikiem.
Teraz będzie im jeszcze trudniej, ponieważ w wyborach parlamentarnych 15 października br., startując z listy Koalicji Obywatelskiej, Roman Giertych zdobył mandat posła na Sejm RP, dzięki czemu zyskał immunitet poselski.
W poniedziałek 13 listopada br. Giertych złożył ślubowanie w Sejmie. Teraz, by postawić mu zarzuty, prokuratura musi złożyć wniosek o uchylenie immunitetu. Zgodę na to musi wyrazić Sejm, gdzie większość ma opozycja.
Zespołem prokuratorów kieruje szef Prokuratury Regionalnej w Lublinie Jerzy Ziarkiewicz, zaufany człowiek ministra sprawiedliwości. Jeszcze w 2015 r. był szeregowym prokuratorem, ale jego kariera wystrzeliła po wygranych przez PiS wyborach parlamentarnych.
Jego jednostka zajmowała się sprawami niewygodnymi dla władzy PiS, m.in. aferą hejterską w Ministerstwie Sprawiedliwości oraz śledztwo ws. brata komendanta głównego policji. W tym roku Ziarkiewicz otrzymał tytuł Prokuratora Krajowego.
Szybkie kariery
Jak słyszymy, prokurator Jarosław Król największą karierę zaczął robić za czasu rządów Prawa i Sprawiedliwości. Już w 2019 r. będąc zatrudnionym w Prokuraturze Rejonowej Lublin-Północ był delegowany Prokuratury Regionalnej w Lublinie (był jednocześnie szefem „rejonówki”).
Rok później Król miał już tytuł prokuratora okręgowego i dalej pracował na wyższym szczeblu. Taka delegacja ma jedną zasadniczą wadę — zawsze można ją odwołać. A takie przypadki zdarzają się, zwłaszcza kiedy podpadnie się szefostwu.
— Po otrzymaniu tytułu prokuratura regionalnego już nie ma takiego problemu. Oczywiście taki prokurator zawsze może zostać „zdegradowany”, jednak zawsze będzie miał tytuł i wyższą pensję — tłumaczy nasz rozmówca.
Od kilku lat Jarosław Król jest również naczelnikiem pierwszego Wydziału do Spraw Przestępczości Gospodarczej w PR w Lublinie.
Prokuratura Regionalna w Lublinie
We wspomnianym zespole, który zajmował się Romanem Giertychem działa również prokurator Łukasz Bracław (rocznik 1983). Jeszcze w 2020 r. był zatrudniony w Prokuraturze Rejonowej w Kraśniku i jednocześnie delegowany do Prokuratury Okręgowej w Lublinie. Rok później szczycił się tytułem prokuratora okręgowego i delegacją do Prokuratury Regionalnej podległej właśnie Ziarkiewiczowi.
Prokurator, który nie chciał ścigać Ziobry
Według naszych informacji to jeszcze nie koniec awansów. — W kolejce czeka jeszcze Robert Malicki, szef Prokuratury Okręgowej w Lublinie. To kolega Ziarkiewicza z Zamościa — słyszymy.
Z kolei nasze inne źródło sugeruje, że Robert Malicki już otrzymał awans.
Kariera Roberta Malickiego nabrała tempa w 2016 r. To właśnie wtedy otrzymał prokuratorską nominację. Wcześniej był radcą prawnym. Na początku trafił do Prokuratury Rejonowej w Tomaszowie Lubelskim, następnie został oddelegowany do pracy w Prokuraturze Okręgowej w Zamościu.
Jednak prawdziwa nobilitacja przyszła pod koniec stycznia 2020 r., kiedy to — bez żadnego doświadczenia na kierowniczych stanowiskach — został szefem Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Robert Malicki „wykazał się”, kiedy odstąpił od skierowania do Sądu Rejonowego wniosku o ukaranie Zbigniewa Ziobro. Chodzi o sprawę agitacji wyborczej, do której miało dojść w zamojskim Ratuszu.
W trakcie kampanii wyborczej do parlamentu w 2019 r. Zbigniew Ziobro udzielił poparcia swojemu zastępcy Marcinowi Romanowskiemu, który w okręgu chełmskim startował do Sejmu z listy PiS. Konferencja prasowa odbyła się w sali Consultatus zamojskiego Ratusza, gdzie co miesiąc spotykają się radni podczas sesji Rady Miasta.
Konferencja prasowa Z. Ziobry w zamojskim Ratuszu
Tuż za ministrem i kandydatem stali młodzi ludzie ubrani w koszulki z logotypem PiS, na których widniał napis „Marcin Romanowski”. Mieli ze sobą plansze z nazwiskiem albo numerem siedem.
Radni Koalicji Obywatelskiej, Sławomir Ćwik (obecnie poseł Polski 2050) i Rafał Zwolak uznali to za ewidentną agitację wyborczą na terenie urzędu administracji samorządowej, co było złamaniem przepisów kodeksu wyborczego.
Tymczasem prokurator Robert Malicki nie dopatrzył się niczego złego. Jego zdaniem, spotkanie nie było agitacją wyborczą, a miało jedynie charakter informacyjny.
— Osoby stanowiące „tło” dla wystąpienia ministra i wiceministra sprawiedliwości ubrane były w koszulki z napisem „PiS Marcin Romanowski”. Zachowania tego również nie można uznać za prowadzenie agitacji wyborczej. Należy uznać to za przejaw sympatii do konkretnej osoby w tym przypadku do Marcina Romanowskiego — napisał w uzasadnieniu prokurator Malicki.
