Filmy

Nikt nie zrobił więcej dla „Mrocznego widma” niż Dave Filoni

  • 17 maja, 2024
  • 9 min read
Nikt nie zrobił więcej dla „Mrocznego widma” niż Dave Filoni


Aby opisać coś w Gwiezdne Wojny galaktykę jako powodującą podziały, oznacza jedynie stwierdzenie, że istnieje. Z każdym nowym filmem lub serialem fandom staje się coraz bardziej podzielony, a frakcje wybierają jedną ze stron i walczą na wielu frontach. Dyskurs stał się tak toksyczny, że niemal ożywił debaty sprzed 25 lat na temat tego, czy Gwiezdne Wojny: Część IWidmowe zagrożenie czy i nie miało mocy zrujnowania prawdziwego dzieciństwa, wydaje się w porównaniu z tym osobliwe. Nie żeby ludzie kiedykolwiek przestali się o to kłócić. Jednak w ostatnich latach wydaje się, że nastąpił zwrot w kierunku ponownego rozważenia prequeli – trend, który wygenerował wiele ujęć w stylu „właściwie nie były takie złe”, w tym właśnie na tej stronie. Niezależnie od tego, czy jest to kwestia pokoleniowa, czy po prostu różowe okulary nostalgii, nie można zliczyć wpływu najwybitniejszego mistrza trylogii prequel, innego niż sam George Lucas: Dave Filoni.

Warto przeczytać!  Premiera kinowa „The Acolyte” odbędzie się 3 czerwca, potwierdzono nowe szczegóły

Filoni stał się oczywiście także kontrowersyjną postacią w fandomie. Niektórzy go czczą, inni nim gardzą, ale nie można zaprzeczyć, że on żyje i oddycha Gwiezdne Wojny. Jako siła przewodnia z tyłu Gwiezdne Wojny: Wojny Klonów I Rebelianci Gwiezdnych Wojen, a później, jako następca Lucasa wybrany na kierownictwo twórcze Lucasfilm, Filoni miał okazję głębiej zagłębić się w postacie, powiązania i relacje omówione w prequelach. Większą część ostatnich dwóch dekad spędził na budowaniu Gwiezdne Wojny uniwersum w sposób, który dodaje kontekstu i głębi wiedzy. Jasne, rozgniewał niektórych fanów, naruszając ciągłość ustanowioną w Rozszerzonym Wszechświecie, zwanym teraz Legendami, ale zaaranżował także wskrzeszenie Dartha Maula (na rozkaz Lucasa) i sprowadził Wielkiego Admirała Thrawna ze stron powieści Timothy’ego Zahna do świata główny kanon, najpierw w animacji, a potem w aktorstwie (w ubiegłorocznych Ahsoki seria).

Samo słuchanie, jak Filoni mówi o prequelach, może być pouczające. Jest jego klip, który krąży po kręgach fandomu od kilku lat, pochodzący z dyskusji przy okrągłym stole nakręconym na potrzeby serialu zza kulis Galeria Disneya: Gwiezdne Wojny: Mandalorianin. Filoni opowiada o stawce trójstronnej bitwy na miecze świetlne na końcu Widmowe zagrożenieczęsto określany jako „Pojedynek losów” na cześć kultowego tematu muzycznego Johna Williamsa.

Warto przeczytać!  Czy w Gwiezdnych Wojnach występują postacie homoseksualne? Tak, ale nie Slurpy Faggi

„Tak naprawdę stawką jest to, jaki będzie los Anakina” – mówi Filoni o kulminacyjnej walce pomiędzy Qui-Gon Jinnem, Obi-Wanem Kenobim i Darthem Maulem. „Ponieważ Qui-Gon różni się od reszty Jedi i widać to w filmie. A Qui-Gon walczy, bo wie, że jest takim ojcem, jakiego potrzebuje Anakin.”

Kiedy Qui-Gon został zabity przez Dartha Maula, wyjaśnia Filoni, Anakin stracił osobę najbardziej przypominającą ojca, jaką kiedykolwiek miał. Obi-Wan niechętnie postanawia go szkolić, ale ich relacje są zawsze bardziej niż braterskie. Brak postaci ojca wyznacza Anakinowi drogę do zostania Darthem Vaderem, a wszystko ma swój początek w tym fatalnym pojedynku.

Liama ​​Neesona, Raya Parka i Ewana McGregora

Liama ​​Neesona, Raya Parka i Ewana McGregora
Obraz: Lucasfilm

Wydaje się to takie oczywiste, gdy Filoni ujmuje to w tych kategoriach. Może nie rekompensuje to nadmiernego polegania na podejrzanym CGI, żałosnych dialogach lub chodzącej katastrofie, jaką był Jar Jar Binks, ale sprawia, że ​​inaczej myślisz o tej sekwencji i jej powiązaniu z całą sagą Skywalkerów. Podobnie, zwłaszcza po obejrzeniu jego programów Wojny klonówjuż nigdy nie spojrzysz na prequele w ten sam sposób.

Budowanie charakteru poprzez relacje

Większość Wojny klonów seria rozgrywa się pomiędzy Atak Klonów I Zemsta sitów, dając widzom szansę lepszego poznania bohaterów tych filmów, a także nowych. Jednym ze sposobów, w jaki Filoni to robi, są relacje między nimi, a także systemy, których są zobowiązani. Widzimy częściej Anakina jako bohatera, zanim zostanie uwiedziony przez Ciemną Stronę, a wszystko, co dzieje się w serialu, stanowi dodatkowe uzasadnienie dla nadchodzącej transformacji. W roku 2008 Wojny klonów filmie, który zapoczątkował serial, poznajemy Ahsokę Tano, padawana Anakina. Ich relacja staje się kluczowa dla całej historii i to dzięki niej widzimy, co mogłoby się wydarzyć, gdyby Rada Jedi okazała się trochę bardziej wyrozumiała. Padmé rozwija się także jako zdolna dyplomata i utalentowany negocjator. Tymczasem Obi-Wan przeżywa tragiczną historię miłosną z pacyfistyczną mandaloriańską władczynią, księżną Satine Kryze, i przeżywa własny kryzys wiary w drogę Jedi.

Żeby to miało sens

Lucas wprowadził do gry wiele nowych koncepcji Gwiezdne Wojny uniwersum z prequeli, takie jak Rada Jedi, żołnierze-klony i tajemniczy Zakon Sithów. Niektóre z tych pomysłów, jak midichloriany, te małe mikroskopijne stworki, które przekazują wolę Mocy swoim gospodarzom, zostały źle zrozumiane i wyśmiane. Filoni podjął się przedstawienia logicznych wyjaśnień, aby rozwiązać te problemy i dopasować je do istniejącej wiedzy. Na przykład w Wojny klonów wysyła Yodę na wyprawę na nienazwaną rodzinną planetę midichlorianów, gdzie dowiaduje się o różnych aspektach Mocy.

Seria zapewnia także członkom Rady Jedi więcej czasu ekranowego. Jednak niekoniecznie jest to na ich korzyść. W rzeczywistości ich słabe punkty i sztywne trzymanie się przestarzałego kodeksu ułatwiają zrozumienie, dlaczego Anakin był tak rozczarowany Jedi, że ostatecznie wymordował pełną ich świątynię. Nie chodzi tu tylko o Padmé. Kiedy Ahsoka zostaje wrobiona w zbombardowanie świątyni Jedi i oskarżona o działalność wywrotową, Anakin pomaga ją uniewinnić. Ale kiedy ona odmawia ponownego przyłączenia się do Zakonu, który tak łatwo ją wyrzucił, jedyne, co może zrobić, to patrzeć, jak jego były Padawana odchodzi. Kiedy w końcu przechodzi na Ciemną Stronę Zemsta sitów, ten incydent sprawia, że ​​nie wydaje się on uprawnionym bachorem, a bardziej sfrustrowanym wojownikiem zmęczonym upartą odmową Jedi dostosowania się i dostrzeżenia rozsądku. Wojny klonów podkreśla te schizmy, a nawet daje złoczyńcom takim jak hrabia Dooku (znany również jako Darth Tyranus) i generał Grievous więcej okazji do starcia z bohaterami sagi.

Wojny klonów „Nie zapomniano o starych przyjaciołach”

Wojny klonów „Nie zapomniano o starych przyjaciołach”
Obraz: Lucasfilm

Kolejnym elementem prequeli, który Filoni rozwinął, byli żołnierze-klony (i to wciąż ma miejsce w Zła partia). Aby wyjaśnić, dlaczego klony tak bezlitośnie zwróciły się przeciwko swoim sojusznikom Jedi po wydaniu Rozkazu 66, dowiadujemy się, że każdemu z nich wszczepiono chipy hamujące, które zmusiły ich do odwrócenia się i wymordowania każdego napotkanego Jedi. Dowiadujemy się również, że można je usunąć, dezaktywować lub pokonać za pomocą Mocy lub w inny sposób. Niegdyś wymienni żołnierze zyskują indywidualne imiona, osobowości i zdecydowane opinie. Oglądanie Rozkazu 66 rozgrywanego na parterze sprawia, że ​​jest to o wiele bardziej osobiste.

Oczyszczenie ciągłości

Ciągłość Gwiezdne Wojny zawsze był jakiś bałagan. Skoro sami twórcy (w tym Filoni) nie potrafią utrzymać tego w prostocie, a nawet filmy i programy telewizyjne, które powinny być kanonami, są ze sobą sprzeczne, jak można oczekiwać, że zwykli fani będą to wszystko śledzić? Najwyraźniej z dużą cierpliwością i dużą tolerancją dla najdrobniejszych szczegółów. Po tym, jak Disney kupił Lucasfilm w 2012 roku, władze, które uzyskały pozwolenie na budowę nowej trylogii, wymazując Rozszerzone Uniwersum z kanonu i nadając mu nową etykietę Legends, oczyściły planszę. Jedynym materiałem powstałym przed 2014 rokiem, który nadal uważany jest za kanon, są filmy plus Wojny klonów I Rebelianci. Oznacza to – poza mnóstwem wkurzonych fanów książek, komiksów, gier i innych materiałów dodatkowych – że każda postać, którą Filoni udało się przemycić do seriali z UE, jak np. Wielki Admirał Thrawn, została wcielona do nowego Disneya -zatwierdzona ciągłość.

Oznacza to również, że zmartwychwstanie Dartha Maula nastąpiło dokładnie tak, jak zostało to przedstawione Wojny klonówco pozwoliło mu ponownie pojawić się w akcji na żywo w 2018 roku Solo: historia Gwiezdnych Wojen. Ale to nie tylko zasługa Filoniego. To Lucas chciał sprowadzić Dartha Maula z powrotem. Kiedy Filoni zapytał go, jak to miało działać, biorąc pod uwagę, że publiczność widziała, jak spadł w dwóch kawałkach do szybu, Lucas podobno odpowiedział: „Nie wiem, sam się przekonasz.To zrobił.

Zataczamy koło

Można argumentować, że prequele powinny być samodzielne, bez konieczności stosowania dodatkowego kontekstu, aby je docenić. Oglądanie Wojny klonów, Rebelianciani żaden z innych projektów, które eliminują dziury i słabe punkty fabuły trylogii, nie usuną niedociągnięć Odcinek I, IILub III. Wydaje się jednak, że Dave Filoni i jego zespół w Lucasfilm nie mają zamiaru w najbliższym czasie zostawiać ich samych. Tylko w zeszłym roku Filoni napisał odcinek Ahsoki w którym przepracowała swoje skomplikowane uczucia wobec swojego byłego mentora i uzyskała bardzo potrzebne zamknięcie poprzez wizję. Widzowie również doszli do siebie po nieoczekiwanym zaskoczeniu, jakim było ponowne zobaczenie szat Haydena Christensena don Anakina (po tym, jak wcielił się on w tę rolę po raz pierwszy od 2005 roku w filmie Obi-Wan Kenobi seria). Ponieważ na horyzoncie pojawia się film fabularny, który połączy wszystkie obecne seriale, mamy bardzo dobre przeczucie, że jeszcze go zobaczymy. Przynajmniej taką mamy nadzieję — a nadzieja jest tym, czym jest Gwiezdne Wojny o to chodzi.


Źródło