Świat

Niezdecydowanie rządu w sprawie wiz małżeńskich dowodzi, że nie nadaje się on do rządzenia

  • 22 grudnia, 2023
  • 6 min read
Niezdecydowanie rządu w sprawie wiz małżeńskich dowodzi, że nie nadaje się on do rządzenia


AWedług nieżyjącego już Richarda Crossmana, intelektualisty, polityka Partii Pracy, najbardziej szkodliwą rzeczą, jaką można zrobić partii politycznej, jest kwestionowanie jej głównego mitu w okresie poprzedzającym wybory powszechne. W ostatnim czasie to sami konserwatyści, a nie opozycja, wykonali znakomitą robotę, obalając swój główny mit – że są wyjątkowo kompetentną, naturalną partią rządową.

Najnowszym przypadkiem samookaleczenia jest chaotyczny zwrot w sprawie wymogów dotyczących zarobków, które należy spełnić, aby małżonek mógł osiedlić się ze swoim partnerem w Wielkiej Brytanii. Zrodzony w zamieszaniu i wciąż w powijakach, plan wydaje się skazany na to, że nigdy nie osiągnie dojrzałości.

Pierwotna propozycja Home Office zakładała, że ​​osoby migrujące do Wielkiej Brytanii będą musiały zarabiać 38 700 funtów rocznie, zanim będą mogły sprowadzić tu członków swojej rodziny – ponad dwukrotnie więcej niż stary, stosunkowo mało wymagający próg wynoszący 18 600 funtów. Po początkowym zamieszaniu, w którym obawiano się, że polityka zostanie zastosowana z mocą wsteczną i tym samym zmusi osiadłe rodziny do rozpadu, zapowiedziano kolejną korektę planu.

Wykradając ogłoszenie na koniec kadencji parlamentarnej w formie pisemnej odpowiedzi – co jest tradycyjną metodą ukrywania złych wiadomości – Ministerstwo Spraw Wewnętrznych odłożyło teraz wprowadzenie zasady 38 700 funtów do 2025 r., czyli dobrze po następnym wybory powszednie. W międzyczasie próg wzrośnie do 29 000 funtów, a następnie będzie rósł etapami.

Warto przeczytać!  Rosja twierdzi, że zestrzeliła 3 drony pod Moskwą, podejrzewa, że ​​był to atak Ukrainy

Niezdarna próba podstępu źle odbiła się na Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, jedynie zwracając uwagę mediów na to żenujące posunięcie. Co znamienne, nigdzie nie widać sekretarza spraw wewnętrznych. James Cleverly pozostawił premierowi znalezienie wymówek. Nie była to wizytówka w komunikacji politycznej.

Z fałszywą precyzją planowane progi są powiązane z 25., 40. i 50. percentylem zarobków na stanowiskach pracy kwalifikujących się do wiz dla pracowników wykwalifikowanych. W rzeczywistości liczby te są arbitralne i polityczne i stanowią element panicznej reakcji na upadek planu dla Rwandy po uznaniu go przez Sąd Najwyższy za niezgodny z prawem. Kohorta konserwatywnych backbencherów, mających obsesję na punkcie migracji w niezdrowym stopniu, nawoływała ministrów, aby zrobili coś – cokolwiek – aby pokazać, że mają kontrolę. Zrobili to, a kilka dni później zmienili zdanie.

Pomijając nieludzkość tej polityki – pozostaje ona w istocie podatkiem od miłości – ten chaos może jedynie utwierdzić obraz rządu niekompetentnego do rządzenia, na którego czele stoi premier, powołany w celu przywrócenia porządku po zrujnowanej epoki Johnsona i Trussa i który okazał się rozczarowaniem.

Przypomnijmy, że Rishi Sunak postawił sobie za cel zapewnienie, aby jego rząd wykazywał się „uczciwością, profesjonalizmem i odpowiedzialnością na każdym poziomie” oraz postępował zgodnie z maksymą „Na zaufanie się zasługuje”. Został powitany ze względu na widoczne kompetencje i etykę pracy. Gorąco wierzono, że może przeciągnąć swoją partię z powrotem na środek pola.

Warto przeczytać!  Dla ukraińskiego wojska, skrajnie prawicowi rosyjscy ochotnicy tworzą niepokojących sojuszników

Zamiast tego Sunak obierał różne kierunki, łącznie z fazą konferencji partyjnej, kiedy absurdalnie próbował przedstawić siebie jako „kandydata zmiany”, potępiając administracje wszystkich kolorów, które rządziły krajem przez trzydzieści lat – w tym torysów i koalicję rządy pod przewodnictwem Davida Camerona. Niedługo potem Cameron został odwołany, nobilitowany i mianowany ministrem spraw zagranicznych.

To była zmiana, to prawda, ale nie taka, jaką przewidywał pan Sunak w swoim przemówieniu na konferencji w Manchesterze. Nadało to lekko centrowy posmak ostatnim przetasowaniom, w wyniku których wypuszczono na wolność coraz bardziej agresywną Suellę Braverman, ale w ciągu kilku tygodni Sunak podwoił wysiłki w stosunku do planu dla Rwandy.

Jeśli chodzi o samą politykę, ma ona niewielki sens ekonomiczny. Cały sens obiecanego i realizowanego przez konserwatystów systemu punktowego w stylu australijskim po brexicie polegał na umożliwieniu gospodarce przyciągnięcia wykwalifikowanych i średnio wykwalifikowanych pracowników, których potrzebowała do prosperowania, po swobodnym przepływie siły roboczej w UE UE została zniesiona.

W porównaniu z systemem UE podejście oparte na punktach jest nieporęczne i biurokratyczne oraz nie nadaje się do umożliwienia rynkowi pracy szybkiego reagowania na przypływy i odpływy podaży i popytu w dynamicznej gospodarce. Dodanie przeszkód, które w zasadzie mają charakter polityczny, utrudniający pracownikom przybywającym do Wielkiej Brytanii, będzie miało jedynie skutek w postaci podniesienia kosztów pracy, wzrostu inflacji i stworzenia nowych niedoborów wszelkiego rodzaju pracowników.

Warto przeczytać!  Turecki Kilicdaroglu wychodzi z cienia Erdogana w wyścigu wyborczym

Mit mówiący, że istnieje ogromna grupa brytyjskich pracowników zatrudnionych w niepełnym wymiarze godzin, gotowych obsadzić blisko milion wakatów w gospodarce, jest właśnie tym – zgubnym mitem. Poza tym niewygodna prawda o gospodarce Wielkiej Brytanii jest taka, że ​​potrzebuje ona niewykwalifikowanych pracowników, a także najlepiej wynagradzanych specjalistów, a ponadto nie ma wystarczającej liczby osób w wieku produkcyjnym, które są zdolne i chętne do wykonywania pracy, którą chętnie podejmują się imigranci.

Warto też powtórzyć, że awantury wokół funkcjonowania systemu punktowego i zaskakujących przepisów dotyczących wiz małżeńskich nie mają nic wspólnego z nielegalną, tzw. nielegalną migracją małymi łódkami. Wielka Brytania, obecnie nominalnie kontrolująca swoją politykę imigracyjną, może nałożyć dowolne ograniczenia na legalną migrację, która stanowi około dziewięć dziesiątych całkowitej migracji. Nie może jednak udawać, że wznoszenie coraz większych przeszkód na drodze osób chcących przyjechać i zatrudnić brytyjskie magazyny, domy opieki, gospodarstwa rolne, hotele, bary i usługi transportowe nie będzie miało żadnego skutku gospodarczego, ani wręcz społecznego.

Kompetencje w rządzie oznaczają ostrożne kształtowanie polityki leżącej w interesie narodowym, wdrażanie jej i trzymanie się jej. Administracja Sunaka wydaje się obecnie niezdolna do wywiązania się z tak podstawowych obowiązków.


Źródło