Biznes

Nikt nigdy nie zrobił takiego rankingu. Przejechaliśmy po 100 tys. km ponad 100 autami. Które skończyły na lawecie?

  • 24 lutego, 2024
  • 5 min read
Nikt nigdy nie zrobił takiego rankingu. Przejechaliśmy po 100 tys. km ponad 100 autami. Które skończyły na lawecie?


Niektórzy kupują nowe auta tak, jak kupuje się telefony komórkowe – samochód ma posłużyć dwa lata, a później czas na wymianę. Są jednak i tacy nabywcy, dla których jakość i trwałość są ważne, bo zamierzają oni korzystać z kupionego auta znacznie dłużej. To właśnie dla nich testujemy auta intensywnie także na długich dystansach. Wyniki takich testów są też ważne dla nabywców aut używanych – warto przecież wiedzieć, jak starzeje się wybrany model. Nie każde auto, które robi świetne wrażenie jako „nówka” z salonu, po kilku latach wciąż tak samo zachwyca i sprawia przyjemność.

Nasze standardowe testy długodystansowe wykonujemy na dystansie 100 tys. km, trwa to z reguły od roku do trzech lat. W tym czasie każdy z testowanych pojazdów prowadzony jest przez wielu doświadczonych kierowców testowych, w najróżniejszych warunkach – od codziennych dojazdów do pracy aż po dalekie wyjazdy, czasem w trudnych warunkach, czy też z maksymalnym obciążeniem. Od powolnego ruchu miejskiego, aż po niemieckie autostrady bez ograniczenia prędkości, czasem z prędkościami zbliżonymi do maksymalnych. Od suchych dróg na południu Europy, aż po zimowe, posypane solą trasy na Wschodzie i Północy.

100 tys. kilometrów intensywnej jazdy. Twoje auto ma spokojniejsze życie

Nasi kierowcy nie tylko jeżdżą tymi autami, ale też na bieżąco notują wszelkie spostrzeżenia dotyczące zachowania auta, usterek, awarii, zauważonych wad czy niedociągnięć. Niektórym może się wydawać, że 100 tys. km to niewielki przebieg, po którym każde auto powinno być w świetnym stanie. Tak nie jest! Po pierwsze, to bardzo intensywne 100 tys. km, po drugie – na końcu każdego takiego testu dokładnie badamy i oceniamy kondycję samochodu. Nawet jeśli kierowcom testowym subiektywnie wydaje się, że z samochodem jest wszystko w porządku, nie ma widocznych usterek, a pobieżna diagnostyka nie wykazuje błędów, to wraz z ekspertami z Dekry rozbieramy takie auto na części pierwsze. I tu czasem zdarzają się niespodzianki, bo przy rozbiórce czasem ujawniają się ślady zużycia czy uszkodzenia, które w przyszłości mogłyby doprowadzić do awarii. To, że auto pięknie lśni z zewnątrz, nie znaczy wcale, że w zakamarkach nadwozia nie zaczęła się już rozwijać korozja.

Warto przeczytać!  Ryczałt a rozliczenie zwrotu składki zdrowotnej. Stanowisko Ministerstwa Zdrowia [tylko u nas]

Alfa Romeo Stelvio: niezawodna jak włoskie auto?

Najnowsi „absolwenci” naszych testów długodystansowych to Alfa Romeo Stelvio i Mazda CX-30. Stelvio pokonało 100 tys. km bez najmniejszej usterki, walcząc dzielnie z uprzedzeniami względem tej szacownej marki. W zasadzie wszystko wskazywało na to, że będzie to kandydat(ka) do oceny celującej. Ale nie tym razem!

Podczas demontażu na koniec testu, specjalista z Dekry odkrył ślady korozji na obu podłużnicach oraz na wielu śrubach i w kilku zakamarkach. Do stwierdzonych wad odnieśli się oczywiście specjaliści z Alfy, którzy uznali, że to tylko powierzchowna korozja, bez wpływu na funkcję elementów. Tak czy inaczej – w tak młodym aucie nie wygląda to wcale dobrze, jeśli np. śruby zacisków hamulcowych są rude. Do tego ślady przetarcia warstwy na jednej z panewek głównych – według specjalistów ze strony producenta to niewielkie zużycie materiału, mieszczące się w dopuszczalnych tolerancjach. Niczego niepokojącego nie dostrzegli oni też w nagarach w dolocie (efekt działania układu recyrkulacji spalin). Niby nic strasznego, ale w kwestii przewidywanej trwałości musieliśmy odjąć jeden punkt – i ocena celująca przepadła. Stelvio okazało się dobrym, niezawodnym, dopracowanym autem, ale da się w nim jeszcze co nieco poprawić.

Warto przeczytać!  NBP znowu kupuje złoto. Polska zwiększa rezerwy kruszcu i może kontynuować zakupy

Mazda CX-30 potwierdza powszechne opinie o autach japońskich

Mazda CX-30 wypadła w naszym teście jak to typowe japońskie auto. Bez odrobiny korozji się nie obyło, za to bez wycieków oleju czy nadmiernego zużycia panewek, czy innych łożysk. Co do zaczątków korozji, to przyznajemy się, że trochę się do nich przyczyniliśmy. Maździe zdarzało się wjeżdżać na plażę – bez obaw, robiliśmy to legalnie, nad Morzem Północnym, m.in. w Danii, jest wciąż wiele plaż, na które wjeżdża się autami – ale działa to tak, jak kilka zim w mieście, gdzie regularnie służby miejskie używają soli. Poza zaczątkami korozji trochę nagarów w dolocie, jeden niesprawny czujnik ciśnienia, który trzeba było wymienić – ale żadnych awarii, które unieruchomiłyby auto na drodze, żadnych poważnych śladów zużycia. Na ocenę celującą to za mało, na bardzo dobrą w zupełności wystarczy. To dobry wynik! Na których miejscach uplasowały się Alfa i Mazda? Tego dowiecie się z naszej galerii.

Warto przeczytać!  Daniel Obajtek pisze do prezydenta. Prosi o "wnikliwą analizę"

Uwaga! Przy remisie punktowym wiele aut może zajmować to samo miejsce w rankingu.

Awaria unieruchamiająca pojazd na drodze

15 pkt.

Poważne uszkodzenie silnika/skrzyni biegów

15 pkt.

Usterka elementu przeniesienia napędu, podzespołu mechanicznego

5 pkt.

Nieplanowa, krótka wizyta w serwisie

3 pkt

Wielodniowy pobyt w serwisie

5 pkt

Usterki, dodatkowe, niezbędne prace przy aucie (np. radio, nawigacja, nieplanowa konieczność uzupełnienia płynów)

2 pkt

Drobne usterki (np. żarówki)

1 pkt.

Nadwozie (konserwacja, lakier, tapicerka, plastiki)

0-5 pkt.

Silnik (moc, szczelność, nagary, ślady zużycia)

0-5 pkt.

Skrzynia biegów (szczelność , ślady zużycia, sprzęgło)

0-5 pkt.

Układ wydechowy (stan, katalizator, wieszaki, osłony termiczne)

0-5 pkt.

Zawieszenie

0-5 pkt.

Instalacja elektryczna

0-5 pkt.

Na podstawie wpisów do dziennika testu

0-10 pkt.

Oceny jak w szkole, od niedostatecznej (od 57 pkt. karnych) do celującej z plusem (0 pkt. karnych)


Źródło