Sport

Noah Lyles i Sifan Hassan zamykają wspaniały program igrzysk olimpijskich w Paryżu

  • 12 sierpnia, 2024
  • 5 min read
Noah Lyles i Sifan Hassan zamykają wspaniały program igrzysk olimpijskich w Paryżu


Holenderka Sifan Hassan świętuje zwycięstwo w maratonie kobiet na Igrzyskach Olimpijskich Paryż 2024 w Paryżu, 11 sierpnia 2024 r.

Holenderka Sifan Hassan świętuje zwycięstwo w kobiecym maratonie na Igrzyskach Olimpijskich Paryż 2024 w Paryżu, 11 sierpnia 2024 r. | Źródło zdjęcia: Getty Images

Program lekkoatletyczny igrzysk olimpijskich, na który składały się najpierw najkrótsza, a następnie najdłuższa konkurencja, obfitował w występy o zdumiewającej jakości i mrożące krew w żyłach dramaty, rozgrywające się na pięknej i wyjątkowej fioletowej scenerii, która na zawsze pozostanie skojarzeniem z Paryżem.

Najbardziej wyrównany i najwyższej klasy bieg mężczyzn na 100 metrów oraz ustanowiony późnym wieczorem rekord świata w skoku o tyczce elektryzowały pierwszy tydzień, natomiast zwycięstwo Sifan Hassan w maratonie ostatniego dnia, zwieńczające niemal niewiarygodny hat-trick medali, było odpowiednim sposobem na zakończenie imprezy.

„To było fantastyczne i myślę, że jakość lekkoatletyki w tej chwili jest niemal nie do opisania” – powiedział w tym tygodniu Sebastian Coe, szef World Athletics. „Nie pamiętam czasu, kiedy mieliśmy tak szeroką gamę doskonałości”.

Nigdzie nie było to bardziej widoczne niż w wyścigu na 100 metrów mężczyzn, gdzie Noah Lyles dogonił Kishane’a Thompsona na mecie i wygrał z przewagą pięciu tysięcznych sekundy, z czasem 9,79. Sześciu mężczyzn za nimi również uzyskało czas poniżej 10 sekund – po raz pierwszy w legalnym wyścigu zdarzyło się to.

Warto przeczytać!  David Warner jest gotowy zmienić zdanie w sprawie przejścia na emeryturę w Champions Trophy, ale czy Australia się z tym zgodzi?

Lyles, największy showman tego sportu, nie był w stanie podwoić wyniku, zdobywając brąz w biegu na 200 metrów, a następnie ujawniając, że biega z COVID-em. Zamiast tego cichy zabójca z Botswany, Letsile Tebogo, został pierwszym Afrykańczykiem, który wygrał.

Stany Zjednoczone ustanowiły rekord świata w rzadko rozgrywanej sztafecie mieszanej 4×400, ale zwycięstwo Sydney McLaughlin-Levrone w biegu na 400 m przez płotki, które zrównało jej własny rekord świata, było wydarzeniem zupełnie innej rangi.

Mondo Duplantis pobił również swój własny rekord świata w skoku o tyczce w momencie wielkiego teatru na Stade de France. Gdy wszystkie inne konkurencje się zakończyły, a oczekiwane złoto Szweda było już w kieszeni, dwukrotnie nie udało mu się wyskoczyć na 6,25 m, zanim nie popłynął prosto do zdumiewającego ryku.

Coe miał nadzieję, że bieg mężczyzn na 1500 metrów będzie „biegiem epoki” i tak było — choć nie w sposób, jakiego on ani ktokolwiek inny się spodziewał.

Brytyjczyk Josh Kerr przebiegł wyścig swojego życia, wyprzedzając broniącego tytułu Jakoba Ingebrigtsena, ale Amerykanin Cole Hocker, który miał niewielkie szanse na wygraną, wyprzedził ich obu i ustanowił swój rekord życiowy, doprowadzając tym samym do jednej z największych niespodzianek Igrzysk.

Warto przeczytać!  Johnny Grave - Trasa koncertowa Indii Zachodnich w czasach COVID-19 pokazała, że ​​Wielka Trójka potrzebuje silnych przeciwników

Ingebrigtsen wróciła do formy i wygrała bieg na 5000 metrów, natomiast w biegu kobiet na 1500 metrów niezrównana Kenijka Faith Kipyegon skompletowała niespotykany dotąd hat-tricka.

Amerykański sukces

W przypadku Stanów Zjednoczonych normą było zwykle zdobywanie mnóstwa medali na krótszych dystansach, ale w Paryżu odnieśli oni niezwykłe sukcesy na różnych dystansach.

Kiedy Yared Nuguse zdobył brązowy medal za Hockerem, po raz pierwszy od 112 lat dwaj Amerykanie zdobyli medal w biegu na 1500 metrów.

Grant Fisher stanął do walki z potężnymi Afrykańczykami i wywalczył imponujące brązowe medale na dystansie 5000 i 10 000 metrów, a Kenneth Rooks dokonał tego samego wyczynu, zdobywając srebrny medal na dystansie 3000 metrów z przeszkodami.

Po stosunkowo skromnym wyniku w Tokio, Stany Zjednoczone powróciły do ​​gry – i to z pewnym sukcesem – zdobywając 14 złotych, 11 srebrnych i 9 brązowych medali, co pozwoliło im przygotować się do organizacji kolejnych Igrzysk w Los Angeles.

Z kolei Jamajka miała trudny okres, ledwo pojawiając się w sprincie, w którym dominowała przez lata, a ich jedynym złotym medalem było zaskakujące zwycięstwo w rzucie dyskiem Roje Stony.

Warto przeczytać!  Igrzyska Olimpijskie w Paryżu 2024: 10 największych sportowców, których warto obserwować na olimpiadzie

Gospodarze również mieli kampanię do zapomnienia, pomimo nocnych ryków wsparcia od fantastycznych fanów, którzy wypełniali każdą sesję. Przed całkowitym upadkiem uratowało ich srebro Cyreny Samba-Mayela w biegu na 100 m przez płotki w ostatnią noc akcji na torze.

Pozostała jednak jeszcze jedna konkurencja, która zapewniła fantastyczny i mało wiarygodny finał, gdy Holenderka Hassan wygrała maraton kobiet, zdobywając brąz w biegu na 5000 i 10 000 metrów.

Była pierwszą kobietą, która podjęła próbę zdobycia potrójnej korony, nie mówiąc już o zdobyciu medalu we wszystkich trzech kategoriach, a teraz stoi na równi z królową lekkoatletyki Emilem Zatopkiem, który zdobył wszystkie trzy tytuły w 1952 r.

Czterdzieści trzy kraje zdobyły medale w lekkoatletyce, przy czym Saint Lucia, Dominika i Pakistan dokonały tego po raz pierwszy. Wszystkie były złote. Zdobyli je Julian Alfred w biegu na 100 metrów kobiet, Thea LaFond w trójskoku kobiet i Arshad Nadeem w rzucie oszczepem mężczyzn.


Źródło